To dobrze, że nie jesteś sfrustrowany :) Muszę Ci jednak powiedzieć, że w tych dokumentach nie było w ogóle mowy o żadnych uprawnieniach... (w sumie czytanie ze zrozumieniem to umiejętność bezdyskusyjnie niezbędna do zdania Profa, ale to już dygresja..)
Otóż dokumenty te wyszczególniają, że firmy i uniwersytety _uznają_ CPE jako poświadczenie wysokiej znajomości języka angielskiego. To i tak tylko mały ułamek (np. szkoły do której wysłałem papiery nie ma na tej liście, a znajduje się w Anglii i akceptuje CPE). Naprawdę zazdroszczę i gratuluję szczęścia, jeżeli bez 'papierka' Twój pracodawca uwierzył lub uwierzy Ci "na słowo honoru", że umiesz radzić sobie w różnych sytuacjach mówiąc po angielsku.
A ta uwaga o "wielkim i nieprzeciętnym Polaku" wydaje mi się tak głupia, że aż śmieszna. Moi znajomi zdawali Profa ze względów zawodowych i edukacyjnych... nawet nie przyszło by mi do głowy, że może chodzić o dodanie sobie walorów. Posiadanie certyfikatu językowego jest to po prostu konieczność w dzisiejszych czasach.