Dwóch ojców jednego dziecka

Temat przeniesiony do archwium.
Oliwka urodziła się 9 miesięcy temu w Wielkiej Brytanii, ale do dziś nie ma paszportu, ani aktu urodzenia. Wszystko przez komplikacje rodzinne i bezduszne przepisy. Jej matką jest Polka, ojcem - Brazylijczyk. Ale Oliwka urodziła się zanim jej matka rozwiodła się z mężem-Polakiem.
Zgodnie z prawem, jeśli dziecko urodzi się w ciągu 300 dni po rozwodzie, to zachodzi domniemanie ojcostwa byłego męża. Dlatego - według interpretacji urzędników - ojcem Oliwii jest... Polak - były mąż matki dziewczynki.

W 2004 r. polskie małżeństwo wyjechało do Anglii. Po tygodniu jednak zamieszkali oddzielnie i zerwali ze sobą kontakt na trzy lata. W międzyczasie kobieta poznała Brazylijczyka i w maju 2007 r. rozwiodła się z Polakiem. Po miesiącu urodziła się Oliwia. Brazylijczyk uznał dziecko za swoje, odnotowano to w brytyjskich dokumentach.

Ale polscy urzędnicy uparcie trzymają się domniemania, że ojcem dziewczynki jest były mąż kobiety. To rodzi olbrzymie komplikacje, bo kobieta planowała przyjechać do Polski, by tu wziąć ślub z Brazylijczykiem i ochrzcić dziecko.

Pomóc chce także były mąż matki Oliwii. Mężczyzna ma wystąpić z wnioskiem o zaprzeczenie ojcostwa. Czy to zakończy to zamieszanie? Być może, ale bezduszne przepisy pozostaną.
Zawsze twierdziłam, że małżenstwo tylko niepotrzebnie komplikuje życie.
Ah, te polskie przepisy. Czy mam tez rozumiec, ze matka teraz moze w Polsce starac sie o alimenty od jej ex-meza Polaka, ktory nie jest ojcem jej dziecka. To jest ciekawe. (No, bo jak jest uznany za ojca, to powinnien placic).
nie uwazam, zeby przepisy byly bezduszne. wyobrazmy sobie sytuacje, w ktorej dziecko rodzi sie zaraz po rozwodzie i gdyby nie domniemanie ojcostwa facet (ktory naprawde jest ojcem) mialby problemy z udowadnianiem ojcostwa, matka zwialaby za granice i szukaj wiatru w polu. To przepis dbajacy o dobro dziecka ilu jest przeciez facetow ktorzy po rozwodzie chcieli by sie wymigac (to z innej beczki:)
Facet zlozy wniosek o zaprzeczenie ojcostwa, matka potwierdzi niepodobienstwo ojcostwa (przy zgodnosci stron wystarczy jakies przyznanie braku wspolzycia), i po zabawie (wszystko niestety przed polskim sadem).
Brazylijczyk moze je uznac w Konsulacie RP i po krzyku.

Duzo gorzej byloby gdyby domniemanie ojcostwa nie istnialo; ojciec mialby problem z jego udowodnienie (zakladajac, ze jest kochajacym ojcem), Matka miala by problemy z alimentami bez sadowego ustalenia ojcostwa (zakladajac, ze ojciec to dran), dziecko? bez nazwiska , rozne sa przypadki w zyciu wiec czasem moze i bez praw spadkowych (gdy ojciec w miedzyczasie umiera) itd. itp.
to fakt, od obowiazku alimentacyjnego nie ucieka sie tak latwo:)
>Zawsze twierdziłam, że małżenstwo tylko niepotrzebnie komplikuje życie

Czy to malzenstwo skomplikowalo te sytuacje, czy nie pozostawanie w nim i zmiana partnera, terri?
NIKT oczywiscie w Polsce nie slyszal o testach DNA - (przeciez to w jakis sposob ustali kto jest ojcem). Ale sorry, zapomnialam dodac, ze w Polsce to kobieta moze pozwac 2 albo 3 mezczyzn i udowadniac ze kazdy z nich jest ojcem jej dziecka - nawet gdy testy DNA ich wykluczaja.
>>>Czy to malzenstwo skomplikowalo te sytuacje
Nie, to wlasnie malzenstwo skomplikowalo to wszystko - bo gdyby kobieta nie byla zonata, to tego problemu by w ogole nie bylo, byloby wtedy jasne kto jest ojcem.
A teraz - to mezczyzna, ktory nawet nie zyl (nawet w sensie wspolzycia) z kobieta przez 3 lata - jest ojcem dziecka. Tylko w Polsce.
To fakt, zdarzaja sie i takie przypadki.
Zanim jeszcze wymyślono testy DNA, sąd nierzadko decydował, kto z np. trzech pozwanych bedzie płacił alimenty na podstawie tylko i wyłącznie sytauacji rodzinnej/ materialnej delikwenta. Pan będzie płacił, bo jest pan kawalerem, a pozostali już mają rodziny na utrzymaniu. Zdarzyło się to w mojej rodzinie - brat mojej babci bodajze (dawne czasy).
Po czym po kilku latach okazuje sie, że dziecko wykazuje uderzające podobieństwo do jego kolegi (drugiego z pozwanych). Ale cóż, gość płacił alimenty przez 18 lat - jak mus to mus.
No tak, ale tu chodzi o domniemanie ojcostwa wynikajacye z malzenstwa.
tu nie mozna jak piszecie pozwac sobie trzech facetow i udowadniac (no bo prawnie to byly maz jest ojcem) ktory z nich jest ojcem. tutaj najpierw trzeba ojcostwu zaprzeczyc.
brat babci, kiedys rzeczywiscie moglo tak byc, ale teraz medycyna sadowa raczej juz takich walow nie robi (no chyba, ze ktos wezmie w lape ale to tez przestepstwo i lamanie prawa)
Czemu polskie dziecko nie może dostać polskiego paszportu?
Czy zdobycie polskiego paszportu musi być aż tak trudne?
Jest Polką, ale nie ma szans na polską metrykę. Urodziła się w okolicznościach, które polskie prawo definiuje inaczej niż prawo brytyjskie. Ile jest takich dzieci, które wbrew woli matek zostaną Brytyjczykami?

Olivia ma dziewięć miesięcy. Urodziła się w Wielkiej Brytanii i mieszka tam z mamą Polką i biologicznym ojcem Brazylijczykiem. Od sierpnia rodzice starają się o paszport dla dziecka. Moja rodzina jeszcze nie widziała córki, a ja nie mogę przyjechać z nią do Polski - mówi Katarzyna Michalska, mama Olivii.

Olivia jest Polką. Nikt jej obywatelstwa nie kwestionuje. Polskiego paszportu nie można jej jednak wydać, bo dziewczynka nie istnieje w polskich księgach stanu cywilnego.

Katarzyna Michalska była z mężem w separacji od 2004 r. Rozwiodła się w maju 2007 r. Dziecko urodziło się miesiąc później. Według polskiego prawa jeszcze przez 300 dni po rozwodzie istnieje domniemanie ojcostwa byłego męża matki. Wpisanie do polskiego aktu urodzenia biologicznego, czyli prawdziwego ojca, jest więc niemożliwe.

Olivia ma tylko brytyjski akt urodzenia. Jej biologiczny ojciec uznał ją i dał nazwisko. Brytyjska metryka Olivii nie jest jednak uznawana przez polskich urzędników, bo według nich ojcem może być tylko mąż (ewentualnie były mąż). Dziecko nie może być wpisane do polskich ksiąg stanu cywilnego, a bez polskiego aktu urodzenia nie może otrzymać paszportu. Czy mam starać się o obywatelstwo brytyjskie dla mnie i dziecka, żebyśmy mogły wjechać do Polski? - pyta Katarzyna Michalska.

Mamy coraz więcej takich przypadków. Polki, które wyjeżdżają za granicę, muszą pamiętać, że cały czas podlegają prawu polskiemu - mówi kierowniczka Urzędu Stanu Cywilnego w Świnoujściu, do którego przynależy sprawa Oliwii, Agnieszka Stój.

Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Administracji niedawno rozesłało do urzędów wojewódzkich instrukcję, jak urzędy stanu cywilnego powinny postępować w takich sytuacjach. Zalecenie jest takie, by mąż albo były mąż matki dziecka występował do sądu o zaprzeczenie ojcostwa. Niestety w przypadku Oliwii sposób ten jest bezskuteczny, bo sąd nie miał czego tu obalać. Pozostaje druga droga wskazana przez MSWiA - urząd stanu cywilnego musi wystąpić do prokuratora, by na drodze sądowej zajął się wyjaśnianiem, kto jest, a kto nie jest ojcem dziecka.
co za bzdury, daisygreen to chyba jakis automat...

>Czemu polskie dziecko nie może dostać polskiego paszportu?
>Czy zdobycie polskiego paszportu musi być aż tak trudne?
>Jest Polką, ale nie ma szans na polską metrykę.

ad 3. a niby dlaczego ma miec polski akt urodzenia skoro nie urodzila sie w Polsce? w Polsce wlasciwosc miejcowa USC okreslana jest na podst. miejsca urodzenia dziecka, wiec nie wiem jakim cudem kierownik USC ze Swinoujscia mowi, ze ma problemy z dziecmi urodzonym za granica skoro nie jest miejscowo wlasciwy.
tak w ogole to z USC nie dostaje sie aktu urodzenia tylko odpis wiec co za roznica czy to odpis czy przetlumaczony akt.


ad 1 i 2 dziecko rodzicow z ktorych jedno jest obywatelem polskim nabywa obywatelstwo z urodzenia, tzw. prawo krwi. matka jest obywatelka RP i to wystarczy, obywatelstwo ojca, jezeli nie ma nic przeciwko obywayelstwu polskiemu corki nie ma tu zadnego znaczenia.

dziecko i matka zamieszkuja w Anglii, organem wlasciwym do wydania paszportu jest Prezydent RP za posrednictwem konsula RP ( zadnych problemow z brytyjskim aktem urodzenia) a nie jakis USC w Swinoujsciu.

po trzecie primo:) sprawa ojcostwa dziecka to zadem problem jesli wszyscy stawiaja sprawe jasno.

babka ma problem z postaraniem sie o paszprt polski a z brytyjskim tu wyjezdza nawet nie bedac obywatelka uk bo ojciec tez chyba raczej nie jest.
marioo-
dobry temat poruszyles.
Matka wg mnie moze sie starac o obywatelstwo brytyjskie dla dziecka (mysle, ze moze nawet dziecko to pochodzic, bo urodzilo sie w UK) i na Brytyjskim wjezdza do Polski.
Wiesz Mariooo- w Polsce to niekiedy sa banalne przepisy.
mariooo widac ze nigdy nie miales dziecka..wiec nie wiesz ze rodzice/albo choc jedno z nich /sa zobowiazani udac sie do polskiego USC i zarejestrowac wlasne dziecko, nadac mu imie..skoro matka jest poza krajem..to widocznie odkad zauwazyla nadciagajace klopoty nie udala/mozliwe ze nie opuscila Anglii z dzieckiem nawet/ sie bo nie chce walczyc z bezdusznymi przepisami..i woli odczekac swoje..ja tez uwazam ze tak jest najlepiej odczegac i dostosowac i w odpowiednim momencie zarejesteowac dziecko..poza tym skoro zrobila to w Angli..to zrobila i juz.Polscy urzednicy niech dostosuja prawo do dzisiejszych czasow,bo sa uzywaja prawa skonstruowanego przez komunistow.Nie jestem automatem zapewniam cie ,wkleilam historie z zycia..bo ludzie sami sobie komplikuja zycie..
.wiec nie wiesz ze
>rodzice/albo choc jedno z nich /sa zobowiazani udac sie do polskiego
>USC i zarejestrowac wlasne dziecko, nadac mu imie..skoro matka jest
>poza krajem..

Bzdury. Nie "zobowiązani" tylko mają takie prawo jeśli chcą. Ja dziecka nie rejestrowałam i rejestrować nie będę. Tyle że mnie polskie dokumenty nie są potrzebne.
Dziecko nie może być wpisane do polskich ksiąg stanu cywilnego, a bez polskiego aktu urodzenia nie może otrzymać paszportu..tu jest odpowiedz na pytanie dlaczego nie dostanie paszporu i obywatelstwa..bo matka nie chce go rejestrowac na nazwisko ex meza..bo wg.stnu fktycznego corka nie jest jego dzieckiem tylko dzieckiem innego meczyzny..gdyby go zarejestrowala na ex meza nie byloby tych problemow,on zalozylby sprawe o zaprzecz.ojcostwa ma na to tylko 6 mies od chwili gdy dowie sie, ze takie dziecko istnieje..jesli nie to zostaje mu przypisane na cale zycie..wlasciwie to w tej histori ludzie sami sobie skomplikowali zycie i biednemu dziecku...Poza tym przepisy sa stare..i mozn by je zmienic ,od tego mamy odpowiednie wladze,niech sie wezma do roboty.pozdro
d 3. a niby dlaczego ma miec polski akt urodzenia skoro nie urodzila
>sie w Polsce?

Bo się urzędnikom w Polsce nudzi ;)
Poważnie jednak, jeśli chcesz polskie dokumenty dla dzieciaka, to trzeba go zarejestrować w Polsce. Wysyłasz im angielski akt urodzenia (oryginalny), a w Polsce wystawiają...polski akt urodzenia. LOL

Tak samo jest ze ślubami, rozwodami i innymi perypetiami życiowymi. Polskie sądy nie uznają nic z zagranicy, wszystko musi być "umiejscowione" w Polsce.
>>..bo matka nie chce go rejestrowac na nazwisko ex meza..bo wg.stnu
faktycznego corka nie jest jego dzieckiem tylko dzieckiem innego
meczyzny

...Dlatego, nie mozna przeciez rejestrowac dziecko i podawac imie i nazwisko mezczyzny ktory nie jest jego biologicznym ojcem. Bo to jest klamstwo.
Dalej mnie ciekawi, jak mozna uznac kogos za 'ojca' dziecka, (co tutaj wyglada ze polskie przepisy tak uznaja) kiedy nie mialo sie zadnych kontaktow z tym mezczyzna przez 4 lata.
tu trzeba pamietac o wlasciwosci miejscowej sadow i organow administracji publicznej. dziecko zostalo urodzone za granica i polskim USC z miejsca gdzie zameldowana jest matka nic do tego. np. matka zameldowana jest w Krakowie a rodzi w Lodzi. Akt urodzenia moze wydac tylko USC w Lodzi a odpis mozna sobie potem odebrac. tak samo jest z paszportem, dziecko urodzilo sie w UK wiec tylko konsul RP jest organem wlasciwym do rozpatrzenia sprawy paszportowej (przekazuje Prezydentowi RP). Mieszanie w to USC jest bez sensu.

Powinna pojsc ze swoim paszportem i metryka dziecka do konsulatu, wypelnic stosowny swistek i po sprawie. nikt nie bedzie nawet wnikal w zadne sprawy z ojcostwem, bo nie bedzie do tego podstaw.

a co do aktu urodzenia. oryginal jest zawsze w USC wlasciwym ze wzgledu urodzenia dziecka, nigdzie indziej. potem, do czasu otrzymania przez dziecko dowodu osob. podczas przeprowadzek dla celow meldunkowych w USC sklada sie odpisy. tu nikt nie chce dziecka w Polsce meldowac wiec nie wiem po co poruszona cala kwestie.


z obywatelstwem brytyjskim to chyba bylaby lipa. prawo ziemi nie obowiazuje a doczasu posiadania przez matke obywatelstwa polskiego dziecko nie moze miec innego bez wplywu na prawa rodziecielskie.

z rozwodami Eva ma niewatpliwie racje, polski sad daje slub, tylko poslki daje rozwod a sluby to najlepiej w konsulacie i po sprawie.

wszystkie sprawy z dziecmi przez konsulat i po klopocie.

to nie prawo jest glupie. urzednicy sa glupi, zamiast wyjasnic kobiecie gdzie powinna zalatwic sprawe to zalamuja rece i robia glupie miny.

no i sorry za ten automat...
meldowanie w Poslce jest obowiazkiem tylko gdy sie tam mieszka.
Dobrze to Eva okreslila w jej sytuacji jest to tylko prawo.
a ta cala taktyka matki Olivki na przeczekanie nie jest zbyt rozsadna, bo niby co ona chce przeczekac...
marioo-
masz racje. Ale gdyby polscy urzednicy wszystko tak grzecznie tlumaczyli, to przeciez nikt wtedy nie moglby sie na nich skarzyc. Tez mialam takie przyjemnosci - dostaje stan nerwicowy jak tylko o tym pomysle.
>>>..bo matka nie chce go rejestrowac na nazwisko ex meza..bo
>wg.stnu
>faktycznego corka nie jest jego dzieckiem tylko dzieckiem innego
>meczyzny

tez mi sie ten fragment podoba:)

ale polskie przepisy opieraja sie tylko na czasie trwania malzenstwa. a tu jest tylko domniemanie, sad pyta jest pan ojcem dziecka? nie, a pan? tak, i po sprawie.
cos kiedys zalatwialem i zastanawialem sie czy robia mi to na zlosc czy naprawde sa tak niekompetentni, stan nerwicowy, tez to mam gdy o tym mysle, bez kitu:)
eve piszac zobowiazani uzylam uprzejmej formy,ale w rzeczywistosci rodzice sa "zobowiazani prawem", a poniewaz w USC maja slad w dokumentach, ze rozwod odbyl sie nie tak dawno ,urzednicy obliczyli sobie ze dziecko przyszlo duzo wczesniej niz minelo owe 300 dni od uprawomocnienia rozwodu,z tad cale zamieszanie ,ale jednak trzeba powiedziec, ze urzednicy zastosowali sie do prawa obowowiazujacego w dniu dzisiejszym.Kazde dziecko trzeba zglosic i zarejestrowac w USC i ten obowiazek spoczywa na rodzicach.Mam przyjaciolke ktora bedac wolnego stanu cywilnego urodzila dziecko i nie zglosila jego urodzenia do USC przez okres 2 mies ,gdyz jej partner a ojciec dziecka przebywal za granica i czekala na jego przyjazd do kraju,po czym oboje zgodnie udali sie do USC nadajac dziecku imie i mezczyna dal swoje nazwisko oficjalnie uznajac dziecko jako swoje przed urzednikiem stanu cywilnego.Przyznal sie do ojcostwa.Gdyby matka dziecka wkrotce po jego narodzinach zglosila sie/ w szpitlu na porodowce przy wypisie informuja aby ta sprawe zalatwic w cigu 2 tyg./ do zarejestrowania dziecka i nadania mu imienia samotnie ,wowczas dziecko nosiloby jej nazwisko.Chcac uniknac pozniejszego zamieszania ze zmiana wpisow itd.i korowodow z urzednikami poczekali troche by uproscic sprawe dla siebie .
Temat przeniesiony do archwium.

« 

Pomoc językowa - tłumaczenia

 »

Pomoc językowa - Sprawdzenie