prosze o pomoc!!!

Temat przeniesiony do archwium.
chciałabym sie dowiedziec czy zeby zostac tłumaczem trzeba miec magistra filologii angielskiej? i czy w takim razie jezeli mam w planach zostac w przyszłości tłumaczem powinnam wybic sobie z głowy studia ze specjalizacją język biznesu...?? jezeli ktos słyszał o uczelni we wrocławiu gdzie mozna kontynuowac język biznesu( filologia ang) to prosze dac mi znac. a moze lepiej zdawac poszczegolne egzaminy biznesowe jak np. TOEIC?? prosze niech ktos mi pomoze....
>chciałabym sie dowiedziec czy zeby zostac tłumaczem trzeba miec
>magistra filologii angielskiej?

w sumie temat był wałkowany na forum 1 mln razy, ale jak widać osób chętnych do tłumaczenia za dudki wciąż przybywa:-)

odpowiadając na pierwszą część Twojego pytania, według mojej najlepszej wiedzy.... nie musisz być filologiem, żeby móc tłumaczyć za kasę. Ale na pewno taki papierek (dyplom filologii) otworzy Ci niejedne drzwi agencji tłumaczeń. Jak już przez nie wejdziesz do biura, to dopiero zaczyna się zabawa....:-))

Z tego co się orientuję, najbardziej poszukiwani przez biura tłumaczeń są bowiem tłumacze z udokumentowanym doświadczeniem (tłumaczenia dla innych agencji, udział w anglojęzycznych projektach itepe).

Jak papiery się podobają takiemu szefowi, to może da Ci próbkę tekstu żeby Cię sprawdzić. Jak to dobrze przełożysz, może da Ci na umowę o dzieło, zlecenie jakiegoś tłumaczenia...

W miarę efektywności przebiegu takiej dwustronnej współpracy, częstotliwość zleceń może wzrosnąć.

Najczęściej jest tak, że jak ktoś nie ma dużego doświadczenia, to nawet mimo niskich oczekiwanych stawek, zostaje zaledwie dopisany do tzw. bazy tłumaczy jakiejś tam agencji czy biura..... i może tak czekać na spodziewane zlecenie ruski miesiąc a i tak się niczego nie doczeka... - że tak powiem:-))

z góry zastrzegam----to był wywód subiektywny wynikający z moich doświadczeń:-))