Na Słowacji byłam bardzo dawno temu, więc nie pamiętam. W Czechach w większości można się dogadać po polsku, ale są tematy, w których słówka są inne. Ciężko np. było mi się dogadać jak pytałam za ile będzie obiad, bo za pół godziny miałam wychodzić. Problem był także w McDonaldzie, kiedy to połowa kolejki przede mną kupiła Ice Tea zamiast zwykłej herbaty ;-) Mi się udało kupić zwykłą, bo powiedziałam po angielsku i pokazał mi kilka herbat do wyboru. Nie wiem jak się pisze, ale czyta się "czaj" (herbata), a "horke czaj" to chyba właśnie "gorąca herbata". Przez takie różnice można się czasem pomylić w sklepie, np. zamawiając lody (zmarzlina) "jahodowe" dostajesz bodajże truskawkowe. Już nie pamiętam tych słówek, ale ogólnie dogadać można się dość łatwo ;-)
ps. Wydaje mi się, że czeski i słowacki niewiele się od siebie różnią.