Obejrzałem i stwierdzam, że sensownie mówi. Tylko ta końcówka jakaś mglista:)
Ja staram się dopasować akcentem do inerlokutora. Gdy rozmawiam z Amerykaninem, zazwyczaj wplatam "R" i cofam język, gdy rozmawiam z Terri, zmieniam intonację, sposób mówienia, gdy rozmawiam z Polakiem, właściwie nie za bardzo mi to wychodzi, bo nie czuję tego flow, więc przybieram taktykę, "czujnego żurawia" i zazwyczaj dobieram akcent potrzebny do wyartykułowania odpowiednich głosek, zrozumiałych dla mojego rozmówcy. :)
Tak po prawdzie, to trudno jest mówić czystem PR, Scouts, czy Yorkshire. Niektóre są too thick, niektóre too heavy, a niektóre to twangy, ad if. :) Zawsze coś się pomiesza i niby chcemy używać PR-as I call it :) a nagle dziwne głoski wchodzą i wychodzi miksturka iście wybuchowa. :))