CPE etc. egzaminami malo prestizowymi?!

Temat przeniesiony do archwium.
Niedawno spotkałam się ze stwierdzeniem, że ostatnimi czasy egzaminy z serii CAE, CPE etc. stały się mało prestiżowe.Nie wiem czy to tylko taka opinia mojego rozmówcy czy jest w tym jakieś ziarnko obiektywnej prawdy. Ja przygotowuję się do CPE i zawsze wydawało mi się, ze jest to egzamin prestiżowy (akceptowany np. przez ambasady jako dowód znajomości języka dla osób chcących pracować na placówkach itp.).
A wy jakie macie opinie? Jeśli nie CPE (i inne egzaminy z tej serii) to jakie certyfikaty są obecnie 'na topie' ?
Wydaje mi się, że nie ma innych bardziej prestiżowych certyfikatów z angielskiego. Może jedynie jakieś egzaminy dotyczące jakiejś konkretnej dziedziny...
Myślę, że Twój rozmówca mógł mieć na myśli to, że coraz więcej osób ma te certyfikaty. A jeśli coś jest coraz bardziej popularne i łatwo dostępne, to jest automatycznie mniej prestiżowe.
Kiedyś zdanie egzaminów językowych ogólnie było trudniejsze, choćby dlatego że szkoły językowe nie znajdowały się prawie na każdej ulicy (jak to jest teraz) i materiały nie były tak łatwo dostępne (a teraz ściągniemy je z Internetu w 5 minut).
Uprawnienia po zdaniu tych certyfikatów są (chyba) takie same jak były parę lat temu, ale realia trochę się zmieniły.

To tak trochę jak ze studiami - kiedyś szli na nie tylko najlepsi. Jak ktoś był magistrem anglistyki, to w ogóle był geniuszem i prestiż niesamowity. A teraz? Do liceum idzie każdy, każdy zdaje maturę i idzie na studia. Jak nie na uczelnię państwową, to na prywatną. W efekcie posiadanie tytułu magistra nie jest już tak prestiżowe (oczywiście to zależy też od kierunku).
It's quite a challenge to pass it, really. Not everyone is able to do it.
Those who're saying that CPE exam is not prestigious anymore should sit the test and see for themselves. If you manage to get your desired certificate, you will be able to take CELTA exam, which I think is worth every penny. It allows you to teach people in almost every country.
Nie jestem ekspertem od certyfikatów językowych, ale wydaje mi się, że jeśli chodzi o egzaminy z serii Cambridge to z pewnego punktu widzenia można uznać, że są mniej prestiżowe niż inne, i nie mówię tu o stopniu trudności tylko o możliwości wykorzystania tego certyfikatu. W Polsce egzaminy CPE itp. są popularne i chyba najczęściej zdawanymi egzaminami językowymi (choć zdarza się pracodawcom mylić FCE z CPE - przykre) natomiast wiem, że na świecie niektóre uczelnie wymagają innych egzaminów językowych (TOEFL, IELTS) i pod tym względem można określić, że CPE jest mało prestiżowe. Po prostu co kraj i co uczelnia to różne obyczaje, także w zakresie certyfikatów językowych.
ja tylko przypomne ze fce ma ponad 170 tysiecy polakow
http://portalwiedzy.onet.pl/6485,,,,,,,468135,fce.html
Nie przesadzajmy to nie jest tak duzo(nie mowiac juz o innych certyf). 4.4% polakow tak mniej wiecej
A co daje Ci TOEFL? A co daje Ci CPE? Wszystkie egzaminy to tak naprawdę jedna wielka pomyłka. Gdyby tak naprawdę chcieć przetestować kogoś pod kątem znajomości języka na poziomie native-like, musiałby testować go przez ponad miesiąc, jak nie dłużej. Oczywiście to bez sensu, bo kto by się zgodził na takie testy. Ale myślę, że dopiero wtedy można by mówić o dokładnie sprawdzonych umiejętnościach delikwenta. Mam nawet swoją wizję takiego egzaminu, ale zanim społeczeństwo dorośnie, ech.........eons przeminą, a ja wraz z nimi :))
Podejrzewam, że taki miesięczny egzamin to nie tylko kwestia zgody społeczeństwa, ale przede wszystkim kosztów :) a te zawsze trzeba brać pod uwagę. Zresztą nawet taki miesięczny test jest obarczony błędem bo nie ma doskonałych narzędzi. Więc jak będziesz chciał wprowadzić takie narzędzie to polecam sprawdzenie czy rzeczywiście zyskujemy tak dużo na rzetelności takiego testu w porównaniu z kosztami :) Ale to taka mała dygresja.
Wracając do tematu każdy musi sobie odpowiedzieć na pytanie co mu rzeczywiście daje certyfikat, bo wiadomo, że robienie papierka dla papierka jest bez sensu, jak się już wie po co się chce zdawać egzamin to można wybrać odpowiedni do swoich potrzeb.
To była bardziej surrealistyczna wizja takiego egzaminu, niemożliwego do zrealizowania w Polskich warunkach. Koszty byłyby wliczone w cenę specjalistycznego kursu, ale to taka mała dygresja :) Plany i wizje aniżeli realne przedsięwzięcia. :)
Moja odpowiedzieć tez była taka pół żartem pół serio, nie biorę na razie pod uwagę, że tworzysz własne certyfikaty
:) Pozdrawiam dygresyjnego kwiatuszka :)
Matma sie klania ;-)
Pewnie chodzilo o promile, a nie procenty :-)
no tak, 0,44%
sorki

to jeszcze gorzej
i gdzie tu to przesycenie! Polacy nie znaja jezykow obcych....
Co nie zaprzecza temu, że z roku na rok ta liczba się zwiększa.
Poza tym - 0,44% Polaków. A Polacy to również staruszkowie, niemowlęta w pieluszkach, rolnicy czy robotnicy. Sensowniej byłoby znaleźć statystyki pokazujące liczbę zdających egzaminy Cambridge wśród ludzi wykształconych lub młodzieży czy studentów. Ciekawe ile tu jest procent.
Bo jeżeli mówimy o prestiżu takich certyfikatów to automatycznie myślimy o ludziach, którym są one potrzebne czyli o ludziach wykształconych (lub do tego dożących - bo teraz nawet dzieci w podstawówce zdają FCE). Nie obchodzą nas ,,wszyscy Polacy".
Temat przeniesiony do archwium.

« 

Pomoc językowa - Sprawdzenie