Witam.
Szkoda, że nie piszesz, na jakim właściwie jesteś poziomie...
14 lat i dopiero zaczynasz uczyć się angielskiego - coś mi się zdaje, że nawet przed ostatnimi zmianami program nauczania przewidywał naukę j. ang. przynajmniej od 4. klasy szkoły podstawowej (w praktyce bywało różnie, bo w mojej podstawówce zaczynało się od klasy 1., ale zmiany w drugą stronę raczej nie były wprowadzane). Może chodzi ci o to, że angielski w szkole miałeś, ale dopiero od pół roku zacząłeś uczyć się prywatnie pod kątem egzaminów? Precyzyjne informacje, sil vous plait.
Odradzam zdawanie egzaminów po kolei (FCE - CAE - CPE), bo z każdym kolejnym zdanym ten poprzedni "traci ważność" (w sensie nie tyle formalnym, co logicznym, bo każdy kolejny papierek jest zaświadczeniem znajomości języka na coraz wyższym etapie, a struktura egzaminu pozostaje taka sama - mówiąc prościej, jeśli zdajesz CPE, oczywistym jest, że poradziłbyś sobie świetnie z dwoma poprzednimi), a każdy egzamin sporo kosztuje (już nawet nie wspominając o materiałach), chociaż są ludzie, dla których trzykrotne zapłacenie ponad pięciu setek nie stanowi większego problemu.
Moja rada: przede wszystkim CZYTAJ, próbuj PISAĆ (i dawaj komuś te prace do sprawdzenia), zacznij SŁUCHAĆ (ale nie rzucaj się od razu w głębokie odmęty BBC, bo możesz - wiem to z własnego doświadczenia - uciec z wrzaskiem od telewizora, zakryć głowę poduszką i wrzeszczeć, że już nigdy nie powiesz, że choć trochę znasz angielski; proponuję zacząć choćby od prostych książek lub opowiadań na CD czytanych przez lektorów). Bez kursu/korepetycji się obędziesz, ale proponuję pochodzić na konwersacje. I przede wszystkim nie goń szczurów. PO CHOLERĘ ci teraz CPE, który jest honorowany przez pracodawców i uczelnie. Skup się na razie na samych postępach, a nie na papierku. W ten sposób za dwa-trzy lata dostaniesz do łapy próbny arkusz egzaminacyjny, rzucisz na niego okiem i powiesz "OK, to ja się zapisuję na sesję letnią".
Co do materiałów - poleciłabym ci kilka pozycji obowiązkowych, ale jak ja mam to docholeryjasnej zrobić, jeśli nie znam twojego poziomu?
Kup sobie
"Essential Grammar in Use" i (oczko wyżej)
"English Grammar in Use" Raymonda
Murphy'ego. I, przede wszystkim, zainwestuj w PORZĄDNY słownik - żadnych Ponsów etc., polecam te Oksfordzkie, na początek "Wordpowera", potem angielsko-angielski "Advanced Learners'". To, plus KSIĄŻKI (zwykła beletrystyka, na początku możesz przejrzeć opracowane wersje z wydawnictwa
Penguin Readers na sześciu poziomach zaawansowania od elementary do advanced) stanowi w zasadzie całą listę.