Czy może mi to ktoś przetłumaczyć??

Temat przeniesiony do archwium.
Brak wkładu własnego

Wpis zamieszczony (lub przeniesiony) do grupy "Brak wkładu własnego" oznacza, że autor wpisu nie zadał sobie trudu samemu spróbować poradzić sobie z zadaniem lub prośba o tłumaczenie została przepuszczona przez Google Translator. Jeśli ktoś z użytkowników forum ma czas i ochotę może odpisać na taki wpis ale jeśli takiej odpowiedzi nie będzie - nie ma co się denerwować - po prostu nikomu nie chce się odrabiać zadań za kogoś ;-)

Dlatego zachęcamy do własnych prób - szansa na odpowiedź jest znacznie większa.

1-30 z 34
poprzednia |
Zaczęło się od tego, że niebezpieczne stworzenie urodziło się w 1532 roku w mrocznej krainie w górach. Był to chłopiec. Był wychowywany w strasznych warunkach, gdzie panowała czarna magia. Gdy dorósł wyglądał strasznie. Był potężnie zbudowany, wyglądał jak potwór. Ponieważ pochodził z miejsca gdzie panowało zło wszyscy się go bali i byli gotowi zabić. Pewnego dnia wyruszył w podróż. Postanowił uciec od przerażającej przeszłości.

- Zaraza panująca w Bomei zmusiła dziewczynę do poszukiwani bezpiecznego miejsca za murami tego miasta.
- Anna sprytnie uwolniła z rąk żołnierzy potwora.
- Mężczyzna odwdzięczył się w postaci znalezienia dziewczynie w gospodarstwie kościelnego Benedykta schronienia.
- Dziewczyna została skazana na śmierć za pomoc potworowi.
- Mężczyzna pomóc Annie podczas gdy ona uciekała przed wilkami.
- Wspólnie uciekli w głąb tajemniczego nieprzewidywalnego lasu.
- Między nimi pojawiła się wielka miłość, zawarli związek.
- Następnie wszystko wokoło zaczęło wirować, stracili oni przytomność, a gdy się obudzili znaleźli się w rodzinnym mieście mężczyzny w górach.
- Wokoło nastąpiły zmiany, zaczęła panować miła atmosfera, brakuje klęsk i nieszczęść.

Po tych wszystkich pełnych napięcia chwilach stworzyli własną rodzinę. Urodziła się im córeczka Lily. Wszystko to wcześniej działo się za sprawą paktu który wtedy przed trzema wiekami zawarł Hurus. Jednakże nie dotrzymał on danej obietnicy i spadła na cały świat klątwa niewyjaśnionych zjawisk. Nic potem nie miało sensu i wszystko było złem. Jedynie prawdziwa miłość mogła to uratować. I dzięki miłości ichwszystko wróciło na swoje miejsce. Nie było już dziwnych okoliczności i wszyscy żyli szczęśliwie.
Zadanie domowe? Jesli sama nie potrafisz tego przetłumaczyć, to ten tekst jest dla Ciebie zbyt trudny.

Nauczyciel wam dał ten tekst?
nie do końca.. ale tak jakby.. musze poprawić ocene żeby zdać a z anglika jestem noga.. kompletnie nie umiem go.. niemiecki zas znam perfekcyjnie.. i stad ta niewiedza
> z anglika jestem noga...

I jako noga zabierasz się za skomplikowane opowiadanie? Daj spokój - w coś takiego nawet nauczyciel pewnie nie uwierzy.
Podstawowa zasada - poziom wykonywanego zadania powinien być mniej więcej taki, jak Twoja wiedza. Jesteś noga, to napisz o czymś prostym jak konstrukcja cepa. Najlepiej zacząć nie od myślenia po polsku tylko od zbierania w głowie tego, co umiesz po angielsku. Coś umiesz z pewnością - zbierz te kawałeczki wiedzy i zrób z nich użytek.
Pozdrawiam
J.
Jeżeli ten tekst jest trudny,to ja jestem nie wiem co. Mam poziom upperintermediate,i pewnie zrobiłam błędy i prosze o ich poprawienie,ale na pewno ten tekst nie jest trudny.Proszę:

It all started when a dangerous creature was born in 1532 in a murky land in the mountains. It was a boy. He was being brought up in terrible conditions,where black magic dominated. When he became an adult he looked horrible.He had an enormous body which resembled a monster. Because of the fact that he originated from the place where evil prevailed everyone was scared of him and they were ready to kill him. One day he took off on the trip. He decided to run away from terrifying past.

Plague that overcame Bomei forced a girl to seeking a safe place behind the walls of this city.
Anna smartly released the monster from the soldiers' hands.
The man repayed the girl with searching for her a shelter on sacred Benedict's farm.
The girl became convicted for a death penaltybecause she helped the monster.
The man helped Anna during her escape from wolves.
They both ran inland a mysterious and unforseeable forest.
Great love appeared between them,they got married.
Afterwards(then) everything around started to wirl,they lost conciousness, when they woke up,they were in the man's familiar town, in mountains.
Changes appeared locally, pleasent atmosphere began to prevail.There were the lack of downfalls and disasters.
After these all stressful moments they started their own family. A daughter - Lilly was born. The pact, that Hurus entered in 3 centuries ago, was responsible of what had happened.Hurus didn't keep the promise and plague of inexplicable phenomena fell down on the world. Nothing has sense later and everything was evil.Only the true love could save this.Thanks to their love everything was as it was before.There were no strange circumstances and everybody lived happily.
i tak oto odrobilas prace domowa za lenia

>pewnie zrobiłam błędy i prosze o ich poprawienie,

Nie, w takich sytuacjach nie poprawiamy bledow. Nie bedziemy zachecac leni do lenistwa. Dalas sie wykorzystac

PS. Popracuj troche nad przedimkami, kilku brakuje w pierwszym akapicie, dalej ie czytalem.
>Jeżeli ten tekst jest trudny,to ja jestem nie wiem co. Mam poziom
>upperintermediate,i pewnie zrobiłam błędy i prosze o ich
>poprawienie,ale na pewno ten tekst nie jest trudny.Proszę:

Czytaj ze zrozumieniem. Tekst jest zbyt trudny i skomplikowany dla gosiuniiiiii. Gdyby był łatwy, to by była sama przetłumaczyła. Zrozumiałaś teraz?
ale wy jestescie pomocni...Ciekawe kto wam pomoze jak bedziecie potrzebowac pomocy,ale to juz nie moja sprawa.Wcale nie dalam sie wykorzystac,bo robilam to z przyjemnoscią. A pan mg niech sie nie mądrzy jak tylko jeden akapit umie przeczytać.
Jak będziemy potrzebować pomocy, to jako że jesteśmy osoby inteligentne, poprosimy o wędkę, a nie o rybę :)

To że robiłaś to z przyjemnością nie ma nic do rzeczy. Nikomu tu nie pomogłaś tylko wyrządziłaś szkodę.
>A pan mg niech sie nie mądrzy jak tylko jeden akapit umie przeczytać.

ale ze zrozumieniem, a Ty nie zrozumialsas, co napisalem.
czemu szkodę????,jeżeli już tak bardzo zależy pani na tym żeby gosiunia092 się nauczyła- to przecież i tak musi zajrzeć jeszcze raz na forum,potem przepisac na kartke z ktorej tego sie nauczy a moze jeszcze przedstawic przed klasą! nikt mi nie bedzie mowil czy moge zrobic dla kogos tlumaczenie czy nie!
Szkodę wyrządzasz gdy komuś piszesz z błędami, które on powiela.
W tej chwili to akurat bardziej mi zależy na tym, abyś Ty się czegoś nauczyła. Gosiunia już udowodniła, że jest leniem, Ty natomiast jakiś potencjał masz.

Mogłabyś skorzystać więc z pomocy sama i wklejać tutaj swoje tłumaczenia (tłumacz sobie jakieś teksty, które gdzieś znajdziesz sobie, a nie zadania domowe), a na pewno ktoś wskaże Ci jakie błędy popełniasz i jak je poprawić.
>nikt mi nie bedzie mowil czy moge zrobic dla kogos tlumaczenie czy nie!

Ale jezeli bedziesz pomagac leniom, to pierwszy len, ktoremu nie pomozesz, zrobi Ci awanture, ze mu nie pomoglas. Taka ich wdziecznosc, a Twoje frajerstwo.
I jeszcze powiedz sama, ile sie nauczylas, przepisujac teksty, ktore byly dla Ciebie za trudne, i wyglaszajac je przed klasa. Powtarzam, chodzi o teksty, ktore byly dla Ciebie za trudne.
Szkodę wyrządzasz gdy komuś piszesz z błędami, które on powiela.

Nie powieliłaby bo pani lub pan nauczyciel jej by to poprawiła! A poza tym wielka mi szkoda.........
>Nie powieliłaby bo pani lub pan nauczyciel jej by to poprawiła! A poza tym wielka mi szkoda......

najpierw przepisze te bledy z przekonaniem, ze wszystko jest dopbrze napisane, a poprawek nauczyciela nie przepisze, bo malo kto w ten sposob utrwala prawidlowe konstrukcje - pamietaj, ze jej nie chce sie nawet odrobic pracy domowej, a co dopiero skorzystac z poprawek.
>A poza tym wielka mi szkoda...

Wielka, bo w ten sposób tworzy nam się "wtórne społeczeństwo".
Po pierwsze chciałabym bardzo podziękować za przetłumaczenie.. ;))
Przykro mi że inny podchodzą troszkę w samolubny i egoistyczny sposób do życia..
Jeżeli chodzi o moje lenistwo zgadzam się.. może jestem tylko głupią dziewczynką która szuka naiwnego..
Ponieważ jest tak owa strona gdzie można znalezc pomoc.. która zrobi mi tzw. "gotowca" skorzystałam z niej..!!
Sama pomagam ludziom.. bo moją mocną stroną są inne przedmioty.. akurat angielski niestety nie jest takim..
Eh...
>Jeżeli chodzi o moje lenistwo zgadzam się.. może jestem tylko głupią dziewczynką która szuka naiwnego..
Ponieważ jest tak owa strona gdzie można znalezc pomoc.. która zrobi mi tzw. "gotowca" skorzystałam z niej..!!

To jest samolubny i egoistyczny stosnek do życia. Skoro pomagasz innym, to niech inni odrobią za Ciebie zadanie domowe z angielskiego. Tutaj szukałaś frajerów i znalazłaś frajerów. Pomoc też tu można dostac, jeżeli pokażesz, że chcesz się uczyć. Ale Ty nie chcesz. Piszesz, że angielski nie jest Twoją mocną stroną, i nic nie robisz, żeby to zmienić. Kiedyś będziesz żałować, bo akurat angielski opłaca się znać, ale to już Twój problem. No i tych frajerów, którzy na Ciebie pracują.
Psychiczna jesteś..?? Nie masz się już czego czepić.. tak Ci się nudzi..? Pobiegaj troszkę na dworze ochłoń i wyluzuj.. no.. najwyżej że sprawia Ci przyjemność czepianie się innych.. takie odnajdywanie frajerów których można pouczyć.. heh..
Taka rada na przyszłość - zanim od kogoś coś takiego napiszesz, sprawdź chociaż jakiej płci jest osoba do której piszesz. A może nawet kim jest. Bo czasem można głupio wyjść na tekstach w rodzaju "Pobiegaj troszkę na dworze".

Pozdrawiam
Mniejsza o to kim jest szanowna osoba powyżej.. Tu chodzi o to że per pan/pani się chyba nudzi.. bo jak dobrze zauważyłam wszędzie gdzie jest para pod tytułem "brak wkładu własnego zauważa" frajerów!!!! lol...
frajerów, no bo jak nazwiesz kogos, kto odwala za Ciebie cala robote? Tylko frajer, ktory pracuje na takiego lenia jak Ty. Lenia, bo Ty nie zrobilas nic, zupelnie nic, zeby odrobic te prace domowa.
Kim jestem, faktycznie nie ma znaczenia, ale to ja mam racje w tym przypadku.
> Mniejsza o to kim jest szanowna osoba powyżej..

Nie jestem pewna, czy mniejsza. Przynajmniej p tyle, że do np. rówieśnika na podwórku można się jeszcze zwrócić z radą, żeby sobie pobiegał. A np. do własnego rodzica już nie bardzo. Jest pewna różnica do kogo się mówi.

A co do frajerstwa - nie on jeden to pisze. Gdybyś trafiła na mnie z tą prośbą, dostałabyś bardzo podobny komentarz. Bo też uważam, że zrobienie za kogoś pracy (kiedy jest zupełnie jasne, że tylko o to chodzi) jest bez sensu, a przyjęcie takiej pracy też nie jest żadnym przejawem mądrości (ani uczciwości zresztą, bo podpisujesz się pod cudzą pracą). To że kategoria "brak wkładu własnego" w ogóle istnieje, wydaje mi się dziwaczne na forum o tytule "Nauka".
Iota, dzięki za obrone, ale faktycznie w internecie trudno rozpoznać, ile kto ma lat i czy trzeba się go słuchać. Rozumiem, że gosiunia odpłaca się pieknym za nadobne, używając języka, do jakiego jest przyzwyczajona, bo nie wie, z kim ma do czynienia. Teraz może będzie bardziej uważać na słowa, co wcale nie musi zmniejszyć siły tego, co będzie chciała powiedzieć - bo przecież ironię i złosliwość niekoniecznie trzeba wyrażać grubymi słowami. Nie obrażam się o same słowa, chyba że ktoś jest wulgarny.

Gosiunia - mnie chodzi o to, żebyś zabrała sie do pracy.
Ty nie potrzebujesz obrony (a już szczególnie mojej), więc tego w takich kategoriach może nie traktujmy. Ja raczej zwracam na to uwagę, bo może następnym razem krytyka będzie już zręczniejsza i lepiej dostosowana do sytuacji?

Pozdrawiam
J.
Mistrzwowskie i inteligentne wypowiedzi :) Czemu tak mało tego na świecie? Ech...
ktoś w tych wypowiedziach zauważył słusznie: nie mamy pojęcia z kim mamy do czynienia.. ;DDD słusznie, ponieważ każdy w tym przypadku może być kim sobie tylko chce..
A pro po tego, że wam może się to nie podobać, iż ktoś bawi się tu w lesera.. to już nie mój interes.. bo wy za mnie nie umrzecie.. i nie będziecie mi mówić co mam robić i jakich mam słów używać.. a głównie czy ja się tego angielskiego nauczę czy też nie.. mam możliwości to korzystam z okazji.. i sobie ściągam..
sorry ale czy Wy.. drodzy PAŃSTWO nie macie co robić tylko szukać pretekstu do kłótni..??? Jak nie podoba się Wam.. to że ktoś szuka pomocy.. to np. nie musicie zaglądać.. do tego typu prac tj. brak wkładu własnego.. czy też proszę o sprawdzenie..
W życiu bywa różnie.. więc czasami jest dobrze przymknąć oko na niektóre rzeczy..
Nawet nie wiecie jaka jestem w rzeczywistości więc co możecie powiedzieć.. czy nauczę się tego czy nie..
Radzę już skończyć tą dyskusję.. Bo i tak jest ona błędnym kołem bo ciągle powielacie jeden problem.. który staję się smętnym tematem.. bo i tak nikt nikogo w ten sposób nie zachęci do nauki czy też zniechęci do pomagania bo każdy chodzi tzw. własnymi ścieżkami..
nie szukasz pomocy w nauce angielskiego. Chcesz, zeby za Ciebie inni odrabiali prace domowe. A angielskiego sie nie bedziesz uczyc na zlosc. I nie chodzisz wlasnymi sciezkami - nie jestes jedyna leserka na tym forum, czyli nie jestes oryginalna.
brawo za wspaniałomyślność.. i spostrzegawczość..
Dziękuję że powiedziano mi coś czego bym nie wiedziała..
Jestem panu wdzięczna za tak mądre słowa..
Temat przeniesiony do archwium.
1-30 z 34
poprzednia |

« 

Pomoc językowa