Nie martw się, większość au pair tak ma ;)
Po prostu rodzinki szukają sobie taniej (właściwie darmowej...) siły roboczej, która zrobi wszystko, nie odpyskuje i jeszcze bedzie wdzięczna :/
Powiem Ci, że dziewczyny trafiają gorzej, moja koleżanka pojechała do Nottingham i miała pracowac 35 godz. w tygodniu, weekendy wolne, 250 na miesiąc.... taaaaa....
Pracowała cały tydzień od 7.15 do 20, soboty WSZYSTKIE miała zajęte (bo hosci chodzili na imprezki, a przecież Niunia nie zostanie sama w domu!!)
Niedziela raz za kiedy wolna, ale pod telefonem jeśli wychodziła na miasto...
Obowiązki: prasowanie (wszystkiego!!! dodam, że pranie było robione nawet i 2 razy dziennie..) szorowanie 2 łazienek, odkurzanie, grubsze prace porządkowe jak się coś trafiło (typu okna) no i gary cały czas, podłogi "bo mała jest alergiczką"
Wytrzymała 2 miesiące "bo nie ma co wybrzydzać, ciężko o pracę" itd, ale poddała się...
Wróciła do Polski i za miesiąc znalazła na własną rękę fajną rodzinkę, co prawda z 4 dzieci, ale 3,5,8,15 lat i tylko opieka kiedy rodziców nie ma i zaprowadzenie-odbiór za szkoly, przygot. i sprzątnięcie po śniadaniu, sprzątanie zabawek. Wolne miała od 17 + cały weekend!!!
Jedyny minus- nie miała neta. Ale biegała do biblioteki, miała na to czas.
Także najlepiej pogadaj z hostką, niech określi ci godziny (powiedz np., że chcesz się zapisać na kurs ang i musisz wiedzieć kiedy masz na 100% wolne)
Zawsze pozostaje zmiana rodzinki!
Także uszy do góry i do przodu!! Bedzie dobrze :)
Trzymaj się!!!