Chyba znikamy...

Temat przeniesiony do archwium.
1-30 z 44
poprzednia |
Tak wlasnie obserwuje to forum i coraz rzadziej na nim widze Iwonke, mg, Amused to Death, Kociamame, o sobie nie mowie. Chyba kazdy z nas juz na dobre zaczal pracowac, kazdemu z nas przybylo nowych obowiazkow. Bardziej teraz czytam to forum niz pisze cos na nim.
Mam nadzieje, ze jeszcze bede mial kiedys czas, zeby pisac czy dyskutowac na forum. Jednak teraz go nie mam...

pzdr.

Iwonka, mg, Amused, Kociamama i cala reszta stalych bywalcow: co porabiacie? co slychac u Was?
ja akurat podpatruję forum (znad testu ktory przygotowuje dla jednej maturalnej - których mam w tym roku 4 - zgroza!!!).

Pracuje od rana do ok 18-19. A potem, to już w zależności od czasu (i stanu mojego mieszkania i moich panów), czytam co piszecie.

pozdrawiam cię Julek :-)
Hej Mr (PhD in the making) Julek;)

Jak tam studia doktoranckie i praca na uniwerku?

Ja tradycyjnie studiuje, pracuje, korkuje i nie moge sie jeszcze wtloczyc w ten nowy schemat dnia. NIe mam sily pisac/czytac jako relaks, a do tego wydaje mi sie, ze moj angielski sie pogarsza:( Mysle sobie ze na stare lata to kompletnie zapomne tego, czego sie cale zycie ucze/bede uczyc(?) NO jakas deprecha jesienna chyba mnie ogarnia.

PZdr,
Trzymaj sie cieplo, milo ze napisales ak nostalgicznego posla;)
Kociamama.
Witaj:)

Ja też zastanawiałam się ostatnio co u ciebie słychać.
Piszę coraz mniej. Zerkam na tę stronę znad papierów/ testów/ tłumaczeń/ ćwiczeń własnych.

Do domu wracam po 20 (od rana:(( i juz nic mi sie nie chce.
Postanowilam sobie porobic w tym roku cos dla siebie stad i wieczory zajete.
Weekendy tez zajete.

Jak slysze kogos kto mowi, ze ma duzo czasu i sie nudzi, to mam wrazenie, jak bym sluchala stworów z innej planety:/
chyba nie jest tak źle, bo tylko mg został, tak to wszyscy sie zgłosili :-)

a tak na marginesie mam jakies 15 książek na półce, ktore kupiłam / odkupiłam / wylicytowałam na Allegro w ostatnim czasie i pewno poleżą tak do wakacji...:-). Mam min dwie H Cobena - 'Fade away' i 'No second chance'. Czytalas amused?
hej, ja sie czasem udzielam - wczoraj czy w niedziele nawet dosc czynnie. pracy jest, oczywiscie, duzo. Chcialbym miec wieczory 'dla siebie", na razie wieczory (niektore) sa dla PhD. Moze to juz ostatni rok...

Pozdrawiam wszystkich
wiesz, od kiedy mi przesłałaś wtedy książkę Cobena wpadłam w nałóg czytania go (tzn. głównie serię o M.Bolitarze) - jak na razie przeczytałam pięć:))))
Do 'Fade away' właśnie się przymierzam na allegro:)
Mr Julek, Ty nie siej takich zlych mysli. Jakie "znikamy"?. Jak Wy znikniecie to my zginiemy. I prosze sie nie wymigiwac brakiem czasu. Zawsze sie mozna przeorganizowac. Slyszales przypowiesc o medrcu, dzbanie, kamykach, zwirze, piasku i wodzie? Ustal, a wlasciwie ustalcie, swoje kamyczki i jednym z nich musi byc to FORUM. Wiesz co narobiles tym wpisem? Straszysz tylko ludzi.
Do tej o dlugim imieniu ( La...) - co do nudy- tez to mam. wlasnie niedawno myslalam, ze dobrze byloby sie przeniesc na inna planete. Chodzi mi o taka, ktora ma dluzszy dzien. Sa takie. Bo 24 godziny to stanowczo za malo.
Pozdrawiam
>Do 'Fade away' właśnie się przymierzam na allegro:)

zostaw Allegro, postaram sie szybko przeczytac i wyślę Ci te moją, a Ty, jakbyś miała kiedyś coś fajnego, to pamiętaj o mnie

:-)
:)))
No to się umówmy tak:
jak przeczytasz "Fade away" to mi przyślesz, a w zamian możesz dostać coś z tego (jak ja przeczytam):
H.Coban "Gone for Good" (ale to nie o M.Bolitarze)
T.Pratchett "The Colour of Magic"
A. Niffenegger "The Time Traveler's Wife" (niezłe, niezłe.....:))
M.Palin "Himalaya"
M.Sadler "An Englishman a la Campagne"

tylko powiedz co, żebym tego nie sprzedała na allegro:))
a jak ci sie nic nie podoba (w co troche trudno uwierzyc, bo fajne to ksiazki...) to ....ja duzo kupuje - no nie moge sie powstrzymac....
>A. Niffenegger "The Time Traveler's Wife" (niezłe, niezłe.....:))

tę obstwiam, skoro niezłe :-)

>ja duzo kupuje - no nie moge sie powstrzymac....

to dokładnie jak ja, właśnie obserwuje dwie książki i pewno je kupie (jak sie uda) .. mimo tych 15 czekajacych na półce ... :-) Jaki masz nick na Allegro, nie zdziwiłabym sie, gdyby sie okazało, że licytujemy to samo :-)
no co??? znikamy, bo na serio mam niewiele czasu na internet, a na forum to juz w ogole. Jestem czesto na gg, ale wtedy zazwyczaj robie tlumaczenie, grzebie w doktoracie :), albo przygotowuje test zy handout. Na zajecia wtorkowe, przygotowanie handoutu zajmuje mi 4 godziny:/ to duzo, zbyt duzo jak na 24-godzinna dobe.

A poza tym, mam dosyc kijowo rozlozony plan, bo najwczesniej zaczynam prace o 12.15 a koncze najpozniej o 18.50. Tyle, ze caly tydzien taki rozbabrany, ze do poludnia nic wielkiego nie da sie zrobic, a po poludniu to korki, przygotowanie na dzien nastepny i tyle.

Poza tym pracuje 7 dni w tygodniu - praca przynosi mi ogromna satysfakcje, ale nie mam jak pojechac do domu do Elblaga:/, which sucks:/

pzdr.
"...ale nie mam jak pojechac do domu do Elblaga" i tu juz cyganisz. Niedawno 8 niepamietam kiedy, a nie mam czasu szukac ), pozdrawiales z ELBLAGA. I...?
Pozdrawiam
>handout. Na zajecia wtorkowe, przygotowanie handoutu zajmuje mi 4
>godziny:/

za długo Julek, zdecydowanie za długo.
Ktoś mi kiedyś mądrze powiedział, że przygotowanie handoutu/ a czasami i przygotowanie się do zajęć nie powinno trwać dłużej niż zajęcia - jeśli jest inaczej, to coś jest nie tak.
I zaczynamy mr Julka przydeptywac. Mysle, ze trzeba by tego zaniechac, bo faktycznie zniknie.
Pozdrawiam
Do La.... . Ty kiedys juz sie wypowiadalas na temat FCE USE OF ENGLISH 2 V. Evans. Masz to w domu? Bo ja pilnie potrzebuje numerow ISBN ( obu ksiazek ), inaczej mi ich nie sprowadza. Wprawdzie ja jakies znalazlam latajac po internecie, ale cos musialam pomieszac, bo Pan mi mowi, ze oni czegos takiego nie maja. Wydaje mi sie to niemozliwe. Jedyne wytlumaczenie - moja glupota.
Pozdrawiam
mam:
książka to: 1-84216-831-2
teachers: 1-84216-832-0
wiesz... pojechanie do domu raz na 2 miesiace to dla mnie malo. zdecydowanie za malo...

a o przydeptywaniu mnie, to nie boj sie, ja sie nie dam :>


pzdr.
Jestes kochana.
Pozdrawiam
Dla mnie to by było często...
tzn. nie tyle do domu, tylko do mamy, rodziny....
eh...life....:((

a z tym czasem na przygotowywanie to ja na poważnie - bo to się staje nieekonomiczne.
Patrz, wyszlo, ze nie jestem taka glupia. Te wlasnie im podalam. A Pan mi powiedzial, ze rozmawiali z przedstawicielem wydawnictwa. Musze szukac gdzie indziej.
Pozdrawiam
idź i powiedz pani, że się myli i że ty WIDZIAŁAŚ te numery
(nie musisz dodawać, że nie na książce, prawda? :)
Do mr Julek - dwie rady:
1. Dorosnij i zacznij zyc bardziej samodzielnie ( dotyczy wyjazdow do domu )
2. Nie dorastaj, zyj w nieswiadomosci ( dotyczy przydeptywania - jeszcze nie trafiles na takiego co umie to porzadnie robic. Jestem pewna, ze jakbym sie uwziela to by moi sie udalo. Ale jeszcze czuje troche sympati do Ciebie, pomimo, ze straszysz ludzi zakladajac tematy takie jak ten).
Pozdrawiam
Wiesz, pojecie mowienia prawdy mamy chyba takie samo. Ja w calym moim zyciu staram sie nie klamac, ale jako ze nie zawsze jest to do konca mozliwe, stosuje niedomowienia - takie jak to co mi sugerujesz. Ale w tym wypadku nie jest to konieczne, bo ja juz temu Panu powiedzialam: "U NAS w POLSCE ta ksiazka istnieje. Ja znalazlam te numery za pomoca internetu, a teraz dla upewniwnia sie zapytam tych co maja". Wyjdzie, ze sa opoznieni.
Pora spac. Dobranoc.
Pozdrawiam
dla mnie dom = rodzice, brat, rodzinka brata z dwoma malymi szkrabami, a jednego z nich jestem chrzestnym:)


do To_ja:
dlaczego Ty jestes taka niesympatyczna?:> Zycie Ciebie skrzywdzilo?

pzdr.
ja chyba juz do Ciebie nie czuje sympatii... co Ty mozesz o mnie powiedziec na podstawie forum internetowego...?

Uwazam sie za dorosla osobe. A to, ze chce jezdzic do domu czesciej, nie oznacza, ze samodzielny nie jestem. Mysle, ze zdziwilabys sie jak bardzo... bo musze...
Do mr Julka:
z tego co tu pisalam nic nie bylo "na powaznie" ( nie liczac sympati). Nie myslalam, ze mozna to tak odebrac. Mozesz byc pwien, ze juz nie odwaze sie skierowac nawt najmniejszej igielki w Twoja strone. Takich rzeczy ucze sie szybko. PRZEPRASZAM.
to jest tekst pisany, zeby cos wyrazic niezbyt powaznie mozna stosowac emotikony - one bardzo dobrze rozwiazuja sprawe

pzdr
:)
Nie przypuszczalam, ze w tym przypadku to konieczne
...smutno mi...
eee tam, wcale nie znikacie... ;) jakbyście znikali to by Was tu wcale nie było;) Owszem, doba nie ma więcej niż 24 godz. ale jak widzę znajdujecie czas i dla forum....szoda, że jesteście tu już coraz rzadziej.... :(
Temat przeniesiony do archwium.
1-30 z 44
poprzednia |

« 

Pomoc językowa