Pani Moniko, w Łodzi były podobne warunki. Ja przyjechałam na ten egzamin z Rawy Mazowieckiej, około 12 godzin byłam poza domem, sala egzaminacyjna w szkole, która była na peryferiach( dziwimnie to, bo przecież jest wielu przyjezdnych, to dodatkowe koszta dojazdu), była nieogrzewana, nie było nawet gdzie usiąść, bo nie było krzeseł na korytarzach,toalety w opłakanym stanie i nie byłożadnego zaplecza gastronomicznego,zeby wypić czy zjeść coś ciepłego.Zgłosiłam invigilatorowi,że są złe warunki, to samo uczyniło kilka innych osób i ich rodzice- Pani powiedziała,że to nie od niej zależy i że jej też się tu nie podoba. Nie wiem czy jest sens składania skarg pisemnych, bo chyba szkoda kosztów i nerwów, było, minęło, ale na zdawanie zimą już po raz drugi się nie zdecyduję, przynajmniej jeden problem w postaci temperatury z głowy.