Dajcie spokój z taką dyskusją.
Niech się cieszą ci, co zdali. A ci, którym nie poszło - uszy do góry - następnym razem będzie lepiej.
Każdy pozytywny wynik z CPE jest godny podziwu. A przegadywanie się, że ktoś ma C, ktoś A a ktoś inny B to jest w ogóle bez sensu.
Ja mam C i jestem happy. I mi to wystarczy.
Moi drodzy, jeśli będziecie się kiedyś starać o pracę, nikt nie spyta na jaką ocenę zdaliście CPE. Sam fakt posiadania certyfikatu już robi wrażenie.
Ja jestem właśnie w trakcie studiów MBA w Wyższej Szkole Biznesu - National-Louis University. Tam kryterium zwolnienia z egzaminu z języka było minimum C z CAE, CPE lub A z FCE. Takie są amerykańskie wymagania (program studiów jest żywcem wzięty z U.S.). Uwierzcie mi, że w przypadku CPE nikt nawet nie spyta na jaką ocenę macie zdany exam.
Pozdrawiam!