un_chico17, nie wiem, skąd Twoja agresja - lennyks zadał pytanie, więc mu odpowiedziałam, zgodnie z prawdą zresztą. A to, że A? Chodziło mi o papier, nie o ocenę. Pewnie, że z oceny się ucieszyłam, ale ucieszyłabym się z każdej pozytywnej. Nie dorabiaj do tego ideologii:)
>Nie opowiadaj,że się nie uczyłaś bo jeszcze chcący zdawać egzamin uwierzą,że >można się nie uczyć i zdać a to guzik prawda. Studiowałaś anglistykę i doszłaś >aż do 3 roku.
>Sam 1 rok to przecież PNJA więc solidne podstawy do CAE i CPE.
Ale ja nie twierdzę, że się nie uczyłam angielskiego, bo uczę się go w zasadzie cały czas i zawsze pewnie uczyć będę - przecież każdą przeczytaną książkę, obejrzany film czy inny kontakt z językiem można nazwać nauką, bo w jakiś sposób poszerza znajomość tego języka. Napisałam tylko, że nie przygotowywałam się specyficznie do CPE, nie robiłam testów (poza tymi dwoma tuż przed) ani zadań napisanych po to, żeby przygotować do CPE, nie chodziłam na kurs. Absolutnie nie twierdzę, że CPE można zdać nie ucząc się - ale to chyba oczywiste, w końcu tego typu egzaminy mają sprawdzać znajomość języka i umiejętności posługiwania się nim, a nie umiejętność zdawania testów, a tego nie da się nabyć w jeden semestr. Ale masz rację, może źle zrozumiałam pytanie lennyksa - było o czas poświęcony na dojście do poziomu CPE, a nie przygotowanie do samego egzaminu. Czyli lekko licząc 17 lat;)