Owszem, w Polsce się go zdaje (czego najlepszym dowodem jestem ja ;)) - w Konstancinie-Jeziornej k/Warszawy i w Gdańsku. Stopień trudności - proficiency, może i powyżej, tyle że ten egzamin jest o tyle specyficzny, że ma być trudny dla rodzimych użytkowników języka (tzn. testuje m.in. znajomość słówek, które niekoniecznie są znane każdemu Amerykaninowi - ale na pocieszenie, znaczenia wielu z nich można się domyślić, bo mają grecki albo łaciński rodowód i w polskim istnieją ich odpowiedniki). Książki pomocne - odkup od kogoś, kto już pisał albo sprowadzaj z zagranicy, np. z Amazon.com. Moje dokonania w dziedzinie sprowadzania książek do SAT mogłyby stanowić materiał na komediodramat, więc upewnij się, że masz kartę do płacenia przez Internet albo sprowadź książki za pomocą wykwalifikowanej firmy (np. www.ksiegarnia.com.pl w moim przypadku) - trochę drożej, ale przynajmniej w miarę szybko.
Warto zauważyć, że niedawno SAT uległ modernizacji ;), i teraz ma trochę inną formę. Dlatego przy kupowaniu książek zwróć uwagę, żeby było do New SAT (chyba istnieje od 2005 roku).
Na przygotowanie - zależy, jakiego chcesz wyniku i ile już umiesz. Parę miesięcy sobie policz.
Poza tym poczytaj wątek o studiach w USA, tam jest trochę (chyba).
Możesz też porobić darmowe przykładowe testy na sparknotes.com (musisz być zalogowany/a).