wyjazd do Anglii

Temat przeniesiony do archwium.
Hej ;) W kwietniu/maju mam w planach wyjechac do Anglii, najlepiej Bristol bo jest to swietne miasto dla mlodych plus bylam tam juz dwa razy wiec co nieco ogarniam. Szukam osoby chetnej do wspolnego wynajecia mieszkania plus wyjazdu. Mam tam co prawda paru znajomych ktorzy mogliby nam pomoc na poczatku ale nie sa tez to jakies super przyjaznie zebym mogla sie u nich zatrzymac poniewaz mieszkaja w parach i nie maja miejsca na dodatkowa osobe :( Jesli jest ktos zainteresowany do wspolnej podrozy to smialo piszcie. Umiem angielski bardzo dobrze wiec jesli ktos nie włada tym jezykiem to nie ma problemu. Dodam ze mam 22 lata i jestem bardzo energiczna,pozytywna i zawsze usmiechnieta osoba :)
Hej, ależ ja Cię podziwiam... Tyle optymizmu... Ale... Jesteś pewna że wyjazd to dobra decyzja? Jestem w Anglii od 10 dni... Bardzo, bardzo chciałam wyjechać, byłam zdeterminowana, "wiedziałam" że sobie poradzę... Bo właściwie co za problem? Pomogła mi przyjaciółka z którą mieszkam. Generalnie wydaje się że powinnam być bardzo szczęśliwa że jesteśmy razem, że mam kogoś na kogo mogę liczyć. Ale jednak Właśnie teraz przeżywam mega doła. Nie, nie chodzi o tęsknotę za rodziną czy coś podobnego... Po prostu nie potrafię się tu odnaleźć, faktem jest że nie potrafię posługiwać się językiem. Chodziłam na korki przez pół roku, ale mój mózg jest za głupi na ten język. Do tego dochodzi kompletny brak pewności siebie i w swoje możliwości... Przykład? Ostatnio byłyśmy na zakupach, uwierz mi że byłam gotowa zabrać kilkanaście produktów ze sklepu "w rękę" bo wstydziłam się powiedzieć "bag, please" - żenada. Dziś chciałam jechać sama do miasta na jakieś zakupy (moja przyjaciółka jest w pracy) i co? Panicznie wstydzę się powiedzieć do kierowcy "all day ticket, please" - żenada nr 2. Ale z tego co widzę Tobie to nie grozi, po samym wpisie widać że jesteś bardzo pozytywną osobą, niezwykle odważna, gotowa spełniać swoje marzenia, zmieniać swoje życie na lepsze. No i znasz angielski a to podstawa ! Więc życzę Ci aby Tobie się bardziej poszczęściło !!! ;)
Milo sie to czyta.Nie to ze nie mozesz sie przelamac.Przyjdzie czas ze dasz sobie rade.Obcy kraj i ta blokada ze moze cos bedzie nie tak.Bedzie dobrze tak mysle tym bardziej ze masz kolezanke no i w koncu bys sie przelamala.Ale sek w tym jak pisza niektorzy bohaterowie ze pojada i coz tam.Jazda w ciemno i obcy kraj to naprawde nic dobrego.Ale zycze powodzenia i przelamania sie.Nie beda sie nasmiewac gdy nie dasz sobie rady.Probuj.Pozdrawiam.
Tak też mi powtarzają: 'Jesteś tu krótko, daj sobie czas' itp. Problem w tym że jestem negatywnie nastawiona, jedno niepowodzenie i się poddaje na amen... To chore, tym bardziej że wiem o tym, że mam taki problem, jestem go świadoma i nie wiem jak go zmienić. Nie próbuję. Dlatego nie jestem w stanie sobie tutaj poradzić, bo skoro nie wierze że potrafię, to nie ma prawa być inaczej. Wczoraj byłam w jednej agencji pracy, wylazł jakiś burak i już było widać że nie chcę pomóc... Nie pozostało mi nic innego jak się obrazić na wszystkie agencje w UK :) Ale dziękuję za miłe słowa Jedrek-Andrzej ;)
Ewelina, Tobie polecam aby ktoś z Twoich znajomych zadzwonił do Job Centre (tak gdzie wyrabia się NIN) i żeby już krótko przed Twoim przyjazdem zarejestrowali Cię na spotkanie, w celu wyrobienia tego numeru. Dość długo się czeka :/ ja dzwoniłam 7 marca i mam dopiero 31 marca, dość długo. A to jednak daje swobodny start, chociaż ja bez tego wczoraj otworzyłam konto, ku mojemu zdziwieniu potrzebowałam tylko dowód osobisty. Bez NIN też podobno można dostać pracę - oczywiście wtedy kiedy powiesz swojemu pracodawcy że jesteś już umówiona na spotkanie.
Ja też bym chciała pojechać, ale dopiero w lipcu po sesji... Też jestem w Twoim wieku ;) Powodzenia życzę !