Studia - Dania, Szwecja, Szkocja.

Temat przeniesiony do archwium.
Wybaczcie, ze po raz kolejny to samo ale mózg mi się zagotował od nadmiaru sprzecznych informacji na wszystkich wątkach tutaj i na innych stronach, więc egoistycznie zapytam o moją konkretną sytuacje :)

Kończę w tym roku studia licencjackie dzienne na UW, ale nie wiąze swojej przyszłości z Polską a moje dotychczasowe studia obawiam się, ze były efektem bardziej presji społecznej na pójście na uczelnie niz świadomą decyzją. Takze chcę zacząć studia w którymś z wyzej wymienionych państw (Dania, Szwecja, Szkocja) oferujących taką mozliwość bezpłatnie. I tutaj pojawiają się moje pytania:
1. Najbardziej zalezałoby mi na Szkocji, ale moje wyniki z matury były słabe - polski podst. i rozsz. na 77% i 70%, wos rozsz. na 56%, matematyka podst. na 53% i angielski podst. na 93%. Ogólnie takie wyniki pozwoliły mi się dostać w Warszawie na wszystko na co złozyłam, ale teraz widze jak mizernie wypadają za granicą. Egzamin językowy myśle, ze dałabym radę zdać bez większych problemów - mam za sobą dwa 4 - miesięczne wyjazdy z Camp America do pracy w USA i myśle, ze nie zmarnowałam ich na ciągłe rozmowy po polsku z innymi Polakami. Jak to wygląda z tymi wymaganiami? Nie mieszcząc się w tych progach minimalnych nie ma nawet po co aplikować? Czy jest szansa, ze mój esej się spodoba itd?
2. Studia w Danii oceniane są surowo przez sam fakt, ze jednak bez znajomości języka duńskiego cięzko się tam zyje. Tutaj o wiele łatwiej jest się dostać, ale opinie o drogich kosztach zycia i braku mozliwości znalezienia pracy są trochę odstraszające. Moze jest tu ktoś kto ma jakieś aktualne informacje na 2016/2017? :)
3. O Szwecji właściwie nie dowiedziałam się zbyt wiele oprócz ponownie drogich kosztów utrzymania. Ten kraj chyba zainteresował mnie najmniej, ale moze ktoś poleca z doświadczenia którąś uczelnie na którą nie jest cięzko się dostać?

Interesują mnie kierunki humanistyczne, społeczne. Nie wybrałam jeszcze niczego konkretnego. I z góry uprzedzam, ze owszem - wiem, ze nikt nic za mnie nie załatwi, te informacje są wszędzie dostępne, wystarczy poszukać, wszystko zalezy od indywidualnych upodobań kulinarnych, mieszkaniowych etc., róznie bywa i ile ludzi tyle opinii :)
Chcę tylko jakkolwiek ograniczyć te informacje do mojej sytuacji i wiedzieć co warto rozwazyć a na co nie ma sensu tracić czasu. Nie planuję juz poprawy matury, ale naprawdę nie chce kontynuować nauki w Polsce. Będe wdzięczna za kazdą pomoc, dzięki! :)
Problem ja widze tak
1. Jak bedziesz miala licencjat z UW to nie mozesz mowic o 'zaczeciu studiow', bo juz de facto jestes w trakcie. Tutaj nie za bardzo rozumiem dlaczego Matura wchodzi w rachuynek, jak bedziesz miala juz licencjat.
2. Musisz miec udokumentowanie zdolnosci z jez. ang. Poczytaj na stronach Uni co wymagaja.
3. Jedyne co Ci zostalo to studia magisterskie - ale tutaj musisz sie dobrze zastanowic co dalej.
W wiele krajow studia magisterskie sa platne. Musisz sie o tym dowiedziec.
4. Pomysl, czy nie lepiej byloby poszukac pracy nawet w danych krajach a pozniej zdecydowac co dalej.
Dlatego tez pisałam wcześniej, ze nie jestem przekonana co do kierunku moich studiów, więc myślałam nad zaczęciem od początku - od licencjatu. Ale moze masz rację - podyplomówka za granicą to i tak lepszy pomysł niz w Polsce. Obawiam się jednak, ze nie są one nigdzie bezpłatne. Obowiązuje to chyba tylko studia licencjackie lub jednolite magisterskie.
A jezeli chodzi o pracę - obawiam się, ze po Bezpieczeństwie Wewnętrznym ukończonym na polskiej uczelni mogę mieć problem znaleźć pracę za granicą.
Dziękuje za odpowiedź! :)

 »

Pomoc językowa - Sprawdzenie