unless (it's) tomorrow

Temat przeniesiony do archwium.
"I won't be able to come this week. Unless it's tomorrow."
Chyba że jutro - czy konieczne jest to it's czy można je pominąć?
Co znaczy Chyba że jutro? Jutro możesz przyjść?
"Nie będę mógł przyjść w tym tygodniu. Chyba że jutro"
Tekst podchodzi z książki Leona Szkutnika.
Pierwotnie wpisałem unless tomorrow ale w odpowiedziach jest unless it's tomorrow.
Dlatego pytam czy to it's jest konieczne czy można je pominąć?
Wciąż nie rozumiem kontekstu ale jeżeli chodzi o 'unless tomorrow' vs 'unless it's tomorrow', ja dam drugie.
Nie będę mógł przyjść w tym tygodniu. Chyba że jutro - jutro będzie jedyny dzień w tym tygodniu kiedy będę mógł przyjść. Ja tak rozumiem ten kontekst.
A właściwie to dlaczego trzeba dodać to it's?
Bo samo chyba że, o ile nie to unless a jutro to tomorrow, więc samo unless tomorrow
nie wystarczy? A co gdyby było "chyba że dzisiaj" unless it's today?
edytowany przez Michael_Corleone: 13 sie 2017
nie myśl po polsku.
Przy moim początkującym poziomie tego prawie nie da się uniknąć.
Ale abstrahując od mojego polskiego myślenia.
Dlaczego trzeba postawić to it's?
Gdyby padł tekst "chyba że to będzie jutro" no to wtedy bym rozumiał dlaczego
it is tomorrow - First Conditional.
edytowany przez Michael_Corleone: 13 sie 2017
chyba ze jutro - to skrot, a po angielsku akurat nie da sie tak skrocic
Czy mam rozumieć że "chyba że jutro" to skrót od "chyba że to będzie jutro" i rozchodzi się o First Conditional?"
tak
Jeszcze tak dla pewności. Chyba że dzisiaj - tworzy się z użyciem tego samego czasu?
Unless it is today?
tak, to jest pierwszy conditional
Dziękuję. Prawdę mówiąc nigdy nie miałem okazji użyć samego "chyba że jutro" tylko w jakiś pełnych zdaniach, dlatego mnie zmyliło.
Michael, ostro się wziąłeś za naukę. Co Cię motywuje?
Mam nadzieje ze to 'kobieta' a nie 'pieniadze'.....:-)
Co mnie motywuje? Motywuje mnie to, że odkryłem to forum.
Jestem typem człowieka który nie potrafi uczyć się samemu a niestety większość z moich znajomych ma słomiany zapał. Po miesiącu wymiękają. Żona też niby skończyła MBA ale nie chce Jej się uczyć angielskiego. Dopóki będę miał z Wami kontakt, wymieniał spostrzeżenia dopóty nauki nie przerwę. Z gramatyką kuleję ale znam ok 10tys. słówek z Henrego, więc gdybym tylko umiał je poprawnie stosować byłoby całkiem przyzwoicie. Wybaczcie jeśli czasem bywam upierdliwy ale wynika to z mojego perfekcjonizmu. Generalnie nie jestem wcale taki chętny aby coś robić lecz jeśli już to robię to staram się na 100% dlatego chcę wszystko w pełni poznać. I np. żona się śmieje, że jeśli sprawdzam odpowiedź i okażę się poprawna to nie traktuję tego jako materiału opanowanego lecz w trakcie nauki. Umiem wtedy gdy nie muszę sprawdzać.
edytowany przez Michael_Corleone: 14 sie 2017
Temat przeniesiony do archwium.

« 

Nauka języka