Możliwe, chociaż dyrektor u mnie w szkole rozmawiał z osobami po kursach metodycznych i radził aby poszły na studia np. kolegium, bo za jakiś czas mogą mieć problemy z pracą.
Powiem tak: studia na anglistyce wymagały ode mnie sporo wysiłku i czasu.
A może trzeba było iść na jakiś łatwiejszy kierunek np. na geografię i zdać CAE. I co, czy wtedy byłabym tak samo przygotowana do uczenia angielskiego? Ja nie robię rocznego kursu z geografii i nie udaję, że jestem nauczycielem geografii. Naprawdę uważam, że CAE to jednak za mało by nazywać siebie anglistą. Wybaczcie ale tak uważam.