Klucz do II etapu Olimpiady z r. 2005?

Temat przeniesiony do archwium.
Po przebrnięciu przez cały test z r. 2005 zauważyłam, że nie mam klucza odpowiedzi? :/ Jest tu może ktoś, kto tym kluczem dysponuje? Z góry thx
P.S. Nie odsyłać mnie do strony WOE - chodzi mi o test z XXIX Olimpiady w r. szkolnym 2004/2005, a na stronie WOE go nie ma.

P.P.S. Lubię ten skrót. Jest bardzo... adekwatny :)
ja posiadam ten klucz :) podaj maila to Cię weń zaopatrzę ;)
Ta mi najpiej wyszla z wszystkich, które robiłam.. Ale dochodze do wniosku po tym wszystkim, ze i tak na "sukces" sklada sie (przynajmniej w moim przypadku;)) w 70 % z szczescia, 30% z wiedzy.
pozdrawiam :)
W każdym przypadku. W liściku do nauczycieli sprawdzających pan Henio napisał, że "Olimpiada nie jest w żadnym wypadku odzwierciedleniem rzeczywistych umiejętności ucznia, więc proszę się nie martwić, zły wynik nie musi być efektem złego nauczania". Jesu Christo! I po co w ogóle ja się w to bawię?

Aha, klucz już znalazłam. Miałam go na dysku razem z pakietem innych testów.

http://rapidshare.com/files/9759336/Olimpiada.rar.html

(to nie ode mnie)
Z tego samego źródła mam moj klucz = ]
I tez sie zastanawiam.. po co tyle czasu i energii na to poswiecam.. nawet do szkoly nie chodzilam przez ponad tydzien. A i tak pewnie nic nie wskóram. XD
btw, dajcie gg. Pomarudzimy sobie. ;)
PS: moje: 4475659. ;)
Auć, nie przypominaj. Moje GG nie działa :( Coś jest nie tak z moim komputerem, kilka aplikacji związanych z Siecią po prostu odmawia współpracy. Będę musiała przeinstalować cały system, ale na razie oczywiście nie mam na to czasu. Po Olimpiadzie też nie będę miała czasu, bo będę zajęta nadrabianiem zaległości, a podczas ferii też nie będę miała czasu, bo będę szusować po stokach we Włoszech. Life is brutal and full of zasadzkas.

>I tez sie zastanawiam.. po co tyle czasu i energii na to poswiecam..
>nawet do szkoly nie chodzilam przez ponad tydzien. A i tak pewnie nic
>nie wskóram. XD

Racja, racja... Ja bym się tam nawet nie przejmowała tym, że nie chodziłam przez tydzień do szkoły, gdybym tylko ten tydzień wykorzystała bardziej efektywnie :/ W praktyce mam wrażenie, że uczyłabym się więcej, gdybym chodziła do szkoły. Przez całe pięć dni nie mogłam zwlec się z łóżka do 9.00, potem przez dwie godziny poowoooli ubierałam się i jadłam śniadanie, "bo przecież mam tyle czasu". Potem nauka. Tak jakby. Biegając co piętnaście minut do kuchni po solone orzeszki. Czuję się naprawdę niewiele mądrzejsza, niż tydzień temu.

Właściwie to głównym powodem, dla którego startuję, jest to, że w woj. pomorskim nie ma już kuratoryjnego konkursu z j. angielskiego dla gimnazjów. Podobno kuratorium nie ma pieniędzy. Tak czy inaczej, OJA jest dla mnie jedynym sposobem, żeby dostać się do liceum bez pisania egzaminów wewnętrznych.

Hm. W każdym razie jeśli mi się nie uda, zawsze mogę próbować w przyszłym roku. [biegnie do kuchni po solone orzeszki] [wraca] A jak mi się nie uda w przyszłym roku, to egzaminy wewnętrzne wcale nie są takie trudne. Zwłaszcza, jeśli alternatywą dla nich miał być konkurs GIMNAZJALNY. Prawda?
to Ty jestes w gimnazjum? o_O
ile mialaś punktów na szkolnym? Ja jestem w drugiej liceum.. w gimnazjum chyba za bardzo by mi nie poszlo.. ;)
A co do kompa.. w sumie jestem na mat-infie ;) hmm.. jezeli masz neostrade, to polecam zadzwonic na infolinie tepsy. Mi juz pare razy pomogli (niewiarygodne, ale prwdziwe;)). Numer znajdziesz w necie. ;)
Tak, jestem w drugiej klasie gimnazjum :)

Na szkolnym miałam 36 punktów, czyli byłam na granicy. Prawdę mówiąc, nie byłam jedyna (była jeszcze jedna albo dwie osoby z gimnazjum, które się od nas dostały - w naszej szkole jest takich więcej, chociaż nie wiadomo, skąd się biorą, bo nauczyciele nie należą do najlepszych).

A co do kompa... nie mam Neostrady, tylko Netię. Wbrew temu, co kiedyś mi się wydawało, non-monopoliści wcale nie świadczą lepszych usług (serwer siada, a w obsłudze technicznej pracuje banda półgłówków), ale problem nie tkwi w połączeniu. Jakiś wirus zżera mi komputer, a program antywirusowy zawiesza się przy każdym restarcie. Póki mogę jakoś pracować, wolę tego nie ruszać.
No to respect ;)
Ja w gimnazjum jeszcze nie wiedzialam co to OJA. Może szkoda.. ale w sumie.. teraz przynajmniej mogę wspomninac gimnazjum jako czas permanentnego lenistwa. ;)
Ja tak wspominam podstawówkę, ale nie wiem, czy chciałabym cofnąć czas :)

Swoją drogą, wbrew temu, co pewnie myślisz, nie zaharowuję się na śmierć, siedząc z książką do gramatyki po nocach. Uczę się angielskiego od pierwszej klasy podstawówki, gdzie, swoją drogą, miałam świetnego nauczyciela. Kiedy odeszłam z tamtej szkoły, przez rok pisaliśmy do siebie e-maile po angielsku. I SMS-y. I rozmawialiśmy na GG. Dzięki temu łyknęłam naprawdę sporo PRZYDATNEGO słownictwa.

W tej chwili głównie czytam (częściej artykuły niż książki, do książek po angielsku jakoś nie mam cierpliwości... z wyjątkiem Harlana Cobena), czasem obejrzę sobie film bez napisów, czasem włączę BBC (niestety, rzadko leci coś ciekawego). Ciągle coś piszę. I rozmawiam sama ze sobą :) Wszystko to bezboleśnie, bez wkuwania, bez ćwiczeń gramatycznych (większości zagadnień nauczyłam się intuicyjnie, w praktyce).

A ludzie mnie podziwiają i ja nie rozumiem, za co. Gdyby tylko znali prawdę... :D

Dobra, koniec gadania, ja idę spać. Jutro rano kolejna porcja wiadomości o Tudorach... :)
Temat przeniesiony do archwium.

« 

Pomoc językowa

 »

Pomoc językowa