>Po pierwsze : dajecie nam do zrozumienia, że "Mamy lepszy poziom niż
>dorośli, oni mają 30 lat i certyfikat CAE, a my 15 lat i już uczymy
>się na poziomie upper-intermediate... ."
NIE O TO MI CHODZI!!!Uczę się tylko i wyłącznie dla siebie. Nie jestem przyzwyczajona do nagród za dobre stopnie.. Pochwały są przyjemne, ale nie oczekuję ani nawet nie chcę za oceny pieniędzy!Kilka lat temu mój kolega chwalił się, że dostaje kasę za 5 i 6. Byłam zniesmaczona...
Zaznaczam, że PODZIWIAM OSOBY DOROSŁE UCZĄCE SIĘ JĘZYKÓW, GDYŻ WIEM, ŻE NAUKA JĘZYKA TO CIĘŻKA PRACA.
>Po trzecie : oceny wcale nie odzwierciedlają rzeczywistej wiedzy. Nie
>chwalcie się szóstkami bo coraz bardziej uważam was za chwalipięty..
Mówiłam, że oceny nie mają nic do rzeczy!
>Po czwarte : ile czasu dziennie przeznaczacie na naukę? Dwie godziny?
Dokładnie.Na naukę przeznaczam nie więcej niż 3 godziny.
Uczcie się ale z rozwagą, nie uczestniczcie w "Wyścigu
>Zdolnych Szczurów" i żyjcie chwilą... . Ja jeszcze jestem młoda,
>chodzę do dobrego liceum i wcale nie zmarnowałam sobie życia zasadą
>Carpe Diem.... Mam za to wspaniałe wspomnienia, które są dzięki temu,
>że w wieku 13 lat zrozumiałam, że to nie jest najlepszy czas na
>zakuwanie wszystkiego co się da (wielu z was pewnie uważa, że bez
>nauki i dobrych ocen zostanie się nikim)...
Staram się nie uczestniczyć w "wyścigu szczurów. Już w podstwawówce byłam ofiarą szykan z powodu dobrych ocen bez wielkiego wysiłku. Koleżanki były wściekłe i "podkładały mi świnię" przy każdej okazji. Cieszę się, że zmieniłam szkołę i mogę odetchnąć, choć i tak uczę się jak uczyłam.
Też postępuję zgodnie z zasadą CARPE DIEM, moi rodzice sami dbają, bym nie przesadzała z nauką; wiedzą, że muszę mieć też DZIECIŃSTWO. Sama też dbam o to, by się nie przemęczać:)) Mam wiele pasji; staram się rozwijać swoje zdolności i odpoczywać w sposób dla mnie najlepszy.
Co do korepetycji, to całkowicie się z tobą zgadzam.
Pozdrawiam,
Asia