Hej, nie zrozumiałaś mnie. Ja czytałam dwukrotnie Twoją wypowiedź i chyba za drugim razem zrozumiałam o co chodzi (tzn, tę zawierającą pytanie o to czy uczę w liceum). Przecież mi nie przeszkadza to, żeby nauczyciele uczyli i robili to dobrze. Ależ owszem- wtedy byłoby super. Też uważam, że w szkole powinni pracować nauczyciele z powołania, powinien być podział na 2 grupy (mniej i bardziej zaawansowana) i uważam, że nawet 3 h w tygodniu jak to jest w Polsce to jest za mało. Uważam, że nauczyciel powinien pracować- uczyć (nie wszyscy to robią, a przynajmniej takie są moje doświadczenia), szkoła powinna zapewnić podział na grupy, możliwość doboru podręczników według uznania nauczyciela, i min. 3 lekcje w tygodniu. I tak pewnie jest to za mało, żeby uczniowie nauczyczyli się płynnie mówić- bo na to potrzeba więcej czasu, wiadomo. Ale powinni chociaż potrafić odpowiedzieć na pytanie, zrozumiec je itp. Jak rodzicom zależy na edukacji, to teraz są takie czasy (za moich lat jeszcze to nie było tak rozpowszechnione, może 1 osoba na całą klasę miała dodatkowe lekcje) że rodzice płacą za lekcje dodatkowe, a to w szkole językowej, a to prywatnemu nauczycielowi. Jeśli uczeń chce się uczyć i ma dobrego nauczyciela, to na pewno to procentuje. Jeśli wogóle nie chce- też procentuje, ale baaaaardzo powoli;)
Ja nie mam dzieci. Gdybym miała i miałabym pieniądze, też bym chciała zapisać na lekcje, najlepiej do dobrej szkoły językowej, bo według mnie ważne jest dla dzieci aby miały kontakt ze sobą. Tylko- tu też jest problem. Według mnie, w grupie powinno być max 6/7 osób na jednym poziomie, a...robią po 12- wiadomo dlaczego. Jeśli dziecko preferuje nauczanie indywidualne czy 2:2 też spoko. Ważne, żeby jemu pasowało i chętnie chodził na zajęcia. Więc- nie uważam też że lekcje dodatkowe są złe, bo uczeń powinien sam się nauczyć. Uważam że są spoko, nawet dla 4 latka, jeśli są odpowiednio przygotowane. Ale ja np. tak robię, że ....stopniowo daję uczniowi pracę, aby samodzielnie opracował, np. ostatnio dziewczyna dostała ode mnie czas Past Continuous- materiały i..było zadane, aby przeczytała i umiała mi na kolejnej lekcji opowiedzieć o tym czasie. Udało się 50:50, ale chociaż nauczyła się sama budowy i nie musiała już mi płacić za czas poświęcony na przekazanie tych info- bo- dała radę zrobić to sama. Chcę im pokazać, że sami mogą w domu dużo zrobić. Daję niekiedy też quizlety do przygotowania. Chcesz mieć naukę na komorce?- Spoko- pokazę Ci jak to się robi, w przyszłości jak będziesz chciał się nadal uczyć- będziesz mogł tworzyć dla siebie takie zestawy. Młodsze dzieci- po prostu niektóre nawet trzeba nauczyć korzystania z książek, bo...nie wiedzą gdzie jest spis treści....(obecne czasy....) Pokazuję im słowniki online z których można korzystać. Fajnie, że ja mam zapłacone za naukę, ale uważam, że nie stracę na tym, a wręcz przeciwnie, jeśli nie będę uzależniała ludzi od siebie,tylko pokazywała- że sam też dużo możesz. O to mi jedynie chodziło. Czasem rodziców nie stać na korepetycje....no, jeśli uczeń ma rzeczywiście problemy ze zrozumieniem gramatyki to powstaje problem. Ale w ilu przypadkach ten problem pojawia się, bo uczeń...nie usiadł na tyłku sam po lekcjach i nie powtórzył materiału? Ja miałam kiedyś taki przypadek. Uczennica na lekcji super, umie. Za tydzień- musimy zaczynać od nowa. Stałyśmy niemalże w miejscu, bo nie powtórzyła nic.