Nauka angielskiego poprzez jak najmniejsze obcowanie z kulturą anglosaską

Temat przeniesiony do archwium.
Witam. Poważnie myślę nad rezygnacją z nauki angielskiego. Jest to związane z tym, że po prostu nie lubię kultur krajów anglojęzycznych i szeroko rozumianego świata zachodniego. Odkryłem kiedyś nową metodę nauki języków opracowanej przez współcześnie żyjącego rosyjskiego filozofa. Z tym co zetknąłem się wcześniej wydaję mi się metodą przedziwną, gdyż wszyscy inni mówią w stylu: "otocz się językiem, nie zwracaj zbytniej uwagi na gramatykę". Pisząc najkrócej metoda polega na tym, że uczymy się na pamięć gramatyki danego języka, następnie czytamy całą książkę bez słownika, a na końcu czytamy następną książkę ze słownikiem, ale możemy zajrzeć tylko trzy słówka na jedną stronę. Mieszkam w Polsce, pracodawcy wymagają znajomości angielskiego i niemieckiego, ale ja jak już wcześniej napisałem nie trawię kultur krajów anglojęzycznych i niemieckojęzycznych, a z pomocą przychodzi opisana wcześniej metoda nauki języków, która nie kładzie tak bardzo na obcowanie z kulturą danego języka. Nie mogę się zdecydować czy tą metodę wypróbować, gdyż obawiam się, że metoda może być nieskuteczna.
To czy "trawisz" kulturę jakiegos kraju nie ma tu nic do rzeczy. Kultura to tylko dodatek do nauki języka, mogący ułatwić jego przyswojenie. Każdy jezyk to po prostu narzędzie do przekazywania treści i czy to jest język migowy czy gwizdany jak "el silbo" z Gomery to podstawą jest nauczenie się sposobu w jaki ta treśc jest przekazywana.
Wiesz, w zyciu jest tak, ze albo w cos sie wpakujesz albo nie. Dobrze wiesz, ze ta metoda nie jest skuteczna ale zyjesz w nadzieji ze tobie akurat sie uda.
A jak w tej metodzie można nauczyć się słownictwa?
Czytanie całej książki bez słownika, a przy następnej zaglądanie sporadyczne, to jak tego słownictwa się nauczyć?


Jeszcze gramatykę to rozumiem, bo przecztać, zrozumieć i zapamiętac to się da zrobić, ale co ze słownictwem?

A możesz powiedzieć kto jest autorem tej metody?
Ciekawa jestem bardzo. j
Może zwyczajnie szukasz wymówki, żeby się nie uczyć.
Temat przeniesiony do archwium.