rodzina nie powiedziala mi calej prawdy

Temat przeniesiony do archwium.
jestem u rodzinki ktora ma jedno dziecko.mialo to byc dziecko mile,dobre i kochane - wedlug zapewnien rodziny a okazalo sie ze to diabel wcielony ;( nie umiem sobie z nim poradzic. chce zrezygnowac.co radzicie?? gdybym wiedziala ze dziecko jest takie trudne to nigdy bym sie nie zgodzila tu przyjechac :( jestem zalamana.
dodam jeszcze ze rodzice nie widza zadnego problemu, uwazaja ze takie zachowanie dziecka jest zupelnie normalne,ale ono mi wchodzi na glowe,chociaz bardzo sie staram.co robic??
hejka mam taki sam problem doslownie identyczny rodzice nie widza problemu....a mala wchodzi mi na glowe dzisiaj np zaczela skakac po masce samochodu... czy to jest normalne???? ja znalazlam rozwiazanie -> skladam kase i zmykam z tad , mozesz zrobic to samo albo zadzwonic do agencji ( o ile nie przyjechalas sama) i czekac ze 2 miechy az ci kogos znajda ;/ moze trafisz na lepsza rodzine moze na gorsza tego nie wiesz ja juz postanowilam ........ powodzonka papa :)
nie jestes jedyna, jak z nimi rozmawialam, w opisie na stronie internetowej, pozniej w meilach wypisywali mi jakie to ich dziewczynki mile, uprzejme i cieplutkie ... a co sie okazalo, starsza to egoistka jedna, ma 10 lat a mysli ze rozumy pozjadala, mnie traktuje jak sluzaca, bo gorzej od niej po angielsku mowie, mlodsza okazala sie trudnym dzieckiem, katastrofa nawet matka nie potrafi jej ujarzmic, inaczej u mn9e jest z tym ze oni sa swiadomi jakie dzieci maja, a z mala problemy maja od narodzin ... poprostu pomijaja ten fakt "lapiac kolejne ofiary do opieki na ich diablicami :)" ... zycie, myslę ze jednak pieknego dnia spakuje manatki i wyjde bez slowa ... powodzenia zycze ...
dzieki za odzew.a swoja droga to ludzie sa nienormalni.zeby tak w zywe oczy klamac.przeciez wiadomo zenikogo nie nabiora i wszystko sie wyda,jak tylko auperka pozna dziecko.ja tez postanowilam wyjechac.moze ktos powie ze latwo rezygnuje ale mam to gdzies.nie dam sobie zszargac nerwow przez 3-latka.powodzenia wam zycze i dzieki.
I dlatego dla takich rodziców tv angielska emituje program pt. superniania w którym pokazują tym niedorajdom jak postępować z własnymi dziećmi.To było nie do uwierzenia jak bachory tyranizowały rodziców , ja bym za 1% tego dostałbym lanie.
podroznik popieram.jak ja widze jak oni to dziecko o wszystko prosza,wrecz blagaja,a dziecko ma ich w dupie - to mnie krew zalewa.ale jak oni tak lubia to okej,ja nie zamierzam dac sie tak terroryzowac jakiemus berbeciowi.to nie jego wina ze jest taki tylko rodzicow i w ten sposob krzywdza to dziecko od malego.
Całe szczęscie psychologowie już przyznali rację, że tym "bezstresowym modelem wychowania" namieszali obecnym rodzicom w głowach.... i stąd ten bałagan w niektórych domach.
Pozdrawiam.
W niektorych domach?????!!! Przeciez w anglii wszystkie dzieciaki takie sa. Jeszcze nie slyszalam takiego przypadku zeby w ktorejs angielskiej rodzinie dzieci byly dobre i mile... Ja sie opiekuje malutkim dzieckiem ale jest jeszcze starszy, 5-latek. On jest tragiczny dla swoich rodzicow! Widze ile oni nerwow traca na niego. Ale wszystko zawsze jest dla niego a jak cos jest nie tak to zacznie ryczec i po krociutkim czasie mamusia sie nad nim zlituje a jemu rosna rogi!!!
Napisałam "niektóre domy" mając na mysli sytuacje w Polsce. Chociaz i u nas niestety grzeczne , zdyscyplinowane dzieci przechodza do lamusa...:) Ale mam nadzieje , ze takie programy jak "superniania" przemówią rodzicom do rozumu.
bardzoslusznie,przeciez to jest nie do pomyslenia zeby dziecko rzadzilo rodzicem, a jak czegos nie dostanie albo cos nie po jego mysli to zaraz ryk, po minutce mamusia ustepuje.nigdy tak swojego dziecka nie skrzywdze,bo to jest normalne znecanie sie i wypaczanie charakteru.
Ja bylam au-pair juz w szesciu rodzinach. Pierwsza z nich byla porazka i dziecko tez mnie terroryzowalo, ale ja mialam wtedy 19 lat i pojecia o wychowywaniu dzieci nie mialam. Dopiero kiedy mialam 21 lat i zostalam au-pair po raz kolejny w kilku innych rodzinach to od razu wprowadzilam dyscypline. W koncu to ja sie opiekuje dziecmi a nie one mna. A poza tym to zadna rodzina nie powie Wam ze ich dziecko jest niegrzeczne. Przypomnijcie sobie jak Wasi rodzice chwalili Was przed innymi.
taaa chwalilo?? spoko, mnie jakos nigdy mama nie chwalila rzed innymi ("bo co dobre to jest oczywiste i wszyscy widza"), za to koniecznie musiala o moich wadach opowiedziec, do dzisiaj tak robi ( "bo trzeba innych poinformowac") i nigdy mnie nie bronila gdy dzieci mi dokuczaly ("bo sama jestem sobie winna") Pozdrowienia! :)
ja byłam au pair w dwóch rodzinach i chyba miałam szczęście ,bo pierwsza dziewczynka 2letnia była poprostu kochana czasem tylko płakała jak mamy nie było zbyt długo z pracy ale generalnie było ok.w drugiej rodzinie były dwie dziewczynki 6 i 10 lat i była tam taka dyscypilna ,że normlanie aż mi ich było czasem żal .Zaznaczam ,że nie był to jakiś terror ,tylko wychowanie .dlatego myslę ,że trzeba dobrze szukac i byc cierpliwym
Temat przeniesiony do archwium.

« 

Pomoc językowa - tłumaczenia

 »

Pomoc językowa - tłumaczenia