.....szukam pomocy....

Temat przeniesiony do archwium.
Czytam i czytam i naprawde niektorych podziwiam ze wyjechali,osiagneli mniejszy lub wiekszy sukces.Bo niestety ja od prawie roku probuje lecz nic mi z tego nie wychodzi....wyjechac chce przede wszystkim dla tego by sie oderwac od ludzi, od miejsca w ktorym mieszkam,odczuwam w sobie chec pewnej"dzikosc".
Mam tylko jeden OGROMNY problem nie mam zadej osoby ktora choc w jakis sposob mogłaby mi pomoc.....Jezeli kogos zainteresuje moj artykuł i bedzie skłonny mi w jakis sposob pomoc z gory dziekuje.
moj e-mail : [email] jestem z wawy.
nie przejmuj sie Radek.
Sa ponoc tzw. tluste i chude lata. Na pewno wszystko sie jeszcze jakos ulozy. Nie bardzo zrozumialam co stoi na przeszkodzie twojemu wyjazdowi jednak.
Otoz moim głownym problemem jest to zee nie nie mam zadnej osoby,ktora by mi tam pomogła,nigdy tam nie byłem nie wiem jak miałbym sobie tam poradzic...Mam w sobie troche strachu bo przecierz to dla mnie nowe otoczenie.Szukam ludzi ktorzy mogli by mi pomoc znalez prace.Ale nie ludzi ktorzy chca wyzyskac,pognebic drugiego człowieka.Jestem osoba ktora napewno predzej czy pozniej sie odwdzieczy.
A co do chudego okresu to juz go mam serdecznie dosyc.....Wiem ze jakos wyjade ale chciałbym jak najszybciej
RitaSkita dziekuje za serdeczne słowka otuchy to naprawde z twoiej trony jest bardzo miłe
Radku, moze to zabrzmi brutalnie ale z wlasneo doswiadczenia ci powiem - nie licz na pomoc rodakow.... masz 95% szans ze sie przejedziesz. Jesli wiec chcesz faktycznie wyjechac z Polski to nastaw sie na to zeby liczyc na samego siebie. Bo nie wiem czy warto przejechac sie kilkanascie razy po to zeby znalezc te 5%... Na cale polish community w CHCH, NZ znalam moze 4 osoby ktore faktycznie pomagaly i pomagaja nowoprzybylym Polakom. Reszta natomiast przyjmie cie tylko dlatego ze jestes nowa atrakcja swiezoprzybyla z polski a jeszcze inni dadza ci min pomoc a beda oczekiwac od ciebie dozgonnej wdziecznosci... takw iec nie chcesz sie przejechac - wez sie w garsc i licz na siebie...
I nie jest tak straszno :-) Tylko uwierzyc w siebie :-) 3mam kciuki :-) Najtrudniejszy jest tlyko pierwsy krok, uwierz mi, potem idzie juz jak lawina... Sila rozpedu :-)

« 

Matura