Wrażenia po CPE Warszawa 28.03.2015

Temat przeniesiony do archwium.
Ktoś dzisiaj zdawał?

Egzamin był zaskakująco przystępny, ale może to tylko złudzenie ;-)
Ja co prawda jeszcze nie podchodziłam do CPE (zamierzam podejść 02.10.2015 w Warszawie do wersji computer based), ale jestem bardzo ciekawa, dlaczego jesteś zdania, że egzamin był wyjątkowo przystępny. Może po prostu byłeś bardzo dobrze przygotowany i/lub obyty z językiem? Czy może mógłbyś uchylić rąbka tajemnicy i zdradzić, jak się przygotowywałeś do CPE oraz gdzie zdawałeś egzamin?
To jest tak: wokół CPE krąży wiele opowieści i mitów, które można sprowadzić do tego, że "CPE jest dla cyborgów/geniuszy" ;-) Tymczasem, wcale nie mam wrażenia po tym egzaminie, że był jakiś straszliwie trudny. Byłem zaskoczony dlatego, że przed egzaminem zrobiłem 4 past papers i wydaje mi się, że były one nieco trudniejsze. Jednak wcale nie wiem, czy to zdam. Jedyne, czego z reguły jestem pewien, to READING, to mi najlepiej wychodzi zawsze. Zagadką jest dla mnie WRITING, bo tematyka "wypracowań" jest tak prosta, że właściwie nie wiadomo, co i jak napisać, żeby to miało poziom Proficiency. Tej częsci chyba najbardziej się obawiam, bo ok, wypracowania napisałem, jak każdy, ale na ile to spełnia oczekiwania egzaminatorów, to NIE MAM pojęcia :(

Aha: zdawałem w Warszawie. I możliwe, że się spotkamy tego 2.10 w Warszawie na komputerowym, bo im bliżej wyników (14.04), tym bardziej się obawiam, że nie przeskoczę magicznych 60%. Kiepsko poszedł ustny, miałem jakąś totalną "zawiechę", w sumie tematyka rozmów była przystępna, ale - podobnie jak na CAE - przez to, że to jest na samym końcu, po paru godzinach pisania i słuchania, człowiek ma już tak dość, że naprawdę ciężko się skoncentrować (miałem problem nie tyle z jezykiem, co z utrzymaniem koncentracji i... motywacji hehehe - teraz jestem sam na siebie zły, ale wtedy to było mi wszystko jedno ;-)
Jutro wyniki o 11:00, stres sięga zenitu...
Rather, a przerobiłeś tylko stare past papers (uwzględniając zmiany w nowej formule egzaminu) czy może korzystałeś też z nowych? Co do części ustnej to, biorąc pod uwagę takie zmęczenie i skoncentrowanie, nie dziwię się, że można mieć problem z wysłowieniem się. Nie mniej jednak mam nadzieję, że CPE zdane with flying colours :)
Wczoraj były wyniki i aż się za głowę złapałem, bo to w ogóle nie pasuje do profilu... I nie chodzi już nawet o to, że nie zdałem (ach ten słynny 1%, myślałem, że takie rzeczy się nie zdarzają...), tylko o wyniki poszczególnych części. Nie mam pojęcia jakim cudem bardzo dobrze wypadłem w UoE, gdzie właśnie nie spodziewałem się niczego wielkiego. Speaking też ok, chociaż tutaj właśnie miał być pogrom. Za to grubo poniżej oczekiwań reading i tego nie pojmuję, nigdy w żadnym past papers nie miałem tak słabego wyniku, a teraz na egzaminie teksty moim zdaniem były przystępne i nawet nie przypuszczałem, że akurat tutaj coś pójdzie nie tak :( Nie, w ogóle mi to nie pasuje, mam wrażenie, że to nie moje wyniki hehehe - jeszcze raz mówię, nie chodzi mi łączny wynik, bo na więcej niż C nie liczyłem, ale o strukturę punktów w poszczególnych częściach. W każdym razie chyba spróbuję się odwołać, zobaczymy co z tego wyjdzie.

A co do pytania: robiłem i stare i nowe past papers.

Dam znać, jak poszło z odwołaniem. Jak nic się nie zmieni, to się widzimy 2.10 w Warszawie :)
Niestety mozna sie zdziwic. Past papers, a potem egzamin jakby odwrocone stopnie trudnosci poszczegolnych czesci.
Mozna to porownac do starej matury z matematyki( o ile sa tu ludzie, ktorzy taka zdawali :)
Czujesz sie np super z funkcji kwadratowej, a slaby z rachunku prawdopodobienstwa. Finalnie na maturze kladziesz kwadratowke, a robisz bezblednie prawdopodobienstwo.
Spoko, ja to wszystko rozumiem, nie mam do nikogo pretensji poza sobą. Szkoda, że nie mogę zobaczyć swojej pracy, bo ocena z readingu to dla mnie wciąż szok... NIGDY w żadnym teście czy to z CAE czy CPE nie zszedłem poniżej 80%, a tutaj - mimo, że teksty były moim zdaniem zupełnie przystępne - taki kubeł zimnej wody na łeb ;-)
Wiesz, jak to jest, jak jesteś o włos od zdania... Ale w sumie to dobre doświadczenie, sam jestem wykładowcą, i teraz rozumiem, co czują studenci, kiedy oblewają minimalnie egzamin. Chociaż ja akurat daję wtedy możliwość dopytki - w Cambridge nie ma co liczyć na takie ustępstwa ;-)
Z tym brakiem wgladu w prace to jest przesada wedlug mnie. A ten "wykres graficzny" to w ogole porazka. Co to za wykres, z ktorego nie mozna odczytac dokladnie danych, czyli punktow.
Ciekawe z tym twoim readingiem. Ja nieraz sie nie zgadzalem z niektorymi odpowiedziami, dlatego tego bym nie byl nigdy pewny. Moze odwolanie pomoze, bo faktycznie jak malo braklo to jest irytujace.
OD tego roku podają na wykresie punkty, przy czym to są punkty wg nowej skali Cambridge, np. dla CPE max wynosi 230, a żeby zaliczyć, trzeba mieć 200. Ale to nie oznacza, że podnieśli próg zaliczenia (200/230 = 87% hehe). Obecnie 200/230 oznacza dawne 60% - nie mam pojęcia, jak oni to liczą (a jestem dobry z matmy), ale można sobie sprawdzić wyniki procentowe korzystając z Cambridge Scale Converter.
Hej, ja w tym roku zdawałam CAE i nie zdałam! Też nie rozumiem sposobu oceniania! Punkty British Council pozamykano i nie świadczą dla nich usług monopolowych ( cos mi tu śmierdzi) i nikt w Polsce nie może mi powiedzieć jaki jest procentowy przedział zdawalności, jedna pani z Warszawy z British Council powiedziała, że jest trochę wyższy niż wcześniej. Czy była gdzieś taka informacja? Ze nie będzie egzamin przeliczany na procenty a próg zdawlnosci sie zwiększy? Egzamin zdałam na 170 pkt na 210 wiec wychodzi ok 80% dobrze zdanego testu a wciąż za mało. Wraz z kilkoma osobami piszemy list do Cambridge ( w Polsce niestety nie ma na co liczyć) z prośba o wyjaśnienie skali ocen oraz jaki jest próg zdawalnosci, jeśli jest to na prawdę 85% to chyba coś im się prosta matematyka poprzestawiała. Jeśli ktoś chce dołączyć zapraszam też na FaceB: CAE march 2015 CAE marzec 2015 results
Nie wiem dokladnie, ale czy gdzies nie pisze ile punktow trzeba osiagnac w indiwidualnym egzaminie, np writing, speaking.....musisz ten punkt osiagnac zanim jego zalicza. Nie moze byc tak, ze w jednym masz 95 a w drugim 35, i razem masz 130/2-65. Tak tego nie licza.
Znajde czas i poszukam sama co gdzie jest o tych egzaminach.
A znajdzie się jakaś duszyczka przygotowująca się do CPE na czerwiec i chętna na wspólną naukę??
@terri: Liczy się suma punktów z całości, czyli można z jednej części mieć 95, z drugiej 35 i średnio wychodzi 65 i jest zdane. Wiem, to wygląda dziwnie, ale na pewno tak jest, wyraźnie o tym piszą w zasadach oceniania. Tak było przed 2015 i tak samo jest teraz.

@ajlonka85: Zobacz sobie na stronę www.cambridgeenglish.org/scale-score-converter - wynik 170 pkt. dla CAE oznacza.... 53% Też nie ogarniam tej skali, ale tak jest :(
Cytat: rather
@terri: Liczy się suma punktów z całości,

tak, tylko (w innym watku o tym juz pisalam) jedne czesi sa warte 40 a drugie po 20 procent. Musisz zdac z kazdej czesci, dlatego, ze nie dasz rady z 3 czesci miec calosc punktow.
Tutaj nie chodzi tyle ile punktow (np 95 albo 35 jak napisalas) ale ile procent masz z danej czesci.
Reading & USe of Engslih mają wagę 40% dlatego, że są połączone: nie pisze się ich już oddzielnie, tylko łącznie. Ale potem na wynikach te części są rozbite, czyli każda z pieciu częsci ma ostatecznie wagę 20%.
Cytat: rather
Ale potem na wynikach te części są rozbite, czyli każda z pieciu częsci ma ostatecznie wagę 20%.

Tak, tak - to niema zadnego znaczenia, bo kazda z tych czesci musisz zdac z odpowiednim wynikiem..
Temat przeniesiony do archwium.

« 

Brak wkładu własnego

 »

Pomoc językowa