zmiana nazwiska!!!

Temat przeniesiony do archwium.
31-49 z 49
| następna
Chcesz to Ci moge moje "uzyczyc": Ramsbottom
No i co? Wystarczajaco angielskie? Moje wlasnie takie jest. Ciagle musze je "spelowac" do ludzi bo nie sa pewni tego co slysza jak im podaje moje nazwisko. Ja sobie czasem zarty robie, ze takie typowo "Lancashire" i ze mam wlasna wioche pod Manchesterem. Moje Polskie bylo tez dlugie typu "ska", nauczylam sie je spelowac szybko i nie mialam problemu, zamiast podawac nazwisko od razu mowilam ze je "przespeluje" i tak musialbym to w koncu zrobic.

Po kiego grzyba zmieniac nazwisko? Nie spotkalam sie z Arabami, Hindusami czy innymi nacjami, ktorzy zmienili nazwisko po to tylko zeby Anglikom zycie ulatwic (pracuje w szkole w biurze wiec rozne wariacje widze na co dzien). Czemu niektorzy z nas nagle mysla, ze jak zmienia nazwisko to automatycznie beda "kosmopolityczni"? W mojego meza pracy sa anglicy z Polskimi nazwiskami (zostawionymi z dziada-pradziada). Jesli Polskie nazwisko jest dobre dla Anglika dlaczego ma byc zla dla Polaka?
:)
A tak dla ciekawosci - jest miejscowosc Ramsbottom kolo Manchesteru - ale ci co tam mieszkaja nazywaja ja potocznie - tuck bum...
>A tak dla ciekawosci - jest miejscowosc Ramsbottom kolo Manchesteru -
>ale ci co tam mieszkaja nazywaja ja potocznie - tuck bum...

...a nie "Tup's Arse" przypadkiem? tup -> male sheep

zazwyczaj dzieciaki tak sie przezywaly nawzajem (nie wiem jak jest teraz), nie tylko dlatego, ze ktos pochodzil z Ramsbottom ale tez (w sumie glownie) dlatego, ze takie mial nazwisko.
do Kasiul: Mieszkam w Polsce bo muszę tu jeszcze mieszkać. Kiedy tylko będzie okazja to już mnie tu nie będzie.

Widzę, iż nawet na forum "miłośników angielskiego" nie rozumie się postawy kosmopolitycznej. Nie chcę być na siłę kosmopolitą. Na siłę nie chcę być Polakiem. Może niektórym jest mnie żal. Ale mi jest żal tych wszystkich, którzy chcą zostać w tym kraju. Kontakt z moją rodziną będę dalej utrzymywał i rozmawiał z nimi po Polsku. Ale to co mogę zmienić, to chcę zmienić. Nazwisko na przykład. Dlatego przydałyby się pewne informacje na temat tego, czy są w Polsce problemy ze zmianą nazwiska na obce. Z góry dzięki, ale nie za objeżdżanie mojej postawy.
Ja sie tylko zastanwiam w ilu krajach poza Polska zyles ok 2 lat lub wiecej ze tak slawisz sobie kosmopolityzm. Mam znajoma ktora co jakis czas zmienia kraj zamieszkania i oniej moge powiedziec kosmopolitka jako ze zna "dotykalnie" swiat poza. Jakis czas temu dzwonila do mnie ze jest juz troche zmeczona tym swoim kosmopolityzmem jako ze nigdzie nie moze osiasc na dluzej, cos ja gna ciegle. Jej wybor. ja sama mieszkam juz jakis czas poza Polska ale nie mam zamiaru pogardzac tym krajem. owszem sa pewne niefajne rzeczy z powodu ktorych wyjechalam ale nadal czuje sie i jestem Polka. Przyjelam tez ten nowy tutejszy styl zycia. I wcale mi nie zal az tak bardzo ludzi bedacych w Polsce bo nie wszyscy maja zle. Znam ludzi ktorym powodzi sie lepiej ode mnie w Polsce, i nie sa zlodziejami, oszustami czy czym tam jeszcze. wszystko kwestia wyboru.
Co do zmiany nazwiska sadze ze jesli podasz lepszy powod niz ten twoj prawdziwy to mzoe i ci zmienia ale po co skoro chces zpOlske opuscic? Nie lepiej zrobic to przy wyrabianiuu dokumentow w kraju do ktorego sie wybierasz? Czy moze chcesz byc na paszporcie polskim z angielskim nazwiskiem?
hmmm... noze jestem tepa....
Nie rozumiem co nazwisko ma do bycia kosmopolita. Kosmopolita to ktos "objezdzony" po swiecie, kto ma znajomosc obcych kultur ("czynna" a nie wyczytana w National Geographic albo wymarzona). To ktos, kto "byl, widzial, dostal koszulke" a nie siedzial w domu na czterech literach marzac o byciu kosmopolita. Zatrzymanie wlasnego nazwiska i "targanie" go po roznych zakatkach swiata swiadczy, ze osoba jest prawdziwym kosmopolita. Zmianiane nazwiska na "anglielsko-brzmiace" jest smieszne. Wiekszosc Anglikow nosa poza wyspe nie wystawi, jesli juz to jezdza tylko do "bylych kolonii" bo tam sie dogadaja (niewielu Anglikow moze sie pochwalic znajomoscia innego jezyka); ewentualnie pofatyguja sie do Turcji, Grecji lub Hiszpanii. Ludkowi temu czesto przyszywa sie "zenofobiczna" latke.

Czy prawdziwy kosmopolita zmienia nazwisko jak kameleon, zaleznie w ktorym kraju mieszka? Watpie.

Kosmopolita to ktos kto z rowna latwoscia bedzie sie razem z Hiszpanami lenil podczas siesty jak i szedl do pubu na "liquid lunch" w piatkwe popoludnie w Sheffield. Nazwisko nie ma tu nic do rzeczy.

No ale to jest moje prywatne zdanie...
:o)

PS: Wydaje mie sie, ze nazwisko bedzie trzeba zmienic w rodzinnym kraju bo jako obcokrajowiec (gdziekolwiek wyladujesz) nie bedziesz mogl zmienic Polskich dokumentow. Chyba, ze przez Polska Ambasade/Konsulat ale to kupa zachodu i wiekszy wydatek niez w PL. Nazwisko za granica mozesz zmienic po tym jak zostaniesz obywatelem danego kraju.
:o)
No to pieknie podsumowalas co i ja kumam przez bycie kosmopolita :) zwlaszcza ta siesta mmmmmm :)
Papiery owszem mozesz zmienic przez ambasade ale jak widac nasz kosmopolita plaa niechecia do Polski to po co mu polskie dokumenty???? To moje pytanie. Jesli chce uciec z Polski to po jakims czasie stanie przed wyzwaniem uzyskanai paspzortu i wtedy moze zmienic nazwisko na Brown czy inny Pink. W NZ Azjaci (Chinczycy, Japonczycy, Koreanczycy, Wietnamczycy itp) zmieniaja tylko imie ale nazwisko zostawiaja swoje. I sa np Peggy YangXiu, Mai Tsuji czy tez Effie costam. Z czego i tak wszyscy maja polewke bo to "imiona na sile". Ale to jest tutaj. Jak widac w starym swiecie inne cuda sie dzieja. Mozliwe ze to nadal szok pourazowy po otwarciu granic ;)))))
cebulko - to co piszesz to tez prawda, ale ja chcialam tylko napisac ta lagodniejsza wersie. Ja mam kolege ktory sie nazywa Richard Dick - pomysl tylko jak jego dzieci przezywaly.
Wiesz, dzieci potrafia byc okrutne, to prawda. Z byle imienia, nazwiska zrobia wyzwisko. Dzieciak "przy kosci" zaraz "grubas", chudy - "szczapa". itd. itp.

:)

Ta wersje co napisalam - tak mojego meza "koledzy" dreczyli w szkolce (pochodzi z Heywood).
To jeszcze raz ja.

Mając na myśli, iż poczuwam się kosmopolitą, chciałem po prostu wyjaśnić moje nastawienie do Polski. Nie czuję żadnej więzi z moim krajem. Nie chodzi mi o wędrowanie po świecie, lecz nigdy nie będę na stałe związany z danym państwem.

Dzięki za cząstkowe wprawdzie odpowiedzi co do zagadnienia zmiany nazwiska.

Pozdrawiam.
Ja jestem ciekawa co zrobisz jak w przyszlosci bedziesz sie staral o prace w Polsce, (i nie mow nigdy, bo tego to nikt nie moze powiedziec).
Po zmienieniu swojego nazwiska na np Smith czy tam inny, i tak zawsze w metryce urodzenia bedziesz mial ze byles urodzony w Polsce - tego to niestedy nie da sie zmienic.
Twoje nastawienie do tej situacji juz az za duzo mowi o Tobie.
Jesli nie czujesz sie zwiazany z Polska, Twoja sprawa. Zmiana nazwiska niewiele jednak da. Jesli sie urodziles w Polsce to Twoje miejsce urodzenia bedzie w paszporcie wbite na wieki. Metryka urodzenia tez Cie na zawsze bedzie wiazala z Polska.

Nie da sie wiec "uciec" ;o)
okejo dzięki

Jak mawiał poeta Adam Grzebyk:
"A ja sikam i piorę warkocze"
Ja bym nigdy nie zmienił swojego nazwiska ... A niech się Anglicy męczą:)
Apropos nazwiska - Ja tez tak mysle - meczyli sie z moim przez pare lat, (tak jak i z innymi nazwiskami) ale ja ich w koncu nauczylam. Mysle, ze typowy Anglik powinnien miec jakies 'challenges' w zyciu.
kilka spostrzezen :)
1. my nie wymawiamy poprawnie ich nazwisk
2. wymowa zalezy czesto od regionu, ze juz nie wspominajac o subtelnosci j ang w Anglii, USA, Australii, NZ itp
3. a co mnie to obchodzi jak ktos moje nazwisko wymawia? Tak dlugo jak poprawnie na payslip jest wpisane to nie ma po co nerwow szargac :) A w pracy i tak nie mowia ci po nazwisku tylko po imieniu najczesciej....Z imieniem sobie ulatwili i mi dali Kathy bo sie biedacy o malo co zebow pozbyli na Katarzynie ;)
4. nie wiem jak gdzie indziej ale w NZ obojetnie jakiej narodowosci jestes tubylec czy nie i tak musisz spellowac nazwisko, czesto na wstepie juz sie spelluje.
Dzięki za cząstkowe wprawdzie odpowiedzi co do zagadnienia zmiany nazwiska.
Nie ma za co - idz ty po prostu do urzedu miasta czy gdzie to sie tam w Polszy zalatwia i niech ci podadza jakie sa wymagania do zmiany. Wtedy nie beda to informacje szczatkowe. A ze dales manifest to nie dziw sie ze dyskusja sie wywinela.
pozdrawiam
Cze, to znowu ja.
Nazwisko mam stare, co zaś się tyczy angielskiego,
to zatarłem teraz i ten akcent (do perfekcji) z tego też
powodu chcę zostać Łotyszem. Pomóżcie mi zmienić nazwisko
na Szyber.
To byłem ja oczywiście.
Temat przeniesiony do archwium.
31-49 z 49
| następna

« 

Pomoc językowa

 »

Pomoc językowa