Przedwczesne Nerwy?

Temat przeniesiony do archwium.
Nie znalazłam nigdzie takiego wpisu ( a nie szukałam, przyznam się, zbyt dogłębnie ^^)... Mam 17 lat, kończę klasę I LO. i marzeniem moim są studia na wydziale filologii angielskiej w Poznaniu... kocham język angielski ^^, już jestem pewna, że chcę być tłumaczem, i jestem gotowa włożyć w to marzenie całe swoje siły...
Jednak, strasznie się denerwuję. Nie mam pojęcia, czego się spodziewać... poza nerwami o maturę, mam strasznego pietra o to, czy (jeśli uda mi się dostać tam) czy w ogóle się tam utrzymam...
Zostałam już porządnie nastraszona, wykładowcami i profesorami, którzy na samym wstępie mówią " nie podobasz mi się kochana... możesz nawet nie przystępować do egzaminów, nie masz szans... " ... podobnie miał mój kolega, z tym, że w Białej Podlaskiej...
Słyszałam też, że wiele osób nie wytrzymuje nerwowo...
Zdawałam sobie wcześniej sprawę, że studia językowe to te jedne z trudniejszych i wymagają wielkiego zaangażowania... ale dopiero teraz stwierdziłam, że nie wiem, JAK ma to wyglądać, i NA CZYM takie studia mają polegać...

Mogę prosić o parę wyjaśnień w tej sprawie? Byłabym strasznie wdzięczna... i może... spokojniejsza? :)
A jeśli to nie sprawi problemu to... w jaki sposób powinnam się przygotowywać, żeby na studiach nie przeżyć zbyt wielkiego szoku? (mam prywatne korki z angielskiego, oraz uczęszczam na dodatkowy, pomijając ten w szkole... pracuję też sama w domu...)
>Zostałam już porządnie nastraszona, wykładowcami i profesorami, którzy na samym wstępie mówią " nie podobasz mi się kochana... możesz nawet nie przystępować do egzaminów, nie masz szans... " ... podobnie miał mój kolega, z tym, że w Białej Podlaskiej...

Na pewno jest w takich historiach sporo przesady.


>Słyszałam też, że wiele osób nie wytrzymuje nerwowo...

Podejrzewam, że te osoby nie wytrzymują także 'językowo'.

>Zdawałam sobie wcześniej sprawę, że studia językowe to te jedne z trudniejszych i wymagają wielkiego zaangażowania... ale dopiero teraz stwierdziłam, że nie wiem, JAK ma to wyglądać, i NA CZYM takie studia mają polegać...

Myślę, że bardzo niewielu studentów I roku jakichkolwiek studiów wie dokładnie, na czym polegają wybrane studia. Podobnie jak np. gimnazjaliści pewnie są wystraszeni opowieściami o psorach z liceum itp. Byłaś wystraszona rok temu?
Mam nadzieję, że w takich "opowieściach" jest sporo przesady. OGROMNĄ.


Rok temu byłam nie tyle przestraszona, co doznałam szoku z ocenami ^^. Pierwszy raz zdarzyło mi się nałapać tyle trój w tak krótkim czasie... ale liceum, to co innego niż studia..., a ja chciałabym dowiedzieć się, jakiego typu będzie to nauka... ponieważ nie mogę sobie tego wyobrazić ^^( z pewnością nie będzie to wyglądać, jak w szkole...wykłady, sesje... egzaminy końcowe... tak, ale chciałabym się dowiedzieć, czego będę się uczyć? Rozumiem, że czasy oraz dużą pulę słownictwa, oraz umiejętność komunikowania się muszę mieć w małym palcu...coś jeszcze? )
hrh widze ze kolezanka w ogole nie wie na czym takie studia polegaja

mowiac w wielkim skrocie filologia angielska wyglada tak samo jak filologia polska: omawiane sa lektury, historia, kultura krajow anglojezycznych (glownie Wyspy Brytyjskie z tego co sie orientuje)

biegla znajomosc jezyka angielskiego wymagana jest juz od I roku, po prostu takie studia (w zamierzeniu) nie sa po to by uczyc studenta angielskiego, co najwyzej udoskonalac.

>Rozumiem, że czasy oraz dużą pulę słownictwa, oraz umiejętność komunikowania się muszę mieć w małym palcu...

czasy to mozna powiedziec jedynie podstawa. wiekszosc gramatyki ma byc opanowana; ale to na maturze rozszerzonej tez jest chyba wymagane?
a ta 'duza pula slownictwa' to pojecie wzgledne, na pewno jakis tam zasob slownictwa musisz miec zeby rozumiec wyklady (wiekszosc w jezyku angielskim) i moc sie cos tam wypowiedziec ale przeciez nawet przecietny anglik zna iles tam slow, co w porownaniu to np. slownika longmana/collinsa wypada dosc blado, co nie znaczy ze jemu 'brakuje slow' wypowiadajac sie etc.
Tak, tak ^^ oczywiście wiem, co jest wymagane na maturze z j. angielskiego.
Dziękuję za pomoc. Nieco mi to wyjaśniło sprawę... nie pogniewałabym się, jakby ktoś jeszcze zechciał przyłączyć się do dyskusji. Może ktoś, kto studiuje? Możecie mi powiedzieć, co na tych studiach sprawia najwięcej kłopotów? I czy ktoś, kto nie był w Anglii i nie jest wyśmienicie oswojony z językiem, naprawdę ma tam niewielkie szanse?

Starsza siostra mojej koleżanki (która nawiasem mówiąc, bardzo chciała mnie odwieść od mojego zamiaru...) wróciła po dwóch tygodniach studiów zapłakana, twierdząc, że nie da sobie rady i chce zrezygnować...(oczywiście rodzice nie zgodzili sie na to)... moje pytanie brzmi, czy faktycznie jest tak "strasznie"?

Nie odbierajcie tego, tak jakbym... była bardzo naiwna^^... ja chcę poprostu rozwiać wątpliwości, które zasiali we mnie znajomi:). Jak już wyżej wspomniałam, uwielbiam angielski, tak jak rosyjski... w ogóle nauka języków przychodzi mi łatwo, i naprawdę wiążę z tym przyszłość. ^^


Czekam, i dzięki!
>Możecie mi powiedzieć, co na tych studiach sprawia najwięcej kłopotów?

różnym studentom różne przedmioty. Przedmioty wykładane na filologiach można podzielić na: blok praktyczny (tzw. praktyczna nauka języka, zbliżona do typowych lekcji angileskiego, tylko na odpowiednio wysokim poziomie), blok językoznawczy (wstęp do lingwistyki, gramatyka opisowa, gramatyka historyczna - to są przedmioty teoretyczne, do których trzeba się wdrożyć), blok literaturoznawczy i kulturoznwczy (głównie historia literatury, kultura obszaru anglojęzycznego) i blok ogólny (filozofia, czasem psychologia, socjologia).

Wolisz gramatykę czy pisanie wypracowań? Czytasz literaturę w języku angielskim? Od tych odpowiedzi może zależeć, z czym nie będziesz miała kłopotów na studiach, ale może być i tak, że po prostu dasz sobie radę ze wszystkim. Po co się martwić na zapas?

>I czy ktoś, kto nie był w Anglii i nie jest wyśmienicie oswojony z językiem, naprawdę ma tam niewielkie szanse?

Bzdura. Oczywiście, dobrze będzie pojechać do UK na wakacje, czy chociażby 2 tyogdnie. To Ci doda pewności siebie.


>Starsza siostra mojej koleżanki (która nawiasem mówiąc, bardzo chciała mnie odwieść od mojego zamiaru...) wróciła po dwóch tygodniach studiów zapłakana, twierdząc, że nie da sobie rady i chce zrezygnować...(oczywiście rodzice nie zgodzili sie na to)...

Najgorzej to zapatrzyć się w kogoś o słabej psychice. Nie jest tak, że studia filologiczne kończą pojedynczy studenci, więc odsiew nie jest aż tak duży.


>Jak już wyżej wspomniałam, uwielbiam angielski, tak jak rosyjski...

w takim razie zastanów się nad studiowaniem obu tych języków, prawdopodobnie w ramach tzw. lingwistyki (większy nacisk na praktyczną naukę języka i tłumaczenia, mniej zajęć z historii. literatury i kultury). Na przykład tu:
www.kjs.uw.edu.pl
Cchcesz w przyszłości uczyć języka, analizować Szekspira czy tłumaczyć?
>Wolisz gramatykę czy pisanie wypracowań? Czytasz literaturę w języku angielskim?

Zdecydowanie wolę pisanie wypracowań, no i przymierzam się do czytania literatury angielskiej... oczywiście zaczęłam od czegoś prostszego... czytam na razie książki o odpowiednim poziomie, oraz gazety^^ (nie wymieniam internetu. bo tego jest multum). Z gramatyką mam niekiedy problem... zależy oczywiście o czym konkretnie mówimy ^^

Oczywiście zastanawiałam się nad studiowaniem obu języków... ciągle się jednak waham, bo nie wiem, czy dałabym radę, ale chyba jednak się zdecyduję ^^


>Cchcesz w przyszłości uczyć języka, analizować Szekspira czy tłumaczyć?

Tłumaczyć, tłumaczyć, i jeszcze raz tłumaczyć :). to moje marzonko.


Wiesz, dziękuuuję! Jestem spokojniejsza ... rozwiały się bowiem, te najgorsze obawy... ^^ thx!!!
no to jesli chcesz oba jezyki studiowac, to zacznij ich udoskonalanie jak najszybciej, chocby i od jutra. jesli dasz rade (nawet jesli mialabys nie znac duzo slowek ale zrozumiec kontekst) to lepiej czytaj 'normalna' literature, zadne abridged versions, najlepiej cos co lubisz - wtedy szybko idzie i bez wysilku.
do tego przerob sobie np. gramatyke przez wakacje, np. murphiego albo hewingsa

>Tłumaczyć, tłumaczyć, i jeszcze raz tłumaczyć :). to moje marzonko.
w takim razie j.polski :-) chyba ze masz na mysli np. ang>ros czy tez odwrotnie
Temat przeniesiony do archwium.

 »

FCE - sesja letnia 2007