nurtuje mnie pewna kwestia, mam nadzieję, że ktoś mi wyłoży czarno na białym, o co tu chodzi. otóż zapisałam się w tym roku na kurs na poziomie FCE - uważam, że jest dla mnie idealny: nie nudzę się na zajęciach, ale też nie przerastają one moich możliwości. oczywiście miałam zamiar zdawać w 2006 egzamin, ale jako ambitna osoba - nie poprzestawać na tym. w kolejnym roku chciałam zapisać się na kurs CAE i - analogicznie - przystąpić po nim do egzaminu CAE. byłam pewna, że tak musi to wyglądać - najpierw zdajesz FCE, a potem możesz wspinać się na wyższy poziom. jednak obiło mi się o uszy, że można przystąpić od razu do tego egzaminu, na jaki się ma ochotę i aspiracje. więc jak to jest? i, jak myślicie, powinnam po tegorocznym kursie poświęcić 500zł i zdawać FCE, a później powtórzyć całą procedurę z CAE? czy po 2 latach kursu zdawać od razu CAE? a może powinnam od razu przenieść się do jakiejś innej grupy, coś w stylu pre-CAE? zaznaczam, że z obydwoma egzaminami chcę zmieścić się w 2 latach.