angielski dla poczatkujacych doroslych-heeeelp

Temat przeniesiony do archwium.
hej

mam takie pytanie.bede prowadzic zajecia z ang dla osoby doroslej ktora nigdy w zyciu nie miala stycznosci z tym jezykiem.dotad prowdzilam tylko dla dzieci i mlodziezy ktora juz cos tam wie...no i nie bardzo wiem jak to ugryzc:( moze jakies porady od bardziej doswiadczonych:)?
Ja uważam, że jakiś program minimum 20-30 lekcji "od zera".

"Język angielski dla początkujących" Irena Dobrzycka Bronisław Kopczyński
lub

"English in Structures and situations" W. MArton i.inn.

lub English File - elementary
Dobra książka z dobrym teachersem. Ja mogę polecić In English Starter - uczy niezbędnego minimum, przede wszystkim mówienia (gramatykę też wyjaśnia, ale raczej po drodze). TB bardzo pomocny. A do tego dorośli sobie go chwalą za wymiary:)
EF elementary to nie jest "od zera". Beginner - podobno już jest nowa wersja.
Niektóre serie podręczników mają poziom "stater" - to jest właśnie to niezbędne minimum. Oprócz In English na pewno jest jeszcze coś takiego w Cutting Edge.
Jeszcze jedno (już nie w związku z podręcznikiem): na początku trzeba przyzwyczaić ucznia do mówienia. To jest ten moment, kiedy ludzie jeszcze nie wstydzą się robić błędów i łatwiej coś z nich wyciągnąć. Trzeba absolutnie pilnować poprawnej wymowy, wyrobić pewne odruchy związane ze swobodną konwersacją. Gramatyka sprowadza się do niezbędnego minimum; nie ma co skupiać się na pracach pisemnych. Bardzo przydają się pomoce naukowe:) I przede wszystkim trzeba powtarzać, utrwalać i sprawdzać - bardziej niż na kursie, bo taki dorosły zazwyczaj nie lubi/nie ma czasu uczyć się w domu.
dzieki za porady
dzis mamy pierwsze spotkanie wiec zapewne bedzie bardziej organizacyjne iz naukowe :P
Na wszelki wypadek przygotuj sobie krótką lekcję na temat tego jak się witać, przedstawiać i żegnać. I proponuję jeszcze szybki wizualny kurs class language, żeby potem nie wydawać poleceń po polsku. Czyli nauczyć o co chodzi w open/close the book, listen, repeat itp. Bo przypuszczam, że ta osoba będzie chciała się już dzisiaj czegoś nauczyć, zwłaszcza jeżeli za tę lękcję płaci.
Widzę aga że jestes kompetentna osoba odnosnie uczenia dorosłych w takim razie co poleciłabyś osoebie dorosłej pozbawienia się blokady mówienia. Jak pomóc takiej osoebie czy poprzez dodatkowe konwersacje czy ... no własnie poradź cos proszę!!!
O co chodzi z tym TB nie bardzo wiem co masz na mysli!!!
Teacher book?
Ucząc osobę dorosłą musisz przykładać dużo uwagi do tłumaczenia gramatyki. Osoby dorosłe mają zazwyczaj dużą motywację do nauki, ale bardzo trudno im zrozumieć niuanse gramatyczne. Dlatego musisz swojemu uczniowi polecić bardzo dobry podręcznik gramatyki po polsku. Warto zwrócić uwagę na audiobooki Elżbiety Żółtak "Angielski dla leniwych" (kurs podstawowy), "Angielski dla leniwych 2" (gramatyka) i "Angielskim do mnie mów" (konwersacje).
Jak je znaleźć pisałem już na tym forum.
Jednak niezależnie od tego musisz każdą formę gramatyczną bardzo dokładnie wyjaśniać.
Dokłanie:)
O rety, temat-rzeka:)
Przede wszystkim trzeba dojść do tego skąd ta blokada. Kwestie słownikowe czy gramatyczne można naprawić dość szybko (niektórzy nie mówią, bo nie wiedzą jak, nie znają słówek, itp. - a to jest do wyćwiczenia), gorzej z blokadami psychicznymi. No i tu najważniejsza jest cierpliwość lektora, reakcja grupy i ogólna atmosfera na zajęciach. Trzeba zwrócić uwagę na to, jak się poprawia cudze błędy (przy niektórych ćwiczeniach warto przymknąć oko na drobiazgi), dać mówiącemu poczucie, że OK, teraz mu nie wyszło, ale następnym razem będzie lepiej.
To co się sprawdza na 100% to dobór tematów - te bardziej życiowe i bardziej przydatne powinny iść na pierwszy ogień. Szybciej zmotywujesz dorosłego żeby opowiedział o swojej pracy niż żeby przedstawił swoje zdanie na temat znaczenia uprawy kartofla:) Druga rzecz to prowadzenie lekcji pod kątem mówienia - bo mówienie utrwala i słownictwo, i gramatykę.
Dorosłemu można polecić osłuchanie się z językiem (radio, tv, audiobooki, podcasty) - im więcej ktoś słucha tym łatwiej mu będzie samemu składać zdania. Uczyć przez zabawę - jest cała masa gier językowych do wykorzystania na zajęciach.
Na zajęciach 1:1 z początkującymi siadam i "wyciągam zeznania" - po kawałku zdań, aż skleją całość. Na wyższych poziomach bombarduję pytaniami - zawsze można dopytać o szczegóły. Staram się unikać polszczyzny, bo czasami wydaje się nam, że uczeń boi się mówić, a on tymczasem w myślach "przekłada" sobie to co chce powiedzieć na angielski.
Tak naprawdę to nie ma jednego uniwersalnego sposobu - trzeba szukać pod kątem konkretnej osoby. Zapytać, czemu się nie odzywa, ale tak na poważnie, a nie w formie żartobliwej uwagi. I od tej odpowiedzi zacząć.
Mam na ten temat nieco inne zdanie. Jeśli mówimy o zupełnie początkujących osobach, to ile tam jest tej gramatyki? Minimum. Pierwsze lekcje to nauka konkretnych umiejętności: coś o sobie powiedzieć, coś kupić, coś zamówić w restauracji. Nie można tu przedobrzyć, bo efekt będzie zupełnie odwrotny od zamierzonego. Tu trzeba wyrobić pewne odruchy (zupełnie jak u dzieci:)) Dopilnować, żeby uczeń odruchowo mówił np.: "she likes dancing", a nie dyskutować gramatykę w tym zwrocie. Owszem, wyjaśniamy, że present simple, 3 os. lp. to końcówka -s, ale nie tłumaczymy dokładnie jaka forma czasownika i dlaczego będzie po "like". Na tym etapie tylko wyrabiamy odruch stosowania tej formy. Jeśli przy tym zdaniu wejdziemy w szczegóły, to potem dorosły będzie miał opory w mówieniu, bo zamiast od razu strzelić odpowiedź na pytanie "what does she like", zacznie kombinować: "present simple, she czyli trzecia osoba, czyli dopisać "-s", czyli she likes; dance, dance... zaraz, to chyba jakoś inaczej miało być, coś z jakąś końcówką, ale tyle tych końcówej, że nie pamiętam, a może to miało być "to"; o rety "dancing" czy "to dance", która jest właściwa, a może obie..." itd itp. Totalna strata czasu i energii.
Zresztą nawet w teachersach na tym poziomie często piszą "nie wchodź w szczegóły" - i skoro takie podejście się sprawdza, to ja się będę tego trzymać:)
Masz rację temat rzeka i można by dużo i długo ale zeby coś z tego było prosze co bys roradziła gdy chodzi tylko o blokadę jak to opisałaś

>słownikowe czy gramatyczne można naprawić dość szybko (niektórzy nie
>mówią, bo nie wiedzą jak, nie znają słówek, itp. - a to jest do
>wyćwiczenia)>>
W jaki sposób mozna poprawić swoje nieumiejętnoości słownikowe. Czy są jakieś specjalne ćwiczenia itp żeby wyobic w sobie mechanizm mówienia.
Jak to powinno się robić jak sie za to zabrać???
Będe wdzięczna za każdą podpowiedź!
Tu się zgadzam jest właśnie tak u dorosłych keidy zaczyna składać zdanie w całość i się zastanawia jakiego czasu użyć itd...i rzeczywiście tworzy sie blokada mówienia?!
Jest cała masa fajnych książek z ćwiczeniami na słownictwo - trzeba tylko dobrać coś odpowiedniego do poziomu. Mechanizm wyrabia się wtedy nieco automatycznie. Jak się zna słówka, to łatwiej złożyć zdania; nawet jeśli wyjdzie niegramatycznie, to komunikat da się z tego wykrzesać. Tylko trzeba paszczękę otworzyć:)
Ty tę blokadę to chcesz łamać u kogoś, czy u siebie?
Chcę ją łamać u siebie;)))
Jakie polecasz ksiażki do ćwiczeń na słownictwo. Skoro znasz tę masę to podpowiedz;)))
Ale musze przyznać że chciałabym pomóc tez moim kolegom na zajęciach bo widze że i oni mają ten problem..Poziom pre _ interediate
a ja się zgadzam trochę z Bejotką - dorośli lubią wiedzieć i bardziej ich denerwuje 'tylko' wyrabianie odruchów - w większości.

ile jest tej gramatyki? sporo, bo przecież wszystko jest nowe.
Jeżeli cała grupa ma problem to zmieńcie lektora. Serio.
A z książek typowo słownikowych (niektóre to serie, trzeba sobie dobrać odpowiedni poziom): English Vocabulary in Use, Test Your Vocabulary (Penguin), Target Vocabulary, English Vocabulary Organiser, Vocabulary in Practice, Key Words for Fluency.

Czemu sama boisz się mówić? Tak szczerze, bez owijania w bawełnę.
Wiesz co, ja myślę, że tu trzeba po prostu trzymać rękę na pulsie i czasami ugryźć się w język. Lektor wie duuużo więcej niż początkujący uczeń, a ten z kolei nie musi wiedzieć wszystkiego. I lektor powinien pilnować, żeby ucznia to wszystko nie przerosło.
Widzę, że drążysz więc powiem znam swoje mozliwosci i wiem że nie do końca mam opanowaną gramatykę czy słownictwo. Możliwości pamięciowe już nie te a i wiek robi swoje;))) Jesli czegoś nie wyuczę się na pamięć mam problem z wypowiadaniem się wtedy zastanawiam się jak to w końcu ma być by składnie wyszło, czasem sama na siebie sie denerwuje że tak długo mi to idzie.
Mój mechanizm mówienia praktycznie nie istnieje staram sie sklecić b nieudolnie jakieś zdanie i ciesze sie jak mi wyjdzie;))
Dlatego chciałabym jakos poprawić swoją technikę mówienia bo do płynności daleko mi.
Ufff chyba to jest przyczyna mojego problemu i pewnie większości.
Lektor cały czas mówi w j ang nie zawsze go rozumiem ale udaję że wiemo co chodzi. Wyłapuję jakieś pojedyńcze wyrazy i próbuję sobie ułożyć całość.
> Lektor wie duuużo więcej niż początkujący
>uczeń, a ten z kolei nie musi wiedzieć wszystkiego.

no oczywiście.
ale to nie znaczy, że nie przydaje się wytłumaczenie podstaw.
>mam problem z wypowiadaniem się

Postaraj się znaleźć w ciągu dnia kilka minut na GŁOŚNE czytanie. Jeśli możesz to też sobie coś na głos opowiadaj. Naprawdę, jeśli opracowujemy jakiś temat "myślowo" jest nam o wiele łatwiej. Gdy robimy to na głos - zaczynamy sobie zdawać sprawę z naszych braków.
Z tego co widzę, to Ty nie tyle masz problem z mówieniem, co ze zrozumieniem. Czyli staraj sią jak najwięcej słuchać - nawet zwykłej płyty od podręcznika. Możesz poszukać podcastów, readersy z audio (też są na różnych poziomach); ba, nawet zwyłe rozmówki mogą pomóc.

Absolutnie nie zasłaniaj się wiekiem! To bardzo głupia wymówka. Wiem co mówię:)
Po prostu przestań udawać, że rozumiesz nauczyciela. Skąd ma wiedzieć, że masz problem? A może mówi za szybko, a może niewyraźnie. Pewnie coś w tym jest, skoro piszesz, że innym też nie idzie najlepiej. Koniecznie musicie o tym pogadać z lektorem. My naprawdę nie jesteśmy tacy straszni:)

Jak będziesz ćwiczyć słownictwo, postaraj się zwracać uwagę na całe frazy, a nie tylko na pojedyncze słowa. To też pomaga złapać płynność.
Bardzo dobry pomysł. Można też słuchać prostych słuchanek i powtarzać to co na taśmie - tu się przydają nagrania rozmówek:)
No i jak Ci poszło?
W takim razie czy polecasz słuchać czegokolwiek z tekstem czy bez.
No i jednak chciałabym poprawić swoje możliwości jezykowe poprzez nauczenie się gotowych fraz np Would you like...itp zawsze to łatwiej;))
A rozumienie to swoją droga jest słabe kiedy sie nie zna wystarczajacej ilości słów.
Dzięki to_ja masz rację głośnie czytanie i opowiadanie soebie tego co lekarstwo na "ból";)) Dziękuję za wszelkie podpowiedzi.
Aga miej wyrozumiałość dla swoich podopiecznych i dla mnie też;)))
Ja na podopiecznych wkurzam się tylko jak mi kit wciskają;)
A tak na poważnie - przy dużej grupie lektor nie zawsze jest w stanie wyłapać wszystkich problemów. Ja swoim uczniom zawsze mówię, że jeśli mają jakiekolwiek wątpliwości, to mają pytać, a jak mówię za szybko albo zaczynam bazgrać, to mają mnie postawić do pionu:) Dlatego namawiam Cię, żebyś jednak pogadała ze swoim lektorem.

Co do słuchania - jak Ci wygodniej. Możesz zacząć z tekstem, a za n-tym razem już bez. Najważniejsze, żebyś zaczęła od czegoś w miarę prostego, żeby się nie zniechęcić.
Troszkę się nie zgadzam. :) To znaczy - jasne, bez przesady z tą gramatyką od samego początku, ale wydaje mi się, że jednak można na nią w przypadku osób dorosłych położyć większy nacisk niż w przypadku dzieci, zwłaszcza najmłodszych. Właściwie całą moją wiedzę i zapał do dalszej nauki angielskiego zawdzięczam mojej nauczycielce z liceum, która wspaniale poukładała mi w głowie angielską gramatykę. Do dziś mam przed oczami niektóre reguły i przykłady powypisywane na tablicy w tak klarowny sposób, że wryły mi się na zawsze w pamięć. Bardzo ceniłam sobie u mojej nauczycielki właśnie to, że tak świetnie umiała wyodrębnić to, co ważne, podkreślić, zrobić tabelkę, podsumować, wyjaśnić esencję problemu.

Dla odmiany, już jako dorosła osoba, zapisałam się na podstawowy kurs niemieckiego. Boże, jakaż ja byłam sfrustrowana tą powodzią słówek i wyrażeń przy jednoczesnym braku wyjaśnień o co w ogóle chodzi! Kazali mówić, ale jak tu u licha mówić, skoro i mały zasób słów i nie wiem dlaczego coś brzmi tak, a nie inaczej! Dopiero później, kiedy wreszcie wyłuszczono nam zasady, leżące u podstaw takich a nie innych wyrażeń, załapałam i zaczęłam się przełamywać.

Język obcy rządzi się pewnymi regułami. Pod pewnymi względami jest jak matematyka (a już niemiecki szczególnie :)). Po co więc mam się uczyć mechanicznie wzorów, skoro wystarczy zrozumieć regułę, żeby ten wzór wyprowadzić. :) Oczywiście nieco przesadzam z tą analogią, ale ukazanie pewnych prawidłowości bardzo pomaga (choćby coś takiego jak wskazanie typowych dla poszczególnych części mowy końcówek etc.)
Temat przeniesiony do archwium.