Czytanie książek

Temat przeniesiony do archwium.
Witajcie,
zastanawia mnie, kiedy efektywność nauki angielskiego będzie większa: gdy najpierw przeczytam rozdział po polsku, a następnie ten sam rozdział przetłumaczony na język angielski, a może na odwrót? Chcę zastosować taką zabawę z kilkoma książkami, ale nie wiem, czy ma to sens?
wg mnie, to najpierw rozdzial po angielsku. Beda slowa ktorych nie znasz i wtedy mozesz to sprawdzic w polskim.
Ale lepiej sprawdzic nieznane slowa w dobrym papierowym slowniku albo thesaurus.
Gdy czytasz tlumaczone ksiazki, to nigdy nie wiesz, na jakim poziomie tlumacz znal obcy jezyk.
Jak czytasz na glos, to poszukaj nativa zeby Cie poprawial.
Przy niskim poziomie języka polecam najpierw przeczytać stronę po polsku, aby uniknąć zniechęcenia- przy wyższym, nawet jeśli nie rozumiesz wielu zwrotów będziesz w stanie zrozumieć je w kontekście. Czytanie najpierw po polsku wyłączy Twoją czujność i intuicję językową.
Wg mnie, to sa specjalne ksiazki ktore sa dostosowane do kazdego poziomu jez. ang.
Lepiej jest wiec kupic albo zagospodarowac ksiazke odpowiedna do poziomu jez. ang. i czytac w jez. ang. a nie probowac czytac 'Hard Times' czy 'Christmas Carol' w originale.
Cytat: terri
Wg mnie, to sa specjalne ksiazki ktore sa dostosowane do kazdego poziomu jez. ang.
Lepiej jest wiec kupic albo zagospodarowac ksiazke odpowiedna do poziomu jez. ang. i czytac w jez. ang. a nie probowac czytac 'Hard Times' czy 'Christmas Carol' w originale.

Książki nigdy nie są idealnie pod czyjś poziom. Pomiędzy wydawnictwami są ogromne różnice- czasem poziom A2 to jak B1 itd. Zawsze warto wybierać literaturę na swoim poziomie lub odrobine wyższym. Osoby początkujące nawet czytające uproszczone wersje literackie na poziomie A2 mogą próbować najpierw czytać stronę po polsku. Począwszy od poziomu B2 który oznacza już pewna samodzielność językowa lepszym pomysłem jest czytanie najpierw po angielsku, nie po polsku. Tak w ogóle to od poziomu B2 czytanie w oryginale bez tłumaczenia ma największy sens. Piszę to jako nauczyciel i metodyk.
a ja pisze, jako osoba z doswiadczeniem...:-)
Temat przeniesiony do archwium.