Witam!
Od razu przepraszam, że zakładam ten temat w dziale "nauka" ;-)
Bardzo proszę jakąś miłą osobę o radę. Od paru lat uczę się angielskiego w szkole profi-linga, niestety nadmiar nauki (wiadomo sesja...), brak czasu powoduje, że z tygodnia na tydzień opuszczam zajęcia i wciąż zaliczam kolejne zaległości. Zdecydowałam, że to nie ma sensu, w sumie tylko płace raty, ale na zajęcia nie uczęszczam. Przez moje zaległości czuję też, że uwsteczniam się w języku... więc zdecydowałam, że chyba lepiej byłoby zapisać się na korepetycje 2x w tygodniu niż po prostu chodzić do szkoły, kiedy tak naprawdę nie odpowiadają mi godziny zajęć. Tylko teraz powstaje problem - czy ja mogę w ogóle zrezygnować w tej chili z nauki w tej szkole? Może ktoś się orientuje jak to wygląda. Poza tym chciałabym usłyszeć jakieś opinie o moim pomyśle - uczęszczania na korki zamiast do szkoły ;-) Z góry dzięki za pomoc!