Ja tez miałam ten sam problem - co powiedziec na wejściu. Teraz juz wiem, ze należy powiedzieć "good morning", bo co będzie jeśli trafisz na samych Anglików w komisji ? Tak w ogóle na egzaminie obowiązuje wyłącznie angielski.
Przyznam szczerze, ze według mnie speaking jest najbardziej stresującą częścia egzaminu.Tylko 15 minut, nie wiadomo na jakie obrazki się trafi, a tu od razu trzeba gadać. I tu moja pierwsza rada - jesli nawet nie wiesz, co by tu sensownego powiedzieć, nie wolno milczeć. Trzeba gadać o czymś, co choćby luźno związane jest z tematem. W najgorszym wypadku mozna wyjaśnic, oczywiscie po angielsku, ze naprawdę nie wiesz, co powiedzieć, albo ze nigdy nie zastanawiałas sie nad tym tematem, poniewaz..... i tu nawijać dalej.
Pocieszające jest to, że komisja z reguły jest bardzo symapatyczna, usmiechnięta i wyrozumiała. Egzaminator robi wszystko, zeby zdający rozluźnili sie i momentami to sie na serio udaja. Ja zdając CAe w pewnym momencie zapomniałam, ze jestem na egzaminie. Ważne, by "wpaśc w trans", wtedy slowa same przychodza do głowy.
Jesli chodzi o litening nie pozostaje nic innego, jak tylko słuchać, słuchać i słuchać. Myslę jednak, ze by zdac FCE wystarczą regularne listeningi robione na kursie, a potem przerobienie kilku testów. Przed CAE to już natomiast w żadnym wypadku nie starczy (zaznaczam, ze to moje prywatne zdanie, bo zaraz pewnie rozlegną sie głosy tych, którzy"w ogole nie słuchali a zdali rewelacyjnie"). Potem będziesz musiała próbować słuchac telewizji, radia itp, by nabrać biegłości.
Życzę powodzenia !