OSKAR?-nie,nie,nie!!!

Temat przeniesiony do archwium.
Nie polecam Oskara ,jako pośrednika w załatwianiu pracy w USA w ramach preogramu Work& Travel.Wyobraźcie sobie,że przedstawiciel tej firmy zostawił w samochodzie 12 paszportów ze swieżutkimi wizami amerykańskimi i oczywiście został okradziony.Było to na 2 dni przed wyjazdem grupy do USA.Trzeba było odtwarzac dokumenty,wyjazd sie przesunął o 1,5 tygodnia,uczestnicy zamist pracy za 8,5 dolara za godzine,dostali ,6,5 ,zamiast byc ratownikami,pracuja w kuchni.Generalnie koszmar-nie chce mi sie o wszystkim pisac-calosc opiszemy ładnie w pozwie,bo zakładamy Oskarowi sprawe z powodztwa cywilnego.Strzeżcie sie tej firmy!!!
Zostaliśmy wywołani do tablicy, a więc stajemy przed nią i niniejszym wyjaśniamy.
Relacja anonimowej Pani Ewy jest niestety w dużej części zgodna z prawdą. Faktem jest , iż w sposob wyjątkowo pechowy z zabezpieczonego, posiadającego alarm auta w czasie krótkiego postoju skradziona zostala torba służbowa w której znajdowało sie 12 dokumentów paszportowych. Fakt ten jest ogólnie znany, formalnie zgłoszony i potwierdzony na Posterunku Policji. W sprawie tej do niedawna toczyło się śledztwo prowadzone przez KP Żoliborz w Warszawie, które niestety ku naszemu ubolewnaiu nie przyniosło pozytywnych rezultatów i sprawców nie wykryto, a dokumenty mimo pełnej wspólpracy biura z Policją nie zostaly odzyskane.
Odnosząc się do następstw tego zdarzenia przyznajemy, iż zgodnie z opisem na forum, dopełnienie formaności związanych z ponownym wydaniem paszportów, uzyskaniem dokumentów ze strony amerykańskich instytucji, przesłaniem ich do kraju, wreszcie cały proces wizowy zostały przeprowazdone w ciagu 1,5 tygodnia.
Chcielibyśmy jednak zdecydowanie zaznaczyć, iż w naszym przekonaniu i w ocenie każdej osoby która orientuje się w zawiłościach procedur związanych z programem Work&Travel, był to czas zdecydowanie krótki, a wręcz minimalny w jakim można tego dokonać. W tym miejscu należy mocno podkreślić, iż nasza postawa "post factum" nosi wszelkie znamiona profesjlonalizmu i należytej dbałości o dobro klienta.
Za przykad niech posłużą następujące fakty:
- zapewniliśmy wszystkim uczestnikom pokrycie wszelkich wydatków na jakie naraził ich fakt kradzieży paszportów, w tym: dojazdy do Warszawy- włącznie z podstawieniem komfortowego busa,
- zapewnienie noclegu dla wymagających tego Uczestników w Warszawie,
- asystę pracowników biura "Oskar" na każdym kroku ubiegania się o nowe paszporty i wizy, plegającą m. in. na wypełnianiu dokumentów, interwencje w biurach paszportowych na terenie calego kraju,
- uruchomiliśmy expresowy tryb wydania nowych paszportów i wiz amerykańskich
- pracownicy firmy odpowiedzialni za progarm "Work&Travel" byli także do dyspozycji Uczdestników pod ich numerami telefonów komórkwoych, które odbierali o każdej porze dnia i nocy.
Również wszelkie różnice w cenach biletów powodowane zmianą terminów wylotów Uczestników do USA zostały pokryte przez biuro. Na tym etapie jeteśmy przekonani, iż jako organizatorzy Progarmu Work&Travel dopełiniliśmy wszelkich starań aby zniwelować negatywne skutki kradzieży paszportów.
Jeżeli chodzi o zarzuty, które podnosi Pani Ewa w związku z wysokością zarobków Uczestników (prawdopodobnie jej znajomch, bo jak rozumiemy nie pisze tego komentarza na forum we własnym imieniu), powody dla których tak się stało nie są zależne od biura "Oskar", ani też od opóźnionego wylotu Uczestników do miejsca pracy.
Prawdziwym powodem takiego stanu rzeczy była natomiast niedostatecznie dobra znajomość jezyka angielskiego, którą w Stanch Zjednoczonych zweryfikował ponownie pracodawca. Jets to umotywowane wewnętrznymi wymogami pracodawcy, a potwierdzenie wystawionej Uczestnikom opini niedopuszczającej do pracy w charakterze ratownków wodnych, w formie pisemnej posiadamy w rejestrze naszej korespndencji z kontrahentami w USA.
Podsumowując należy zaznaczyć, iż opsiywane zarzuty są stawiane nam prawdopodbnie prze Dwoje Uczestników z calej 12 osób poszkodowanych. Pozostali Uczestnicy mimo niedogodności jakie ich spotkały, w większości dostrzegli staraną postawę Biura "Oskar" , które w sposób całkowicie nieumyślny i bardzo pechowy znalazlo się w wyjątkowej sytuacji ponosząc wszelkie tego koszty.