Hej!:)
Pierwszy rok skonczylam wlasnie dzisiaj, wiec sie wypowiem.
Studiuje na US.
Mimo tego, ze zdarzalo mi sie narzekac, to ogolnie rzecz biorac, podoba mi sie.
Mam zastrzezenia co do budynkow i warunkow, w ktorych sie uczymy (miniaturowe salki w piwnicy, w ktorych jest okropnie duszno i goraco tez sie nam trafiaja). No i ogolnie Sosnowiec to nie jest przyjemne miasto.
Jesli chodzi o studia, to nie przypadly mi do gustu niektore przedmioty, zwlaszcza filozofia, ktora byla po prostu mordega (dr Radzioch to dosc pokrecony indiwidualista). Nie podobalo mi sie rowniez composition w drugim semestrze (z mgr Wegrzynem), bo wiedzielismy wiecej niz nasz teacher:P
Z pozytywow: masa bardzo interesujacych przedmiotow i fajnych wykladowcow. Podobal mi sie wstep do jezykoznawstwa z dr Solska. Super byly cwiczenia z historii literatury angielskiej z dr Boryslawskim, pelen pasji i zaangazowania, sympatyczny czlowiek. Nawet gramatyke opisowa z czasem polubilam, choc na wyklady z dr Cetnarowska chodzic sie nie oplaca (zwlaszcza, ze jest mozliwosc bycia zwolnionym z egzaminu na podstawie ocen z cwiczen). Przedmiotow praktycznych jest stosunkowo niewiele (comprehension, composition, gramatyka, fonetyka praktyczna i konwersacje). Comprehension sialo postrach, po pierwszym semestrze az 10 osob odpadlo z powodu niezaliczonego kolokwium. Prawadzacy sztywny i flegmatyczny, ale przynajmniej zawsze przygotowany, dla kazdego mial kserowki i zmusil nas do takiej pracy, ze
Vince'a znamy prawie na pamiec. Konwersacje mielismy z nativem, a podobno nie zawsze i nie wszedzie tak jest. Miniusem jest to, ze nie mozna sobie wybrac, czy chcesz miec na fonetyce brytyjski czy amerykanski, jest to wlasciwie dzielem przypadku, co sie ktorej grupie trafi.
Zajec jest sporo, zwlaszcza w pierwszym semestrze. Czasami koncza sie pozno - 19:30, 17:50 to jest standard :] W drugim semestrze bylo luzniej. Ilosc egzaminow rozlozyla sie dokladnie odwrotnie, gdyz po pierwszym semestrze byly dwa (jezykoznawstwo i filozofia), a po drugim duzo wiecej: PNJA (pisemny+ustny), niemiecki (pisemny+ustny), gramatyka opisowa, literaturoznawstwo i literatura angielska.
Ludzie sa cudowni, zwlaszcza grupy nauczycielskie trzymaja sie razem:) Kulturowka (poza nielicznymi wyjatkami) i tlumaczeniowki sie od nas izoluja chyba ;)
Reasumujac, nie zmienilabym tych studiow na zadne inne.