terri wlasnie przeczytalem ten artykul i w nim nie chodzi o to ze istnieja fabryki dyplomow jako metoda na zrobienie pieniedzy tylko o to ze jest to jedyna forma zdobycia wiedzy w krajach trzeciego swiata.
Once disparaged as the jurisdiction of "diploma mills" and profiteers, the Internet is reforming this image: there's an explosion of new Web-based teaching tools made available
problem jest z "diploma mills" jako pejoratywne okreslenie kursow przez internet i sposobu na zysk dla organizatorow to 'fabryki dyplomow'ale artykul mowi, ze jest to jedyna szansa na jakakolwiek nauke w indiach czy w afryce.
Ja bym to przetlumaczyl 'ponad pozorami wyksztalcenia'
po za tym to ta Sarah Garland bardzo ciekawie pisze.