Możliwe, że to błąd?

Temat przeniesiony do archwium.
Niedawno dostałam wyniki CAE - zdałam na C ale nie o to tu chodzi.
Przez egzaminem najbardziej byłam pewna speaking\'u, jako, że przez ostatnie kilka lat porozumiewałam się wyłącznie po angielsku. Moi nauczyciele itp mówili, że nie mam czego się obawiać, że poziom mojego gadania jest wysoki, że tylko czasem akcent może mnie zdradzi, że nie jestem native speakerem - tak mówili i ja tez tak sie czułam.
Sam speaking poszedł dobrze- mój partner był pod wrażeniem ;) bał sie tylko, że jego ocenią niżej przeze mnie, mówiłam mu, żeby sie nie martwił i że będzie ok ;)
W każdym razie patrzę na wyniki - wszystko ładnie tylko speaking niziutko, na samym dole pod linią weak :|

O co tu chodzi? Czy to możliwe, że zaszła pomyłka? Czy moze oceniająca była wredna (baba ogólnie nie była sympatyczna) i co jej sie we mnie nie spodobao , że tak mnie ceniła?
Jakie może być tego wyjaśnienie?
hi-hi
moze pani sie wkurzyla bo Cie nie mogla zrozumiec bo u niej pewnie z jezykiem cieniutko...hi-hi-hi. Pani sie pewnie cale zycie uczyla angielskiego wykuwajac slowek ze slownika a tu przyszla \"taka jedna\" i zaczela zasowac, ze pani po pierwszym zdaniu watek stracila. buahahaha! chcialbym jej mine zobaczyc! na drugi raz \"love\", m-o-w b-a-r-d-z-o p-o-w-o-l-i...
;-)
A czy ta pani, która słuchała i oceniała, nie była przypadkiem z Anglii?
Albo zostalas potraktowana jako osoba dominujaca i za to polecialy Ci punkty :) Na speakingu chodzi o to, aby nawiazac dialog z partnerem, a nie przytloczyc swoja gadka ;)
Pozdrawiam,
l.
mogla byc ale nie koniecznie. nie wyobrazam sobie zeby Cambridge wysylal ludzi po calym globie zeby siedzieli na komisjach. pewnie trenuja egzaminatorow i tylko papiery pisane sie ocenia w Cabridge.

;-))
Nie znam co prawda kryteriów oceniania speakingu na tego typu egzaminach ale wiem z doświadczenia, że osoby które uczyły się języka w warunkach naturalnych przez krótki okres czasu (rok lub dwa lata) mówią bardzo nieprecyzyjnie. Niby robią wrażenie wymową, intonacją ale używają bardzo prostych struktur gramatycznych i dobrze jest gdy nie robią w nich błędów. Nie twierdzę, że tak było w twoim przypadku tym bardziej, że nauczyciele chwalili cię za konwersacje ale często się zdarza że ktoś nie zdaje sobie sprawy z błędów które popełnia. Oczywiście drobne błędy nie powinny mieć ważącego wpływu na ocenę gorzej gdy zakłócają one komunikację.
Pani co oceniała nie była z Anglii.
A co do mojej nauki, to nie pisałam, że uczyłam sie przez kilka lat tylko, że przez kilka lat sie porozumiewałam ;) Najpierw sie uczyłam w szkole itp a potem się porozumiewałam około 4 lat ;] Cała nauka to już sama nie wiem ile dokładnie czasu.
I nie sądzę, bym przytłoczyła partnera, bo dobrze nam szło - tworzyliśmy zgrany duet ;) hehe On tez był całekim dobry (niestety nie wiem jak jemu oceniono speaking)

Do tej pory myślałam, ze z tymi egzaminami to jest fair (nie tak jak np z prawem jazdy) więc zastanawiałam sie, czy to w ogóle możliwe, by ta kobieta od tak sobie postawiła niskie noty :|
ja mialam podobna sytuacje nie balam sie speakingu bo po pierwsze moj mezczyzna jest nativem wiec ciagle z nima gadam po angielsku po drugie nie tylko z znim, a speaking mi wyszedl na poziomie ponad borderline reszte mialam na good a listening na exceptional i dostalam C :( gdyby nie to byloby piekne B pewnie... poprawie sie na CPE:)
Hej,

Ja zdawalem w Anglii i wsrod nauczycieli tamtejszych byl poglad, ze w Polsce trudniej zdac speaking bo oceniaja ludzie ktorzy wykladaja na uczelniach i maja odpowiednie uprawnenia do egzaminowania.

Oni sa bardziej angielscy niz anglicy i zloja czlowiekowi tylek za byle potkniecie, a to nie o to chodzi bo przeciez chodzi o komunikacje, a nie by mowic jak krolowa.

jest w poznaiu na skandynawistyce taki koles nazywa sie Lange i twierdzi ze mowi lepeij niz Elzbietka I. Zatruwa ludziom zycie bo on nie jest wymagajacy tylko niegrzeczny i obsesyjnie zakompleksiony. jak taki egzaminuje na egzaminach Cambridge to pa pa.
U mnie sytuacja jest odwrotna :-) Wlasciwie nie czulem sie jakos super pewnie na speakingu, a tu na arkuszu wynikow ocena exceptional. to dla mnie dosyc dziwne, bo z reguly mam opory przed mowieniem ;-)
no, ale moj problem to nie problem. Zawsze mozesz sie odwolac (choc nie wiem czy to cos da)
zgadzam sie z tym, ze chodzi o to zeby moc sie porozumiewac. z jednej storny dobrze jest znac podstawy gramatyki ale z drugiej, ludzie (w wiekszosci) po nauce angielskiego w Polsce popadaja w paranoje i zamiast mowic zastanawiaja sie jakiego czasu uzyc. za duzy nacisk sie stawia na gramatyke a za maly na zdolnosc komunikowania sie - moin zdaniem.
;-)
Doskonale Was rozumiem. Miałam tak samo. Podchodziłam do CAE dwa razy, bo za pierwszym niestety nie poradziłam sobie. W sesji letniej oceniono mój spekaing na good, mimo że poszedł mi naprawdę nieszczególnie, za to w sesji zimowej, gdy naprawdę poszło mi dobrze, nawet najlepiej spośród wszystkich części-po wyjściu byłam bardzo zadowolona-dostałam ledwo borderline. Coś tu nie gra... Myślę, że powinni jasno podawać kryteria oceniania, ja juz się pogubiłam.
wiesz...speaking nie polega tylko na gadaniu ale takze na komunikacji z twoim partnerem. Bardzo wazne jest to zeby mu zadawac pytania i sluchac go... moze tego u ciebie brakowalo i dlatego tak cieniutko... a to jest bardzo wazne bo rozmowa to nie MONOLOG
takie \"monologi\" to moze sa troche powodem tego, ze ludzie nie chca \"wkopac\" rozmowcy (+nerwy)... pozatym jak temat jest glupi (swoja droga - ciekawe czy przed egzaminami maja jakies \"competition\" i wybieraja te najdurniejsze z durnych) to ciezko \"yappac\" o czyms co jest nieinteresujace... \" a teraz sobie pogadajmy o wyzszosci swiat bozego narodzenia nad swietami wielkanocnymi\"... ;-)
>wiesz...speaking nie polega tylko na gadaniu ale takze na komunikacji
>z twoim partnerem. Bardzo wazne jest to zeby mu zadawac pytania i
>sluchac go... moze tego u ciebie brakowalo i dlatego tak cieniutko...
>a to jest bardzo wazne bo rozmowa to nie MONOLOG

Przekonalem sie o tym na wlasnej skorze :O
Przegadalem druga osobę , ale byla bardzo nieporadna i troche mnie to denerwowalo podczas trwania egzaminu, wiec wzialem sprawy w swoje rece ^_^
Dlatego mam B z calosci a nie A ; /
jaki byl temat w tym roku?
stawiam ze babka pomylila kratki i kolega ma twoja ocene a ty jego...
Ech...przekonuje się powoli, że wszystko możliwe. Ja pierwszy raz zdawałam cae i w ogóle to mój taki pierwszy egzamin, bo fce nie zdawałam.
Facet siedzial gadał z nami i baba oceniała siedząc troszke z tyłu. Zadawał to mi pytania, to koledze, na końcu kazał przedyskutowac jakieś obrazki ;) Jak kazał prowadzic rozmowe to gadaliśmy jak zadał konkretnie mi pytanie to ja dopowiadałam. A co? jak zadał mi pytanie to miałam poprosic kolegę bo on odpowiedział, albo cos w tym rodzaju? ;)))
Hej, ja także w tym roku zdawałam cae w W-wie, poszłam na speaking na luzie, bo akurat w tym obszarze czuję się najlepiej, również moja lektorka, wymagająca jak cholera mówiła, że akurat speaking to mam A+.Z moim kolegą na speaking popłynęliśmy bez problemów, ożywiona dyskusja,żadnych zacięć i-jako że słuchaliśmy się nawzajem-pogratulowaliśmy sobie po wyjściu b.dobrego wyniku. Teraz dostałam wyniki i niestety właśnie speaking pozbawił mnie A, bo byl na poziomie między borderline a good.No cóż, może oni mają kryteria o których nie śniło się nawet mistrzom mowy z Anglii;). teraz to i tak już za późno, żeby się nad tym zastanawiać, a CAE to tylko przyczynek do faktycznej wiedzy,prędzej czy poźniej i tak wychodzi w praniu co kto umie-w pracy,lw podróży itp. Więc nie ma się czym przejmować. Pozdr.
Temat przeniesiony do archwium.