Agencje pośrednictwa au-pair UWAGA!!!

Temat przeniesiony do archwium.
W roku 2000 skorzystałam z agencji pośrednictwa w wyjazdach au-pair z Zielonej Góry u pani Asi, główna agencja miała siedzibę w Gorzowie Wielkopolskim. Agencja nazywała się NICKE, prowadziła Joanna Lewandowska. Jeśli są tu jakieś au-pairki, które miały do czynienia z tą agencją, to proszę o kontakt! Agencja partnerska w Niemczech to Mundt, z siedzibą w Friedbergu w Niemczech. To był jeden wielki NIEWYPAŁ! Miałam opiekować się dziećmi, a byłam do psów. Nie miałam możliwości chodzenia do szkoły językowej, nie mogłam rozmawiać z sąsiadami. Jedliśmy obiad o 22 wieczorem, od 9 do 18 byłam sama. Nie mógł nikt do mnie dzwonić, nie mogłam pić coli, bo za droga. Nie wypłacili mi ostatniego kieszonkowego. Po prostu porażka, byłam traktowana jak szmata, a o POLSCE to ci Niemcy za dużo nie wiedzieli, pytali się, czy mamy komputery w tej Polsce. Zero dnia wolnego i żadnej opieki ze strony agencji jak zgłosiłam problem. Tylko pieniądze pobierali.800 zł w Zielonej Górze, a po przyjeździe 200 marek dla niemieckiej pośredniczki, o czym nie było wcześniej mowy. Po 3 miesiącach (jak zarobiłam na bilet powrotny) wróciłam do Polski i znalazłam rodzinę przez niemiecką agencję, która nie pobierała opłat od au-pairek. Jeśli natraficie na panią Asię w Zielonej Górze, która ładnie czaruje to strzeżcie się!!! W konsulacie spotkałam 2 inne, niezadowolone dziewczyny z tej samej agencji. Nie polecam! Niemieckim odpowiednik to Internationaler Au Pair Service Mundt. Omijajcie z daleka!!!

« 

Pomoc językowa

 »

Pomoc językowa - tłumaczenia