Kto podejmie sie przetlumacznia? :)

Temat przeniesiony do archwium.
(KARTKA Z PAMIETNIKA)

...Mam nadzieje ze wszystko skończy sie dobrze. Mama udaje ze wszystko z nia w porzadku. W domu pracuje jakby nigdy nic. Ale 2 razy w miesiacu jezdzi na chemioterapie. Boje sie jak sie to wszystko skończy. Wszyscy w kółko powtarzają mi że wszystko bedzie dobrze, ale skad do cholery moga to wiedziec?!
Wiele razy widzilam jak tata placze i sie modli, ale jak tylko sie odezwe, to natychmiast wstaje i udaje ze nic nie robil i wysztko jest dobrze.
Czasem gdy mama wraca z chemioterapii to az boli na nia patrzec. Jest strasznie wykonczona i wymiotuje. Zaczynaja wypadac jej włosy.
Nie wiem juz co mam myslec i co mam robic. Chce spedzac jaknajwiecj czasu przy mamie, ale nie mam do tego sily bo natychmiast chce mi sie plakać, a nie chce robic tego przy niej.
Spedza duuzo czasu na treningach i na dworze, wszystkim wydaje sie ze wszystko jest ok, nie widza tego jak bardzo mnie to wszystko boli. Czasem juz nie mam sily do tego ciaglego udawania ze nic sie nie dzije i tego sztucznego usmiechu kiedy mam ochote im wykrzyczec ze nie daje sobie juz rady. Ale nie robie tego. Jestem silna. Dam rade. Nie okaże słabości i poradze sobie z tym wszystkim sama!
Nie, nie dam rady...
Chwilami mam ochote ze soba skonczyc. To by bylo takie proste. Skonczyc ze soba i miec wszystko gdzies i juz niczyczm se nie przejmowac. Ale nie zrobie tego nigdy, bo nie chcialabym sprawic nikomu z bliskich takiego bolu. Takze wole meczyc sie dla ich dobr.
Jaka ja mam nadzijeje ze wszystko skonczy sie dobrze!! Chce zeby bylo jak dawniej! Zeby mama byla zdrowa, a ja zebym mogla sie przejmowac takimi pierdolami jak wszystkie nastolatki. Boże daj zdrowie mojej matce!! Błagam....
Nikt. I wytłumacz mi dlaczego tracisz czas pisząc to po polsku skoro przetłumaczyć nie potrafisz? Staraj się pisać od razu po angielsku PROSTYMI ZDANIAMI.
edytowany przez eva74: 18 kwi 2011