Aga ma racje, ja wycjechalam z CC i zmienialam rodzine, oboje i ja i ordzina nie trawilismy sie juz od pierwszego dnia. Biuro nie wlozylo zadnego wysiku w szkanie mi nowej rodziny czy chocby pomoc dla mnie na czas bycia "out" - bez rodziny. Poprostu kazali mi zaplacic za ilet do domu, notabene kilka tysiecy dolarow- szok. mialam ubezpieczenie rozszerzone i nic z tego nie skorzystalam. W stanach zalatwilam sobie zmiane statusu wizy i tera zpracuje juz dla innej agencji, typowo amerykanskiej i dzialajacej tylko w stanach. Mimo to ze i tak sama musze zpalacic za bilet do domu a kieszonkowe jest takie samo to bynajmniej co tydzien dzwoni do mnie mja opiekunka i wiem ze sie mna zajmuje, ze w kazdej chwili mi pomoze a z CC bylo tragicznie...