dziwne wyniki...

Temat przeniesiony do archwium.
hmm... dostalam dzis statement of results, i jak mialab B tak mam, wszystko fajnie.

tylko ze bardzo dziwny jest ten wynik.

mam exceptional z use of english, borderline z listeningu, reszta 'good'. i wszystko sie zgadza tylko nie ten use of english. na pewno nie napisalam go tak dobrze!!!

w zadaniu gdzie wpisuje sie jedno slowo do trzech zdan dobrze mialam tylko 2 przyklady. w parafrazach 3 zdania odpuscilam, bo nie mialam pomyslu (i nie zdazylam do tego wrocic potem). w wordbuilding tez dwoch przykladow nie zrobilam.
a streszczenie... no coz, ja niby generalnie w miare umiem pisac po angielsku, ale takie streszczenie pisalam pierwszy raz w zyciu! nie chodzilam na zaden kurs do CPE wiec nikt mi nigdy czegos takiego nie sprawdzal. przed egzaminem przeczytalam tylko wymagania dotyczace tego streszczenia (tzn. ze trzeba znalezc w tekscie te 4 wazne rzeczy i jakos je zmiescic w tym streszczeniu). ale nawet jesli to ta

cos jest nie tak z tymi wynikami... u kogos tez pojawilo sie cos takiego?
(ucielo mi kawalek posta pietro wyzej). chcialam jeszcze napisac, ze nawet jesli czesc pisemna use of english mi tak dobrze poszla (co nei wydaje mi sie jednak zbyt prawdopodobne) to nie wierze, ze zrekompensowala braki w tych scisle gramatycznych zadaniach
jestem lektorem angielskiego i ocenianie egzaminów cambridge to wielka farsa a szczególnie w sesji zimowej część prac nie jest w ogóle sprawdzana a ocena to wynik losowania ocen czyli czysty przypadek nie odzwierciedlajecy wiedzy- moja znajoma po fachu (mgr anglistyki) podeszła do CPE(aby mieć kolejny papierek do kolekcji) srogo się zawiodła i przeżyła szok kiedy zobaczyła wynik (E) więc ją pocieszyłem, że zabrakło jej szczęścia przy losowaniu oceny. Teraz rozumiemy dlaczego ministerstwo edukacji nie honoruje certyfikatów cambridge przy egzaminie maturalnym ponieważ egzaminy cambridge to wielki komercyjny przekręt jakich na świecie dużo jeżeli chodzi o pieniądze oraz gdy brak jest możliwości wglądu w swoja pracę (tego nie ma na zadnym uniwersytecie w Polsce i na świecie) a powierzchowne sprawdzenie punktów słono kosztuje(450zł gdy CPE kosztuje 570) najczęściej potwierdzając ocenę, gdyż dawno już czyjeś testy zostały zutylizowane GORACO ZNIECHĘCAM (PRYWATNIE) DO ZDAWANIA EGZAMINÓW CAMBRIDGE GDYŻ NIE SPRAWDZAJĄ ONE WIEDZY TYLKO SZCZĘŚCIE PS. KOMPONENTY CZYTANIE I SŁUCHANIE SZCZEOLNIE NIE ODZWIERCIEDLAJĄ NATURALNEJ KOMUNIKACJI GDYŻ NIGDY W ŻYCIU NIE BĘDZIEMY CZYTAĆ CZEGOŚ NP. W POROZRZUCANYCH FRAGMENTACH ALBO UWAZNIE SŁUCHAC JAKIEGOŚ WYRAZU KORY DECYDUJE O PRZYZNANIU PUNKTU
Do nieznajomego lektora.
Nie wiem czy masz racje czy nie, ale na jakiej podstawie twierdzisz że sprawdzanie wyników to losowanie, no chyba że masz wtyki na Uniw. w Cambridge u sprawdzjących!?Na podstawie tego że pani mgr anglistyki oblała?Akurat mnie to wcale nie dziwi bo podczas sprawdzania wyników nikt nie partrzy czy ktoś ma już mgr, nazwisko etc. ale każdy jest anonimowy a wyniki są sprawdzane w W.B (oprócz ustnego ze zrozumiałych względów) Tym się różnią egzaminy w W.B od jakichkolwiek w Polsce że trudno kogoś oskarżyć o stronniczość i to mi się właśnie w nich podoba że liczy się tylko wiedza! A co do pani mgr, to podejżewam że to jedna z tych które mają przesadzony do granic możliwości akcent(ą, ę ) bardziej amerykański niż zmanierowana gwiazda hollywood a praktyczną
wiedze cieniutką (co pokazał wynik!)Certyfikaty Cambridge to jedne z niewielu uznawane na całym swiecie ( w przeciwieństwie do mag fillologi angielskiej jakiejkolwiek polskiej uczelni!) A pani mgr niech może najpierw spróbuje FCE?
Drogi Lektorze,
Nie wiem na jakiej podstawie twierdzisz, ze egzamin ten jest sprawdzany przypadkowo i powierzchownie. Ze pani magister nie zdala? Moze, jak sugerowal ktos wczesniej, pani magister zdalaby FCE, a jeszcze wczesniej porobila troche testow? Inna sprawa, ze egzaminy Cambridge SA technicznymi egzaminami, tzn. jesli nie wytrenujesz techniki rozwiazywania to mozesz, w najlepszym wypadku, nie zmiescic sie w czasie. Uwazam, ze listening i speaking sa najlepszymi czesciami tych egzaminow. Dlaczego? Bo w Polsce jakos pomija sie te umiejetnosci! Pakuje sie uczniowskie glowy gramatyka, a zapomina sie, ze jezyk to przede wszystkim mowienie i rozumienie tego, co mowia inni.
Reasumujac, nie oceniaj, o ile nie masz dowodow...
Oj,nie wiem, szczerze wątpię. W życiu niczego nie wygrałam, zawsze miałam wielkiego pecha, a we wszelkiego rodzaju losowaniach zawsze wychodziłam najgorzej ze wszystkich. A tymczasem zarówno z FCE , CAE i CPE dostałam A i to w dodatku uważam,że mi się należały, bo kosztowały mnie lata nauki i ciężkiej pracy. Jestem z nich dumna i cieszę się z ich.
Znam też sporo innych osób, które zdawały certfikaty Cambridge-rózne i w rożnych sesjach i oceny, które otzrymywali pokrywały się z poziomem ich wiedzy.
Dziwnym trafem głosy o rzekomym losowaniu wyników pojawiają się w kontekście"ktoś tak super znał angielski a dostał C / nie zdał" a nie spotkałam się z kimś kto nic nie umiał i dostał A (nie mówię tu o osobach, które twierdzą że nic nie umieją ,bo w siebie nie wierzą, a w rzeczywistości jest inaczej).
Także cała ta hipoteza o losowaniu wyników jest grubymi nićmi szyta i uwierzę w to dopiero gdy będę miała niezbite dowody, w postaci np nagłośnienia sprawy, informacji oficjalnych itd itp.Tymczasem pozostanę zadowolona ze swoich osiągnięc.
Pozdrawiam
Gdzie pani mgr kończyła fillologie? Nie chciałbym popełnić tego błędu.
Drogi lektorze, kiedy wygłasza się takie opinie, to wypadałoby się pod nimi podpisać.
Anonimowo to można napisać wszystko. Papier, jak mówią, cierpliwy. Klawiatura też.

Jeżeli chodzi o egzaminy Cambridge, miałam przyjemność zdawać dwa z nich (FCE i CPE) i z obu dostałam to, czego się spodziewałam.

Pozdrawiam,

Magda
1. Brak mozliwosci wgladu w prace po egzaminie.
2. Zaznaczanie odpowiedzi ołówkiem.
3. Brak możliwości sprawdzenia poprawności odpowiedzi po egzaminie.
4. Uzasadnienie otrzymanych rezultatów nieprecyzyjne.


To fakty które nie przemawiają za tym egzaminem
temat wywołał u mnie trochę sprzeczne uczucia.

Po pierwsze zarówno sama zdawałam egzaminy cambridge, ale także mam doświadczenie w przygotowywaniu do nich swoich uczniów. Jeśli chodzi o uczniów, było ich trochę, zawsze otrzymywali takie wyniki, jakich się spodziewałam. Niewielkie wątpliwości miałam przy swoim advanced, pamiętam, że zktórejś części dostałam znacznie wyższą notę niż się spodziewałam, ale niestety nie jestem w stanie tego sprawdzić, bo jedyne co mi pozostało to dyplom, nie mam tej kartki z poszczególnymi notami... I to na pewno jest zastanawiające. Pewnie mógł być to wynik rozbieżności pomiędzy testami dostępnymi na rynku a tymi, które faktycznie trzeba było rozwiązać na egzaminie (bo takie rozbieżności według mnie istnieją). Ale myślę, że przypadek autorki jest odosobniony. Jeśli nawet zdarza się, że jakaś praca jest oceniana przypadkowo/losowo, to jest to wynik jakiegoś błędu, które przecież wszędzie się zdarzają. Wierzę, na podstawie własnych doświadczeń i własnej wiedzy, że generalnie wyniki nie są przypadkowe, nie mogą być, bo szybko wyszło by to na światło dzienne.

A osoba, która napisała ten kontrowersyjny post pewnie sama kiedyś nie zdała jakiegoś egz. cambridge i ma jakiś wewnęrzny kompleks w tej materii. Gdyby pisał o faktach, zapewne poparł by go jakimiś konkretami.

Pozdrawiam wszystkich zdających i zachęcam tych, którzy dopiero planują zdawać:-)
>jestem lektorem angielskiego

A mi się jednak wydaje, że jesteś sfrustrowanym dzieckiem (w znaczeniu nie wiekowym, ale intelektualnym), który pomimo "ogromnej wiedzy" nie zdał egzaminu Cambridge.
Piszmy dalej, że nie ma to jak nasza doskonała matura, która jest bardzo obiektywna, nie to co jakieś głupie certyfikaty jednego z najlepszych uniwersytetów na świecie. W Cambridge losują oceny, super! Idę się zapisać na CPE, oddam puste kartki, może za którymś razem wylosuję A.
Jestem też nauczycielem angielskiego, 13 lat prowadzę zajęcia przygotowujące do CFC, CAE. Przez te 13 lat nie zdało 20 moich uczniów łącznie na około 250. Prawie zawsze było tak jak się spodziewałam. Dobrzy wypadali dobrze, kiepscy kiepsko.
Co do losowania to wystarczy poczytac o systemie oceniania. Jest w nim element losowania. na writingu po zebraniu prac ze wszystkich krajów i sesji, sprawdzający wybieraja losowo, czyli losują określoną ilość writingów i je czytają. Na ich podstawie ustalają standard zdawalności w danej sesji. Bo na przykład temat był wyjątkwo trudny i standard trzeba zaniżyć,. Tak więc tak samo pisząca osoba może w różnych sesjach być różnie oceniona. Ale to jest egzamin i na wszystkich egzaminach jest element przypadku, nie wspominając np. o ustnym. Może trafić się egzaminujący z poziomem inteligencji o połowę mniejszym od zdającego i rozmowa się nie klei. Tak bywa.
Ludzie którzy przygotowują się do tych egzaminów, zresztą i innych językowych to nasz największy skarb. zamiast wałęsać się bez celu i napadać staruszki ucza się. Walczą z techinką sprzedawania swojej wiedzy. A to już potrzebne im będzie przez całe życia. Więc nie głoś herezji o braku sensu. Poszukaj lepiej sam innego zajęcia
Moje wyniki z CPE również mnie zdziwiły.Szczególnie speaking, który na próbnym egzaminie oceniono na 74%, tu ledwo zdałam. A przecież to się czuje, że mówi się dobrze lub słabo i nie na temat.Przy okazji mam pytanie- czy gdybym zdała 4 części dobrze, a jedną na weak, to mogłabym zalicyć całość?Niestety przede mną następne podejście. Obawiam się, że listeningu nigdy nie opanuję tak, aby go zdać. Moja jedyna nadzieja w innych częściach egzaminu.
tylko speaking jest częścią, którą najtrudniej 'wyczuć'. O ile można ocenić poprawność gramatyczną swojej wypowiedzi, o tyle trudniej ocenić jej wartość merytoryczną, na ile była zgodna z tematem, na ile nawiązałaś dialog ze współzdającym. Nawet egzaminator ma niejednokrotnie problem w tej ocenie.
co do listeningu, to polecam Ci słuchanie radia, bardzo pomada. BBC można słuchać online
Temat przeniesiony do archwium.

« 

Au Pair

 »

Programy do nauki języków