>balem sie ze ktos to powie. w ten sposob nauka wydluza sie dwukrotnie,
>bo trzeba robic poszukiwania zeby odnalesc ekwiwalent. czesto trzeba
>przeszperac kilka stron www zeby doszukac sie podobnego idiomu.
>
Nie zapominaj, że podstawowym materiałem służącym do nauki języków są wciąż drukowane podręczniki i słowniki, znakomicie je uzupełniają programy i słowniki na CD. Internet jest przydatny dopiero później, gdy mamy już określony zasób słów i struktur gramatycznych. Natomiast odpowiedników idiomów w jednym języku nie należy automatycznie szukać w innym, bo często ich po prostu nie ma.
Zresztą nie ma jednej wspólnej dla wszystkich metody nauki języków, ja podałem tylko jedną z nich, moim zdaniem dobrą. Ty możesz uczyć się angielskiego w poniedziałki, środy i piątki, a niemieckiego we wtorki, czwartki i soboty. Ale co będzie jak ktoś zapyta Cię po angielsku w czwartek? ;)))