Jak powinny wyglądać idealne korepetycje?

Temat przeniesiony do archwium.
Zastanawiam się co powoduje, że korepetycje są ciekawe i wartościowe. Czego wymagacie od korepetytora, a jakie zajęcia uważacie za stratę czasu i pieniędzy?
Mnie również bardzo interesuje ta sprawa.
Nie ma korepetycji łatwych, przyjemnych i ciekawych. Korepetycje jako takie są próba naprawienia niedostatków szkoły i powinny ograniczać sie do uzupełniania wiedzy z podręczników i zeszytów.

Niektórzy nazywają korepetycjami naukę indywidualną 1:1, tzn. Jeden nauczyciel, jeden uczeń. Ale to nie ma nic wspólnego z korepetycjami.
bejotko, pojecie korepetycje jest teraz bardzo hmm... powiedzmy "szerzone", tzn oznacza bardzo wiele.... to nie ogranicza sie do jednej sprawy....

ja mysle ze idealne korepetycje opieraja sie na zgodnym pojeciu interesow... tzn obie zaineresowane strony robia jakis wklad...zeby to mialo efekt, rece i nogi...

na korkach nie powinno byc zniecierpliwienie- na pewno nie ze str nauczyciela-- sadze ze powinien on wprowadzac do tych spotkan spokoj, nadziej ze mozna pojac cos czego sie nie rozumie...

poza tym humor- mysle ze to bardzo wazny element korkow...
mozna np posmiac sie z hhmmm wymowy ,

tak, hmm, zeby bylo wesolo :P

ja mialam bardzo dobra korepetytorke- duzo wymagala, byla ciepla otrwart, zaangazowana i wymagajaca...

jedyna rzecz ktorej mi brakowalo to brak powtorek z przerabianego materialu---np tescikow. mysle ze testy to podstawa systematycznosci, a systematycznosc----> nauki.
porzadnej i efektownej :)

piszcie jakie sa Wasze odczucia i doswiadczenia :),

pozdrawiam ---------->

przyszla korepetytorka :P
>jedyna rzecz ktorej mi brakowalo to brak powtorek z przerabianego
>materialu---np tescikow. mysle ze testy to podstawa systematycznosci,
>a systematycznosc----> nauki.
>porzadnej i efektownej :)

testy nie musza byc jedyna forma powtorek; nauczyciel moze wprowadzac w kolejnych lekcjach slownictwo z poprzednich traktujac je jako 'znane'.

dobry nauczyciel to przede wszystkim dla mnie nauczyciel wymagajacy, a jednoczesnie taki ktory potrafi wytlumaczyc i ocenic zdolnosci ucznia.


>Korepetycje jako takie są próba naprawienia niedostatków szkoły i powinny .
>ograniczać sie do uzupełniania wiedzy z podręczników i zeszytów.
>Niektórzy nazywają korepetycjami naukę indywidualną 1:1, tzn. Jeden nauczyciel, >jeden uczeń. Ale to nie ma nic wspólnego z korepetycjami.

niestety czasami granica pomiedzy tym co piszesz jest bardzo waska. moj przyklad: mam w szkole (lo) niemiecki. niestety, z moim nauczycielem (czego powodem jest tez podrecznik) nie mam szans umiec po 3 latach chocby na mature podstawowa (przyzwoity wynik 70-80%) a co dopiero rozszerzenie. i jakby nie bylo oprocz 'uzupelniania' wiedzy ze szkoly/podrecznikow jest to 'nauka indywidualna 1:1', bez ktorej nie mialbym szans przetrwac na studiach z niemieckim.
>bez ktorej nie mialbym szans przetrwac na studiach z niemieckim.

no co ty... Bednar zawsze miał 2 z niemca i jakoś na studiach daje sobie radę :))) mam 4 :D ( poziom A1). Na każdej uczelni możesz wybrać sobie n jakim poziomie chcesz studiować :)
kujonek ? hehe
Dla mnie, jak kiedyś brałem korepetycje, przebiegały one zazwyczaj tak że nauczyciel był partnerem tzn. wiedziałem czego chcę zadawałem pytania a same lekcje przebiegały często w atmosferze rozmowy/dyskusji.To często prowokowało refleksje u nauczyciela - nowe problemy/zagadnienia, jeśli nie był zakompleksionym bufonem mówił czasem "nie wiem" :)

Zajęcia które uważałem za stratę czasu i pieniędzy (zdarzały się):

- nauczyciel był niedouczony i denerwował się na pytania
- był mało elastyczny, nie próbował się porozumieć tylko wygłaszał formułki (poszedłem kiedys na coś z matematyką i mówię "nie z podręcznika nie regułki", profesor mówi "dobrze". Po czym otwiera podręcznik i zaczyna czytać - chyba około godziny tłumaczyłem mu że nie tak)
- wychodził co jakiś czas (~10 min), a po zwróceniu uwagi jeszcze się ze mną spierał
>no co ty... Bednar zawsze miał 2 z niemca i jakoś na studiach daje
>sobie radę :))) mam 4 :D ( poziom A1). Na każdej uczelni możesz wybrać
>sobie n jakim poziomie chcesz studiować :)

to poczytaj sobie o sgh w wawie :-) niby tylko matura podstawowa jest wymagana, ale jak przychodzi co do czego to ludzie co umieli mniej wiecej na poziomie rozszerzonej (albo i troszke wyzej) miewaja problemy z zaliczeniami.
Między ceną na świadectwie maturalnym, a rzeczywistym poziomem znajomości języka jest duża różnica. Są ludzie, którzy potrafią dobrze się przygotować i bardzo dobrze zdać egzamin. Ale wkrótce po nim nie odpowiedzieć na proste pytanie.

Na SGH wymaga się rzeczywistej znajomości języka, poza tym tam wymaga sie tez terminologii ekonomicznej i biznesowej, których nie było na maturze, nawet rozszerzonej.
Dla mnie idealne korepetycje, to wybieram miejsce, gdzie czuje się zrelaksowana. Na pierwszym spotkaniu przedstawiam mój cel, w jakim czasie chce go osiągnąć, z czego nie daje sobie rady, a z czego jestem dobra, mówię jakie metody nauki mi najbardziej odpowiadają. Korepetytor wie czego chcę i sądze, że jest mu łatwiej. Ja wole wymagających, z poczuciem humoru, którzy urozmaicają zajęcia(wprowadzają jakieś ciekawe ćwiczenia) i są wstanie wytłumaczyć problem w ten sposób, że go zrozumiem. Jak jestem niezadowolona, to rezygnuje.
Temat przeniesiony do archwium.

« 

Pomoc językowa