Są ludzie, którzy wiedzą więcej, ale w innym wymiarze. Tu chodzi o rozkminianie pod innym kątem - znalezienie wręcz idealnego odpowiednika przekładanego tekstu, który by wywoływał takie samo wrażenie jak w oryginale.
Oczywiście tłumacz, nawet z wieloletnim doświadczeniem, nie będzie miał nigdy takiej wiedzy jak native. Jest to fizycznie niemożliwe. Dlatego nikt z nas nie jest zadufany w sobie (mówiąc w imieniu tłumaczy) i konsultuje swoją wiedzę z rodzimymi użytkownikami danego języka.
Tłumacze wielu rzeczy nie widzą w swoich tłumaczeniach. Stąd potrzeba opinii kogoś z zewnątrz. Tylko w ten sposób zapada nam w pamięć "błąd", który popełniliśmy i jesteśmy bardziej ostrożni przy kolejnym i kolejnym tłumaczeniu.
Chwała za to, że nativi chcą z nami współpracować :))