kurs czy korepetycje?

Temat przeniesiony do archwium.
co sądzicie: lepiej zapisac sie na kurs językowy czy na prywatne zajęcia? zazwyczaj na kursie np w Bell - ujest ok 14 osób i mimo ze płaci sie 750 za semestr to nauczyciel mało poświęca ci czasu, ale masz w semsetrze 60 h. natomiast jak ma sie prywatne zajęcia to ich sredni koszt za 45 min wynosi u mrg. lub czasem native\'a 30 zł, ale za tą samą kase ma sie o połowe zajęć mniej. czo jest bardziej efektywne według was?
to zależy czego się chcesz nauczyć.jak zależy ci na gramatyce to na pewno lepsze są korki.w szkole językowej masz jednak kontakt z ludźmi i tam łatwiej nauczyc się mówić w danym języku.poza tym wśród ludzi którzy też uczą się z Tobą nauka fajniej mija można się czegoś nauczyć na błędach innych:)jeśli chodz o korki to nie potrzebny ci jest mgr albo native speaker (tzn.zależy na jakim poziomie jesteś)znajdź sobie kogoś trochę starszego od Ciebie kto jest po prostu dobry z angielskiego.z doświadczenia wiem że to o wiele bardziej efektywne niż męczenie się z panią mgr.pozdrawiam i życzę powodzenia.
witam! chce sie przygotowac co cea i nie wiem co by było lepsze? w sumie faktycznei na kuesach ma sie kontakt z14 osobami kore gadaja w tym jezyu, ale z 2 str to intywidualne zajecia to kontakt tylko ja z nauczycielem i robie to z czym mam ja problemy a nie z czym ma problem cały kurs
na przygotowanie do CAE zdecydowanie polecam kurs - na tym poziomie gramatyke w zasadzie sie juz umie, potrzeba przede wszystkim praktyki w mowieniu, korygowania drobnych bledow, poszerzania slownictwa - na kursie mozesz porowanć sie z innymi, a poza tym przeciez sa kursy gdzie w grupie jest nie 14 a np. 6 czy 8 osob - lektor poswieci ci duzo czasu i jednoczesnie bedziesz miec kontakt z innymi, uczyc sie takze na ich bledach.
Korki. Sa drozsze ale bardziej efektowne. W ciagu roku na korkach nauczylam sie wiecej niz moi rowiesnicy przez cala szkole podstawowa (ta 6 letnia). Musialam wiele nadrabiac bo uczylam sie niemieckiego za ktorym nie przepadam. Tak wiec przez 10 miesiecy przerobilam caly program podstawowki. Wiec wedlug mnie odpowiedz oczywista: korki.
jeśli chcesz nadrobić braki - zdecydowanie korepetycje.

jeśli chcesz się nauczyć czegoś więcej - albo korepetycje, albo szkoła - zależy co ci bardziej odpowiada.
Na prywatnych korepetycjach nie ma czegoś takiego, że nudzisz się bo powtarzacie to co umiesz, albo idziecie za szybko a Ty sobie nie radzisz. Idziecie po prostu Twoim tokiem, możecie sobie narzucić takie tempo jakie chcesz. Jeśli chodzi głównie o konwersację, to zawsze można się z kimś jeszcze zapisać. Jest jednak jeden duży problem z korepetycjami, a raczej korepetytorami. Taki, żeby znaleźć osobę, która:
a) jest dużo lepsza od Ciebie;
b) przygotowywała już do certyfikatów albo sama kilka zdała i na tej podstawie wie na czym się skupić jeśli chodzi o techniczną część egzaminu;
c) jest odpowiedzialna!

W tej chwili w końcu znalazłam osobę, która mnie przygotowuje do speakingu. Ale wcześniejsze doświadczenia, w ciągu ostatniego pół roku, były bardzo negatywne. Wyobraźcie sobie, że nauczycielka umawia się, że przygotuje Cię do sesji wiosennej, a w styczniu dzwoni poinformować, że jednak nie ma czasu i ma nadzieję, że sobie kogoś innego znajdę. Na szczęście nie zdążyłam się jeszcze zapisać i byłam prawie zdecydowana na sesję letnią. Kolejna nauczycielka kilka razy pod rząd pisze mi sms'a z wiadomością, że jest poza miastem, po umówionej godzinie, kiedy ja stoję już pod drzwiami i czekam na lekcję. W ciągu 2 miesięcy planowo miało być 16 lekcji (2 razy w tygodniu), a było chyba 5-6. Po kwalifikacjach obie zdawały się być świetne, a ja od października mam już czwartą nauczycielkę. Idźcie tylko do poleconych, zaufanych osób, bo inaczej możecie potem żałować, że nie zdecydowaliście się na szkołę językową.
Temat przeniesiony do archwium.

 »

Szkoły językowe