Powiem Wam, że FCE moim zdaniem w ogóle nie opłaca się zdawać. Raz to pewien koszt, a poza tym sądzę, że znajomość języka na takim poziomie (którą potwierdza ten certyfikat) nie powinna jakoś bardzo się liczyć w CV podczas rekrutacji do pracy. Znam wiele osób, które zdało FCE na A, kilka na B, byli obryci z gramatyki, słownictwa, itd. Jednak kiedy styknęli się z 'prawdziwym' angielskim przeżyli wielki szok. Reakcje... w pewnym momencie stwierdzili, że tak naprawdę nie umieją angielskiego, tylko ten cholerny 'książkowy'.
Myślę, że jak ktoś poważniej myśli o zdawaniu certyfikatów z j. angielskiego, lepiej przygotować się od razu do CAE. W ten oto sposób zaoszczędzi się trochę pieniędzy, nie zdawając tego sorry, ale 'gówna' FCE. Sądzę, że jak ktoś zda tak chociaż na B CAE, nie powinien już doznać jakiegoś szoku jeśli chodzi o bariery dialektu/akcentu podczas rozmowy z rodowitym Angolem, mówiącym z taką typową brytyjską chrypką. :)
CPE to już bez wątpienia dla ambitnych i kochających j. angielski. :)
A tak propo kiedyś rozmawiałem z dziewczyną, która od razu zdała CPE na A. Wcześniejsze certyfikaty zupełnie pominęła. :P
Ja np. w tamtym roku jak zdawałem certyfikat z włoskiego, od razu po ostrych przygotowaniach wystrzeliłem na CELI 5. No i zdałem :) Szkoda było kasy wydawać na te wcześniejsze :)
W ostatnim czasie też udało mi się uzyskać certyfikat z j. portugalskiego DAPLE - Diploma Avançado de Português Língua Estrangeira
Obecnie przygotowuję się do hiszpańskiego - DELE INTERMEDIO i przez to, że mój angielski nie jest jeszcze na takim może super poziomie, to do CAE. (CPE nawet chyba nie mam w planach, bo ciągną mnie inne języki). To takie jeszcze moje dwa cele... jakby powiedzieć. :)
Potrafię dogadać się po grecku, ale nawet nie wiem, czy z tego języka są jakieś certyfikaty. Kiedy osiągnę DELE Intermedio z hiszpańskiego i CAE z ang. może pomyślę o dalszym kształceniu się w j. greckim.
A autorce tematu życzę powodzenia w zdaniu CPE i wierzę, że Ci się uda :)
Pozdrawiam,