Mj najserdeczniejszy kolega pojechał tydzień temu do Liverpol, podejmując pracę z myślą o pozostaniu na stałe. Dla jego znajomych z pewnością to niepowetowana strata, ale wiem że on wymarzył sobie to miejsce na ziemi i niech mu się wiedzie, jak najlepiej!rnrnPozdrawiam wszystkich marzycieli o tzw. ziemi obiecanej. Marzenia się spełniają, pod warunkiem, że bardzo w nie wierzymy;-)rnrnŁobuziak;-)rnrnKuba, nos do góry z pewnością tam wyjedziesz. Trochę cierpilwości;-)