Biografia

Temat przeniesiony do archwium.
Bardzo prosze o pzretłumaczenie tego mozna to nawet sktócić tlyko chdozi o to żeby bylo byłabym bardzo wdzieczna:)
Urodziłam się 11 pażdziernika 1989 roku w Legnicy. Jak wszystkie małe dzieci nie byłam greczna dziewczynką. Czasem rozrabiałam i psociłam. Chodziłam do przedszkola, podstawówki i gimnazjum. W szkole zwykle dobre się uczyłam i miałam wielu znajomych. Teraz mam 17 lat i dużo problemów. W raz z rodzicami i rodzeństwem nadal mieszkam w Legnicy. Chodzę do 2 klasy liceum (najlepszego w tym mieście). Nadal mam dobre wyniki w nauce i mnóstwo znajomych. Znajomi nazywają mnie Elunia lub Elżunia. Interesuje mnie biologia i chemia. W przyszłości po zdanej maturze zamierzam studiować farmację. W wolnym czasie czytam książki i śpiewam w scholii muzycznej. Uwielbiam tez zwiedzać różne ciekawe miejsca i jeździć na wycieczki. Interesuje mnie biologia i chemia. W przyszłości po zdanej maturze zamierzam studiować farmację.
A wklad wlasny gdzie? Napisz sama i wklej do sprawdzenia, a nie czekaj az ktos za ciebie odrobi zadanie domowe.
gDYBYM UMIAŁA TO BYM SAMA SOBIE PRZETŁUMACZYŁA! Niestety nie umiem bo nigdy angielskiego sie nie uczylam a nasza pani na to nie patrzy!
eva74
Ale przeciez latwiej jest kogos poprosic o zrobienie zadania domowego - bo przeciez 'ona' nie ma czasu na takie cos. A ktos inny to napewno czas znajdzie.
mam rozumiec, ze jest oczekiwane, ze ty przetlumaczysz taki wlasnie tekst - nigdy nie uczac sie jez. ang. - chyba jakies 'cuda' oczekuja od ciebie.
E tam, od razu cuda. Sama napisala, ze nigdy sie angielskiego nie uczyla. Lekcje byly, pani uczyla, inni w klasie sie uczyli (niektorzy pewnie nawet sie nauczyli), a Ela niestety nie uczyla sie, bo....nie chcialo sie?
NIe znasz mojej sytuacji wiec się nie udielaj nie chcesz pomóc nie pomagaj!Może znajdzie sie ktoś milszy!!
mam wątpliwości czy ktoś taki się znajdzie... my tu chętnie poprawiamy prace, ale rzadko kiedy piszemy je za kogoś. Możesz przecież napisać proste zdania typu mam na imię..., urodziłam się..., mam...lat, lubię..., w wolnym czasie..., Za trudny ten tekst sobie napisałaś. Przecież nauczyciel wie, co Ty potrafisz. Jak ktoś z nas to za Ciebie napisze, to od razu się to będzie rzucało w oczy. A jak już, to przecież możesz poszukać jakiejś biografii i pozmieniać ją trochę. Trzeba próbować sobie radzić, a nie iść od razu na łatwiznę.
>nigdy angielskiego sie nie uczylam a nasza pani na to nie patrzy!

Z tego co czytam na tym forum wynika, że nauczyciele angielskiego są teraz po prostu straszni, nic nie tłumaczą a oczekują niewiadomo jak wysokiego poziomu. Nie to co za moich czasów, kiedy najpierw przerabialiśmy materiał, a potem z niego odpowiadaliśmy i jak czegoś się nie zrozumiało to wystarczyło spytać. A Ty zapewne dopiero zaczynasz angielski, masz ciężką pracę domową, przedstawiania i mówienia o dacie urodzin pewnie nauczysz się w następnym roku, bo przez ten będziecie się uczyć alfabetu, prawda?

Przestań lepiej ściemniać. Nikogo nie interesuje Twoja sytuacja, bo tu sporo osób chce wykorzystać innych do tzw. "pomocy". Poza tym od czego masz net i książki? Od tego, żeby się samej nauczyć tego czego nie słuchałaś jak nauczycielka to tłumaczyła, bo akurat rozmawiałaś, albo źle się czułaś, albo zachorowałaś i tego dnia nie było Cię w szkole. Ale najlepiej zrzucić winę na nauczyciela, bo w końcu nie ma go tu i nie może powiedzieć swojej wersji. Czemu jemu nie powiesz, że za dużo oczekuje?

>NIe znasz mojej sytuacji

Żadna sytuacja nie tłumaczy z takiego lenistwa. Skoro masz już czasy przeszłe to nie jest to pierwszy rok Twojej nauki, który w końcu dopiero co się zaczął. A napisać kiedy się urodziłaś to Ty powinnaś już po pierwszych kilku lekcjach, a z tego co widzę to nie potrafiłabyś się nawet przedstawić i tłumaczyłabyś to złym nauczycielem. Odłącz sobie lepiej kabel od neta i zacznij się uczyć... z książek, skoro nie potrafisz docenić takiego źródła jak Internet i prosisz o odwalenie pracy.

>Może znajdzie sie ktoś milszy!!

Może i tak, ale nie pomoże osobie, której daleko do tego aby była miła. Umiesz liczyć? Licz na siebie i zabieraj się do roboty zamiast tu marudzić. A jak czegoś nie potrafisz to od tego masz nauczyciela, aby go spytać i poprosić o ponowne wyjaśnienie. Tak ciężko o to poprosić?
ps. Prac z angielskiego nie pisze się w taki sposób jak to robisz: wersja polska i tłumaczenie. Nigdy się nie nauczysz jak będziesz tak robić. Myśl o czym chcesz napisać i wyraź to po angielsku, a nie po polsku.
Fakt, nawet ja nie napisalbym za kogos zadania domowego, bo temu komus sie poprostu nie chcialo ruszyc tylka i poszperac w ksiazkach. Ale jesli chodzi o nauczycieli to ma racje, sa zbyt leniwi, oczekuja niewiadomo czego i napewno nie pomagaja, jak sie powie "tego i tego nie rozumiem" to tylko potrafia odburknac "a czego tu nie rozumiec?" Dobrze, ze szkole mam juz dawno za soba.
Hmmm... Chodzić do "najlepszego liceum w mieście" i nie umieć takiego tekstu przetłumaczyć... Toż to hańba, lepiej nie przyznawaj się publicznie co to za liceum ;p.

Piszesz, że nigdy nie uczyłaś się angielskiego... To jak Ty bidulko przeszłaś przez pierwszą klasę??? To chyba jakiś cud ;p.

A teraz już poważnie mówiąc, jeśli się naprawdę chce, to takie zadanie zrobi się bez problemu. U Ciebie kłania się coś powszechnie zwane lenistwem.rnJak napisałaś, że nigdy nie uczyłaś się angielskiego, to od razu skojarzyłam sobie jadną z moich uczennic na korepetycje. Dziewczyna pierwsza klasa ogólniaka , w gimnazjum miała tylko niemiecki, który później idąc go ogólniaka mogła wziąć jako drugi język, jako wiodący oczywiście ma angielski. I co? Byłam przerażona na początku jak ja z nią nadrobię te trzy lata gimnazjum, ale okazało się, że dziewczyna rozumie, że jednak to się jej do czegoś przyda i co najważniejsze - chciała się uczyć! Teraz nie ma już żadnych problemów i w życiu byś nie powiedziała, że tyle ile umie nauczyła się tylko w rok. Wystarczy tylko chcieć, a nie zbijać bąki.
Temat przeniesiony do archwium.

« 

Pomoc językowa

 »

Pomoc językowa - tłumaczenia