Slowka

Temat przeniesiony do archwium.
co myslicie o czytaniu slownika jako metodzie nauki slowek ?

Pozdr
Zupełnie odradzam taka metode ! to tak jakby uczyć sie encylkopedii na pamieć-beznadziejny pomysł pozdrawiam pa
prosze poradzcie jak sie uczyc slowek? jakas skuteczna metoda ?

Pozdr
Własciwie zgadzam sie z Martyną,ale NIE DO KONCA. Oczywiście ze jeśli Twoja znajomosc słówek jest niewielka, bo albo uczysz się angielskiego od niedawna, abo zaniedbywałaś słownictwo na rzecz gramatyki wertowanie słownika kompletnie nic Ci nie da - przeciwnie zgłupiejesz od nadmiaru slówek,a prawie nic nie zapamiętasz.
Ale jest i druga strona medalu.Własnie zdałam CAE i teraz DLA UTRWALENIA I POSZERZENIA SŁOWNICTWA zaczęłam studiowac najnowszy słownik z wydawnictwa Macmillian (polecam !). Zdecydowana większość słowek jest mi znana bądź przynajmniej obiła mi się uszy,a teraz je tylko odświerzam. Przyglądam się prepositions, wyjątkom. Na razie doszłam D w mojej sytuacji to naprawdę duzo daje. wcale od tego nie głupieję- przeciwnie, rozjasnia mi się w głowie.

A teraz coś o mojej metodzie nauki słówek, która przyjełam ucząćs ie najpierw do FCe, a potem CAE. Otóz załozyłam sobie "Zeszyt slówek". Ma on format zwykłego, małego zeszytu, tak, by zmieścił się do torebki czy plecaka. Zapisywałam w nim niemal każde nieznane mi słowo poznane na lekcji (oczywiście bez przesady - nie wolno zapisywac słówek dziesięciorzędnych, bo i tak raczej ich nie zapamietasz). Wyglądało to tak: po zajęciach systematycznie przegladałam przerobiony z książki materiał, jeszcze raz czytałam czytanki, ćwiczenia ze słownikiem w ręku - wszystko, co nowego dla mnie znalazłam, zapisywałam, podajac obok znaczenie po polsku.

Ale samo zapisanie to jeszcze nic. Praktycznie nie rozstaję sie z moim zeszytem. Na szczęście dla mojego angielskiego przez pieć lat studiów dojeżdzałam autobusem ok 20 minut w jedną strone. Bardzo często podczas tej podrózy zamiast gapic sie w okno, ja gapiłam się w słówka. Bardzo dużo nauczyłam sie własnie w ten sposób. Oczywiście zaglądałam do niego również podczas podrozy pociagiem, w poczekalni u lekarza,a takze w domu czy podczas wakacji - chociażby na piec minut. To wymaga czasami niezwykle silnej woli, bo czasem bardzo sie nie chce, ale daje efekty !

Mogę jeszcze dodać, ze gdy umiesz jeszcze bardzo niewiele slowek nie należy na przykład koncentrowac się na wszystkich znaczeniach danego czasownika, jakie podaje słownik,a e tylko na tym znaczeniu, w jakim wystąpił w Twoim tekście - dobrze będzie, jesli na początek zapamiętasz chociaż to.
Z czasem zaczniesz zwracać uwagę na wszystkie znaczenia słowa. Gdy osiągniesz wyższy stopień zaawansowania , warto wypisywać sobie całe rodziny wyrazów - na przykład rzeczownik,czaswonik, przymiotnik obok siebie itp. Zresztą często znajdują sie one w słowniku blisko siebie. Taki zapis będzie w sam raz na Use of English !
Potem warto też od razu wypisywac sobie takze preposition, z jakim "idzie " dane słowo, ale to już poziom bardziej zaawansowany. Nie wolno stawiac sobie wysokiej poprzeczki od razu, bo tylko namieszasz sobie w głowie.

Radze także zaopatrzyć sie w dobry słownik angielsko - angielski. To naturalne,że każdy na poczatku woli angielsko - polskie, z polskim tłumaczeniem, ale one nie są tak dobre jak te, wydawane przez Anglików.Po zdaniu FCE, jeśli będziesz uczyc sie dalej, polskie wersje powoli przestaną Ci wystarczać.

Chcę podkreślic, ze opisywana przeze mnie metoda odpowiada akurat mnie i moim zdaniem jest żmudna, choć skuteczna. Byc moze inni uczą sie inaczej, choć ja system zeszytu słowek gorąco polecam !
Powodzenia !
Bardzo dziekuje, sprobuje zastosowac Twoja metode, mam nadzieje, ze bedzie skutkowala.

Pozdr
Może spróbuj z programem komputerowym "Super Memo". Na tych stronach jest bardzo dużo pozytywnych opinii o tym programie. Sama obecnie uczę się z FCE Super Memo i muszę przyznać, że rzeczywiście zapamiętywanie nowych słówek przychodzi bez większego wysiłku. A ponadto słówka (zreszta cały materiał) jest nagrany przez lektrów więc dodatkowo uczysz się wymowy. Nie mówiąc już o efektywniejszej nauce przy jednoczesnym użyciu dwóch zmysłów tj. wzroku i słuchu.
Spróbuj, może Tobie też przypadnie ta metoda do gustu!
Supermemo to jest genialna sprawa. Mozesz z tego korzystac nawet na tej stronie. Dzieki temu programowi/skryptowi potrafie sie nauczyc nawet 2[tel]slowek dziennie z ok. 95% zapamietywaniem. Naprawde super narzedzie!
Moją metodą jest 'zeszyt słówek' + karteczki. Już tłumaczę o co chodzi. Mam dość dość dobrą pamięć i w nauce słówek... przeszkadza mi to(!) Na początku próbowałam wypisywać sobie słówka i uczyć się ich- czytając. Później robiłam listy, gdzie pół strony było zgięte tak, by zakrywać kolumnę z angielskim znaczeniem, a widoczne było tylko polskie i w ten sposób sprawdzałam, czy wszystko pamiętam. jednak niestety, moja pamięć była na tyle dobra, że po dwukrotnym przeczytaniu takiej strony, pamiętałam w jakiej kolejności są słówka, pomijając niestety ich znaczenie. Byłam w stanie wymienić po kolei słówka polskie, a następnie angielskie, ale nie byłam w stanie ich połączyć (mogłam liczyć... ale to nie najlepszy pomysł). W związku z tym robię małe karteczki (teraz dostępnych jest mnóstwo bloczków z karteczkami do wyrywanie). Z jednej strony piszę znaczenie polskie, z drugiej angielskie i w ten sposób za każdym razem mam inną kolejność słówek. Poza tym nadal prowadzę 'zaginany zeszyt' i korzystam z niego, gdy chcę przypomnieć sobie słówka, ale nie uczę się z niego.

Poza tym, zdecydowanie polecam uczenie się od razu całych zwrotów- to bardzo pomaga, wiadomo wtedy w jakim kontekście używa się tego słówka i nie ma problemów z szukaniem w główie odpowiednich przyimków.

I jeszcze jedno. Nauka słówek przychodzi mi z niezwykłą łatwością. Ale z jednym mam problem. W żaden sposób nie potrafię się nauczyć Phrasal Verbs. Czy ktoś mógły zasugerować jak mogęje zapamiętać?
No właśnie - phrasal verbs. Ja tez oczekuję na sugestie, bo u mnie z tym totalna kapa. jeszcze takie dość "oryginalne" typu "end up" czy "jot down" mozna czasem zapamiętać. Ale co z tymi dotyczącymi popularnych czasowników typu come, bring itp. Come up, down, round - dla mnie to horror. Jest ich tak duzo i rożnią się tak nieznacznie, zę nie potrafię ich zapamiętać !
Nauka phrasali zalezy chyba od pamieci. Jesli jestes wzrokowcem, to sprawdzoną szeroko metodą jest rysowanie sobie rysunkow przedstawiajacych dany phrasal i podpisu. Jesli jestes sluchowcem to najlepiej nagrac sobie dany phrasal+tlumaczenie+KONIECZNIE ZDANIE Z KONTEKSTEM i pozniej odsluchiwac sobie po 20 razy. Nie ma sily, żeby wtedy nie zapamietac. Sa tez ludzie ktorzy najlepiej zapamietuja jak pisza (bodajże kinestetycy). Wtedy trzeba chyba poprostu napisac phrasala razem z tlumaczeniem kilkanascie/-dziesiat razy....
Mozna tez jeszcze zapamietywac latwo na zasadzie mnemotechniki, tzn. na zasadzie roznych skojarzen. Np. potrafisz zapamietać, że wychować to jest bring + coś, tylko nie wiesz czy to jest up, down, off, on itp. No to kojarzysz sobie, ze przeciez jak dziecko sie wychowuje to rosnie w gore.... Dlatego juz wiesz, ze up. Tworzysz takie skojarzenia i od razu latwiej.
A czy nie myślicie że najlepiej jest uczyć się słówek w kontekście w zdaniu taką opinię egzaminatorki przeczytałem w Rzeczypospolitej tymczasem wy podajecie inne metody , a to rewelacyjna metoda supermemo, a to karteczki ze słówkami , zeszyty. Wiem że każdy ma inną metodę, ale czy ktoś próbował uczyć się tą metodą i czy można liczyć na szybsze efekty niż podczas wkuwania. Chociaż myślę , że pewnie jest to metoda dodatkowa dla każdego podczas czytania czy polega ona na nauce całych zdań?
Odpowiedź do Darka - jedną z bardziej znanych mi metod uczenia się słówek przez kontekst czyli w zdaniu jest Metoda Callana. Osobiście uczyłam się to metodą przez ok. 1,5-2 lata i rzeczywiście jak dla mnie efekty znakomite. Tylko, że w angielskim każde słowo (no może prawie każde) ma po kilka, kilkanaście znaczeń a Callan podawał tylko 2-3.

Ogólnie do nauki słówek czy phrasal verbs chyba najlepsza jest metoda skojarzeń i to najróżnijeszych i najdziwniejszych. Tutaj przychylam się do wypowiedzi Łukasza. Ja osobiście zawsze tak się uczę. Skojarzenie może być związane z rysunkiem, z czyimś zachowaniem, z jakimś Twoim własnym wyobrażeniem, z konkretnym użyciem w zdaniu które zapamiętasz bo w jakiś sposób było Ci bliskie itp.

Ostatnio od jakiegoś miesiąca zaczęłam korzystać z Super Memo FCE i muszę przyznać, że widzę efekty. I nie jest to kucie na pamięć - tego nigdy nie umiałam. Nie wiem jak jest w innycvh wersjach tego programu ale w FCE są całe zdania, a nie tylko pojedyncze słówka więc jest to nauka przez kontekst.

Reasumując każdy powinien dobrać metodę do siebie. Ja nie mam jednej metody, wielu słów nauczyłam się w wielu różnych sytuacjach i różnymi metodami. Hmmm a może to właśnie jest metoda .........?
nie czytałam odpowiedzi innnych (brak czasu), więc z góry wielkie sorry, jeżeli się powtarzam...
Moja rada: NIE RÓB TEGO !!!! Słówek trzeba się uczyć w kontekście....Supermemeo i te sprawy...są spoko...no i czytaj, czytaj...oglądaj...dobrze jest też uporządkowac sobie słówka w takie bloki tematyczne...w tedy nie ma chaosu:)...karteczki, nalepki (tzn.wesoły pokój) też nie jest zły...to też zależy czy jesteś wzrokowcem czy lepiej zapamiętujesz słuchając...Ale nie ma co owijać- im więcej słwonictw tym łatwiej jest nam się porozumiewać!
Baw się dobrze!!!
>A teraz coś o mojej metodzie nauki słówek, która przyjełam ucząc sie
>najpierw do FCe, a potem CAE. Otóz załozyłam sobie \"Zeszyt
>slówek\". Ma on format zwykłego, małego zeszytu, tak, by zmieścił
>się do torebki czy plecaka. Zapisywałam w nim niemal każde nieznane mi
>słowo poznane na lekcji (oczywiście bez przesady - nie wolno zapisywac
>słówek dziesięciorzędnych, bo i tak raczej ich nie zapamietasz).
>Wyglądało to tak: po zajęciach systematycznie przegladałam przerobiony
>z książki materiał, jeszcze raz czytałam czytanki, ćwiczenia ze
>słownikiem w ręku - wszystko, co nowego dla mnie znalazłam,
>zapisywałam, podajac obok znaczenie po polsku.
>
>Ale samo zapisanie to jeszcze nic. Praktycznie nie rozstaję sie z moim
>zeszytem.

Brawo, to naprawdę skuteczna metoda, ale czy optymalna? Na pewno nie. Wydaje mi się, ze dzisiaj szkoda czasu na jedynie tę metodę. Może warto ja wspomóc komputerowo.

Proponuję dwa sposoby tego wspomagania.

1. Supermemo - to znana metoda i czołowy program wspomagajacy nauke słownictwa (i nie tylko). Jego producent dostarcza gotowe tzw. \"bazy\": Basic English, Power Words, SpeedUp! i FCE. Każda z nich zawiera określoną ilość słówek prezentowanych w układach polsko-anielskim i angielsko-angielskim. Ilość słówek zmienia sie od 3.000 do 20.000. Wycofana juz ze sprzedaży baza Audio Advanced Engish zawierała ich blisko 40.000. Po ich opanowaniu człowiek zna wiecej słów angielskich niż niejeden wykształcony Anglik.
Jednak ucząc się na kursie lub w szkole student może czuć się rozczarowany. Program pokazuje np., że nauczyłes się 5.000 słówek, a czytając prostę czytankę z podręcznika brakuje Ci conajmniej kilka na stronie. Jak sobie z tym poradzić? Proponuję stworzyc własną bazę słówek. Taki zeszyt \"ze słówkami\", zapisywać w nim wszystkie słówka z podręcznika i te podawane przez lektora. Taka nauka równoległa jest najskuteczniejsza. Poznaje się słówka już teraz potrzebne z własnej bazy i te, które przydadzą się w przyszłości z bazy profesjonalnej.
Tworząc własną bazę należy zapisywać w niej polskie słowo jako pytanie i angielskie, jako odpowiedź oraz przykładowe zdanie z tym słowem. Większość wydawanych obecnie podręczników ma załączniki dźwiękowe. Warto z tego skorzystać i wprowadzić do własnej bazy nagrania tych przykładowych zdań.

2. nauke słówek mozna tez wspomagać komuterowo wykorzystując do tego celu słowniki multimedialne. Np Słownik Collinsa na CD wydany przez YDP zaiera w sobie świetne narzędzie do tego celu tzw. Tester.

Można go wykorzystać w następujący sposób. Czytając dowolny tekst angielski od czasu do czasu trzeba sprawdzić w słowniku jakieś słowo. Jeśli ma ondo dla nas istotne znaczenie zapisujemy je w specjalnym pliku, z którego później bedzie korzystał Tester. Po zapisaniu okreslonej liczby nowych słówek (powiedzmy 30). Możemy uruchomic Tester i przy jego pomocy sprawdzić ile z nich zapamietaliśmy. Program pyta nas o kolejne słówka i czeka na samoocenę. Słowka ocenione na 5 usuwa z kolejki. Z pozostałych przepytuje do skutku. Dla ułatwienia mozna go tak skonfigurować, by codziennie o tej samej porze wywoływał sie automatycznie. Ta metoda jest prawie tak samo skuteczna jak SuperMemo. Ale uczy nas słówek w miarę ich potrzeby.

Mozna też połączyć obie metody, uczyć się 20.000 słówek z bazy SpeedUp i przy pomocy Testera Słownika Collinsa uczyć się słówek z kolejnych czytanek, lub własnie czytanych angielskich książek.
>Supermemo to jest genialna sprawa. Mozesz z tego korzystac nawet na
>tej stronie. Dzieki temu programowi/skryptowi potrafie sie nauczyc
>nawet 2[tel]slowek dziennie z ok. 95% zapamietywaniem. Naprawde
>super narzedzie!

Chyba przesadzasz?
Supermemo jest rzeczywiscie genialną metodą, ale nauka wiecej niz 30-50 zwrotów/słówek dziennie nie jest zbyt długo mozliwa. Program SuperMemo dla każdego zapamiętanego słowa wyznacza powtórki (pierwszą, drugą, trzecia ... i 99tą). Zapamiętując 30 słowek dziennie, po miesiacu będziesz miał do powtórk wyznaczone 90. Przy 200, jak twierdzisz, otrzymasz do powtórek 600 słówek. Takiego tempa nikt nie wytrzyma. W nauce języka obowiązuje zasada: co za dużo to niezdrowo.
Phrasal verbs nie sa wcale takie trudne do nauczenia sie. Przede wszystkim na tej stronie, dzięki Lukarowi mamy doskonale opracowany zbiór 400 frazali. Można się ich uczyć każdą metodą opisywaną w tym wątku.
Jesli komus to odpowiada niech założy sobie \"zeszyt słówek\" a właściwie \"zeszyt frazali\", ktoś inny może opracować sobie pudło fiszek z frazalamio. Ja wolę stworzyć bazę supermemo zawierająca frazale i idiomy wg Lukara. A jeszcze ktoś inny może uczyć się frazali bezpośrednio z tej strony.
Niezależnie z której metody skorzystacie, wiele się nauczycie. Tymbardziej, że wszystkie idiomy i frazale prezentowane tu są z polskim tłumaczeniem i przykładami zastosowania po angielsku i po naszemu,

Lukar naprawdę jest wielki!

Warto skorzystać z jego pomocy.
Słowa uznania także dla Ewy, może nie wszyscy zaglądali do \"Redakcji\" ostatnio więc tutaj napisze, że nie przygotowałem tego całego materiału sam.
Moim zdaniem supermemo jest bardzo dobry, ale ma małą wadę nawet skoro podaje słówko i jego synonim to nie zawsze do końca możemy być pewni w jakim kontekście dane słowo najlepiej zastosować. Chodzi mi o to że słowniki obecnie podają przykłady pod słówkiem w postaci zdania po angielsku. Supermemo jest świetny, ale najlepiej po każdej lekcji sprawdzać te słówka w słowniku jeszcze raz i zobaczyć znaczenie tak do kompletnego utrwalenia bo w innym wypadku pisząc dane słowo nauczone z supermemo w zdaniu może być niepoprawne gramatycznie.
Pisząc pochlebnie o Tobie miałem na myśli nie Tylko Ciebie, ale również Panią Ewę i Panią Agnieszkę Wierzbicką - Aytorką słówek biznesowych na tej stronie.

BTW

Czy zapoznałeś się już z bazą SM, która Ci wysłałem?
Coś tu nie tak. To czy jestes wzrokowcem czy słuchowcem jest ważne. Ale nauka języka, to przede wszystkim nauka jezyka mówionego i słuchanego. Sara zasada japońskich mistrzów sportów walki mówi, że dwa razy więcej trzeba ćwiczyć słabszą rękę. Dlatego jesli ktoś jest wzrokowcem, to powinien przede wszyskim słuchać nagrań a 10% tego czasu poświęcać na czytanie. Oglądanie obrazków może sobie darować. Z prawdopodobieństwem prawie równym 100% mozna twierdzić, że nigdy nie będzie musiał podpisać kolorowego obrazka.
cześć

chciałabym wap polecić pewną metodę, wg mnie naprawdę bardzo dobrą. Otóż na stronie

http://mzawi.fm.interia.pl/index.htm

znajduję się do ściągnięcia plik w excellu, z opracowanym programem do nauki słówek, jest tam także objaśnienie, na jakiej zasadzie działa. Po prostu wpisuję się do arkusza swoje słówka, a potem włącza program i losowo rzucane są słówka po polsku, i trzeba napisać je po angielsku. Są dwa tryby: nauka (powtarzają się słowa, których się nie umiało) oraz test.

Polecam ten program także dlatego, że jest on zrobiony i udostępniany przez osobę prywatną, tak więc nie ma mowy o łamaniu żadnych praw, poza tym zajmuje jakieś niecałe 200 KB, więc ściąga się wręcz błyskawicznie.

to tyle,
pozdrawiam wszystkich,
agacisko
musisz sie mieszac wszedzie tam gdzie mowa o super memo?? jak chlopak chce, to niech sobie zapamietuje i 500 slowek dziennie. a ty zaraz, ze za duzo. nie twoja sprawa!!! jak sie zmeczy to zwolni. end.
Bardzo dobrze! O to właśnie chodzi! Jestem nauczycielem i właśnie zakończyłem eksperymenty na uczniach i studentach, aby wykazać, co tak naprawdę stanowi o sukcesie nauki angielskiego. Kluczem do opanowania języka okazała się dobrze zorganizowana i wsparta techniką audio/video nauka całych zdań. Jest to jedyna droga, która zapewnia oczekiwane rezultaty. Mówi się wówczas płynnie, słów używa się we właściwym kontekście, a struktury gramatyczne są niemal podświadomie przejmowane. Z doświadczenia znam przypadki, gdzie osoba nauczywszy się zaledwie 2000 słów posługiwała się nimi lepiej niż osoba, która wkuła na pamięć słownik. Natknąłem się na ciekawą stronę, która rzeczowo wyjaśnia filozofię skutecznej nauki języka. Nie ma cudów - trzeba uczyć się zdań na pamięć i to w sposób zorganizowany. Oto adres tej strony www.isel.prv.pl Życzę wszystkim powodzenia!
Temat przeniesiony do archwium.