SAMOUKI:)

Temat przeniesiony do archwium.
31-51 z 51
| następna
Śmieszna ta dyskusja. Dawno tu nie byłam i zamiast poczytać o ESKK poczytałam sobie o dysortografii :D też fajnie. Zastanawiałam się trochę , co by tu napisać i powiem tak: ja mam dysortografię a mimo to iż utrudnia ona bardzo naukę języków, to znam ich 5. Ani dużo, ani mało. Trzeba po prostu ćwiczyć i jeszcze raz ćwiczyć. Tak naprawdę, papier na dysleksję to asekuracja w trudnych przypadkach, jak np. u bardzo zdolnych humanistów, mogących nie zdać matury z j.polskiego przez np. ortografię (choć nie tylko). Głównie jednak, ponieważ wada ta utrudnia czytanie, u jednostki będącej wzrokowcem, spowalnia znacznie przyswajanie wiedzy. Mowi się, że uczyć się języków będąc dyslektykiem, to jak iść na sport wyczynowy będąc np. przykutym do wózka inwalidzkiego. Ale w końcu wszystko jest dla ludzi :D Co do ESKK, to ukończyłam u nich 3 kursy językowe, z których jestem dość mocno zadowolona. W skali ogólnej średnia ocen za wszystkie 3 byłaby 7/10. Jedne były gorsze, inne lepsze. Nie ma powodu tak się emocjonować, a tym bardziej wyzywać i obrażać , jak to napisaliście powyżej. To niepoważne. Zgodzę się natomiast z jedną zawartą tu wypowiedzią, mianowicie ,że niepoważne jest , aby korespondencyjnie przyuczać do np. Kursów tańca, karate, fryzjerstwa czy innych podobnych .... ^_^
Pozdrawiam wszystkich!
Miramani

P.S. Tak czy inaczej dojście do ZMP od zera będąc samoukiem zasługuje na najwyższy podziw ^_-
A ile kosztuje taki kurs w ESKK?
ja dolaczam sie do Asi...z ESKKK zaczelam rozumiec po co mi jezyk i jestem ich wieloletnim studentem..zaczelam od ang dla poczatkujacych, sredniozaaw, zaawansowanych teraz robie portugalski dla poczatkujacych
pzodrawiam
Najpierw podenerwujesz ludzi, uważaniem się za osobę która pozjadała wszystkie rozumy, a teraz pytasz się o kulturę.... Trochę honoru i najpierw zastanów się 10 razy zanim coś napiszesz, bo czytając to forum uważasz się za taką inteligentkę, że ty wiesz wszystko najlepiej że inni nie mają racji, itd.. trochę pokory i zrozumienia.

Ps. Ech. Porównywanie dysleksji czy ortografii do niepełnosprawności fizycznej to w żaden inny sposób nie obrazuje TWOJEJ inteligencji i zrozumienia sprawy.
A ja mam jedno pytanie do Asi - ile czasu zajęło Ci dojście do takiego poziomu w języku niemieckim? I jak intensywnie się uczyłaś?
joasia19 - jak długo i jak intensywnie uczyłaś się włoskiego?

Swoją drogą coś wychodzi na to, że Joanny są najzdolniejsze ;). I nie mówię tak dlatego, że sama mam tak na imię :P.
Mój tata sam nauczył sie języka niemieckiego od podstaw. Zaczął dziesięć lat temu, teraz udziela korepetycji z tego języka. Będąc w Niemczech wielu Niemców rozmawając z nim (a było to 6 lat temu) nie zorientowało się, że nie jest on ich rodakiem. Wszystko osiągnął sam. Zaczynał od słówek i prostych zwrotów. Najwięcej jednak dał mu pobyt w tamtym kraju. Konwersując można najszybciej się nauczyć. Próbował zapamiętywać słówka, których nie rozumiał, a potem sprawdzał co one znaczą. Oczywiście ważna jest też gramatyka, do tegopotrzebne są książki.
Nie mam nic do powiedzenia. Nie lubie rozmawiac!!!!!!!!!!! (przez telefon)
Marcin...bejotka to facet! :D przynajmniej tak mi sie wydaje bo pisze np. \"rozumiałem\", \"zrobilem\" itp;)
Chyba jestem samoukiem. ;-)
Teraz akurat zaczelam sie uczyc niderlandzkiego. Nie chcialam sie zapisywac na kursy bo robie to hobbystycznie i nie chcialam zeby kursy pozeraly moj czas i kase. Ucze sie sama wtedy kiedy mam na to chwile.
Korzystam z programu komputerowego, uzupelniam gramatyke z ksiazki, kaset slucham sobie w czasie jazdy samochodem. Ponadto zerkam jeszcze na strony w sieci. Wydaje mi sie, ze to dobra metoda bo mozna sobie samemu regulowac wszystko.
Nie przepadam za chodzeniem na kursy. W tym roku po raz pierwszy od jakies 10 lat zdecydowalam sie na kurs ang. tylko w celu porzadkujacym wiedze. Ale poza kursem spedzam jeszcze sporo czasu nad ksiazkami kursowymi, robie cwiczenia , ktorych nie robilismy, czytam sobie dodatkowe materialy itp. Kurs traktuje raczej jako taki zbior wytycznych.
Jedno jest pewne, trzeba miec duzo silnej woli, zeby sie uczyc samemu. Mi pomoglo to, ze moj facet opowiadal mi jak sie nauczyl angielskiego w 5 miesiecy beda w Australii (przed rozpoczeciem studiow) i ze wierzy, ze dla chcacego nic trudnego.

Zosia
drogi Marcinie,
jestem ciekawa jednego - dlaczego nie wierzysz w to, co piszą inni ludzie, a sam jesteś święcie oburzony, jeżeli ktoś zwątpi w ważność (legalność) twoich papierów. I w dodatku tylko ty używałeś słów powszechnie uznawanych za wulgarne. Skoro ty uważasz, że ESKK to oszuści, to dlaczego ktoś nie może uważać, że jesteś po prostu leniwy i niedouczony?
I jeszcze jedno pytanie - czy masz jakieś papiery na bycie chamskim?
Cześć:-)
Ja mam pytanie o program do nauki super memo czy jest tak dobry jak go opisują i gdzie tzn w jakich sklepach idzie go nabyć tzn bo jeszcze nie przeglądałem czy księgarnie ang. czy może empi itp? Z góry dzięki za info.
Kupiłam go niecałe dwa tygodnie temu. W tym czasie niewielkim wysiłkiem przerobiłam już jakieś 600 słówek, część już z powtórkami. Oczywiście nie wszystkie jeszcze pamiętam, ale wydaje mi się, że innymi metodami byłoby trudno osiągnąć takie tempo (a teraz zaczynam przyspieszać ;)). Program ma wygodną obsługę, przyjemną grafikę i przede wszystkim duży zasób słownictwa (u mnie - Speed up! - ok. 20 tys.). No, i przede wszystkim można tworzyć własne bazy danych. Na razie jeszcze się do tego specjalnie nie zabieram (tzn. owszem, próbowałam, ale na razie spokojnie wystarcza me Speed up!). Program kupiłam w EMPiKu, wydaje mi się, że to najlepsze rozwiązanie, bo tam na 99,9% będzie :).
a to speed up to jest supermemo?
Supermemo to program, sam system powtórek. Speed up! to baza danych dla Supememo, do której zresztą program jest dołączony.
peace to everyone
Spróbuj, to się przekonasz! A jeśli chcesz dowiedzieć się, co tak naprawdę leży u podstaw skutecznej nauki języka, to odsyłam na stronę www.isel.prv.pl Pewnie podobnych stron jest wiele, ale na tą akurat wpadłam, bo mam kolegę anglistę na uniwerku i on mi ją polecił. I taka przyjacielska uwaga do Ciebie, że zanim zaczniesz narzekać i krytykować, to sam sprawdź. Uściski z pozdrowieniami, Ewka!
PS. Chodziło mi oczywiście o naukę w ESKK, którą tak niesłusznie skrytykowano.
Witaj, sorry że dopiero teraz odpisuję, ale przez ostatni czas nie wchodziłam na tą stronke. Ile mi to zajęło? Ok.6 lat. Uczyłam sie nieregularnie, jak miałam ochotę to potrafiłam 2-3 godziny siedzieć nad tym, jak nie miałam ochoty, to tydzień się nie uczyłam i też sie świat nie zawalił. ESKK proponuje 15 min. dziennie, ale ja myślę, ze to za mało, powiedziałabym, chociaż pół godziny. Dodam jeszcze, że metoda rozwieszania karteczek (mniejszych i wiekszych)po całym domu jest mi baaardzo dobrze znana. Pozdrawiam.
Dzięki Miramani :-) cieszę się, ze tak myślisz.
taka drobna dygresja...bejotka nie jest kobieta (chyba, ze ktos sie pod nia podszywa), oto jego (jej) wypowiedz

bejotka 23.03.04 10:10 odpowiedz
Ja nie napisałem, że źle postawiłas pytanie, tylko, ża na tak sformułowane ptanie nie znam odpowiedzi. Podałem Ci natomiast adres strony internetowej na której można posłuchać newsów po angielsku. (watek o radiu BBC)

...ah, niezbadane sa sciezki internetu:)
Temat przeniesiony do archwium.
31-51 z 51
| następna

« 

FCE - sesja zimowa 2003

 »

FCE - sesja zimowa 2003