hmmm tak sobie mysle nie umiem gotowac :(

Temat przeniesiony do archwium.
z tego co sie zorientowalam to jak sie jest operka to sie gotuje...a ja nie umiem za bardzo :( co wtedy?? znaczy jakies sniadanko to luzik guzik ale obiadek nie za bardzo :(.....wiec mam sie brac za kurs gotowaczek jesli chce jechac do UK jako au pair ....piszcie hhyh dzieki z gory :)
Hej.

Gotowanie to latwa sprawa. Naprawde. Po prostu zacznij eksperymentowac. Bierz skladniki, ktore lubisz i rob cos z nich. NIe wiem, jakie sa Twoje preferencje smakowe, ale latwe i szybkie sa danie kuchni "wloskiej". Gotujesz makaron kikka minut, a w garnku obok robisz sos z warzyw. Np. podsmazona cebulka, posiekana papryka i pomidory, doprawiwasz do smaku, i jest danie (ja jade na ostro, czyli cayenne, jarzynka, do "wloskich" potraw koniecznie bazylia) Do takiego makaronu mozesz dodac dowolnie skomponowany sos, np. z roztopionego plesniaka i orzechow lub szpinaku z czosnekiem i bazulia, posypane feta i oliwkami itd.

Albo ryz z dodatkami. Gotujesz ryz, a w granku obok sos do niego z ulubionych skladnikow i przypraw.

No i zapiekanki. Czyli kroisz to co lubisz na plastry (np. zmieniaki, por) posypujesz serem zoltym, lub feta, doprawiasz i zapiekasz.

No i zupy typu krem. POdsmazasz warzywo pokrojone na drobno na oliwce, poczym wrzucasz je do wrzatku, doprawiwasz, gotujesz, potem mielisz i jest zupa krem. (np. z pora, cebulowa, cukiniowa). Jezeli chcesz kartoflanke, czy zupe z warzyw straczkowych nie smazysz ich wczesniej ale po porstu gotujesz, doprawiasz, mielisz, i masz gesta, dobra, pozywna zupke.

Gotowanie to prawdziwa przyjemnosc! Ale moja zasada to gotowanie tak, jak dla siebie, pod moim katem i zazwyczaj wtedy wszystkim smakuje.

POzdrawiam,
Kociamama.
W Wielkiej Brytanii nie ma normalnego gotowania, nie ma nawet normalnego chleba. Wszystko, co musisz zrobić na obiad, to otworzyć i podgrzać zupę z puszki w mikrofali, albo wrzucić na blache jakies mrożone fileciki z kurczaka, ala mc nugets, albo paluszki rybne. Puree ziemniaczane jest z proszku. Przygotowanie obiadu to czas jaki potrzebny jest na wyjęcie rzeczy z zamrażarki i podgrzanie ich. Nawet sałata jest kupiona i od razu umyta i porwana na cząstki... Po kilku miesiącach takiego sztucznego żarcia rozkoszą jest zwykła kanapka z serem czy kielbasą.
dzieki Anna za ten post :D podnioslam sie na duchu ....chyba rzeczy do mikrofalowki to potrafie wlozyc, ale prosze piszcie operki czy u Was tez tak prosto wygladalo :) pozdrowionka
Nic sie nie martw bo naprawde nie masz czym. Tak jak Anna pisala to wszystko jest prawda :) Moj "przygotowywanie dzieciom posilkow" polegalo na wlozeniu roznych rzeczy do piekarnika czy mikrofalowki. no czasem mialam im ugotowac ziemnaki czy marchewke lub makaron, ale to przeciez kazdy umie zrobic, wiec nie martw sie. Oczywiscie zdarza sie ze ludzie w Anglii odzywiaja sie inaczej, jednak to sa niezwykle rzadkie sytuacje - najlepiej jak znajdziesz juz rodzinke to dopytaj dokladnie co bedzie wchodzilo w sklad Twoich obowiazkow i juz bedziesz mniej wiecej wiedziala. Raczej nie sadze ze bedziesz musiala gotowac dla na przyklad calej rodziny - ja mialam tylko cos dac dzieciom, a ich rodzice gotowali sobie cos innego po przyjsciu z pracy.
Generalnie to moge powiedziec ze pod wzgledem gotowania bardzo sie tam rozleniwilam ;) Ale to bylo calkiem mile...
Pozdrawiam i nie martw sie :)
ufffff cale szczescie :D w sumie to jescze odlegla przyszlosc....naucze sie przygotowywac sth special ;) i ich zaskocze hyhyh........a tak serio to dobsze ze akurat to nie jest tak wymagane.....:).......faktycznie jak juz bede miala konkretna rodzinke to sie ich bede wypytywac....dzieki za posty :) jakby sie ktos chcial jescze wypowiedziec to zapraszam :D
pozdroooooooofka :D
zanim wyjedziesz najedz sie na zapas białego sera i wielu innych rzeczy ktore w naszej dziadowskiej polsce gdzies tam dalego na wschodzie przynajmniej mają smak! u nich lepsze jedzenie okresla sie jako 'organic' ale roznica jest tylko w cenie...
nawet jakbys bardzo chciała to ciężko ci bedzie cos tam dla nich dobrego upichcic bo ciezko ze składnikami... no chyba ze wylądujesz w londku - tam w sklepach u ciapatych dostaniesz polskie zarcie:)
proponuje sie uczyc angielskich piosenek, nursery rhymes itp, bo jakos musisz zabawic te bahorki potworki:) baaj
Gotowanie to naprawde latwa sprawa.Ja siedze teraz w holandii i rodzina u ktorej mieszka mowi mi rano przed wyjciem do pracy co chcieli by zjesc na onbiad.Wszystko jest w lodowce wystarczy tylko wyciagnac i wlozyc do mikrofali czy usmazyc na patelni wiec nie boj zaby.Dasz rade.
Temat przeniesiony do archwium.